Barwy szczęścia
Ocena
serialu
7,9
Dobry
Ocen: 20124
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Barwy szczęścia": Co się stało z Jowitą?

Oliwka (Wiktoria Gąsiewska) zauważy, że nie ma już Jowity (Magdalena Żak) w gronie znajomych na Facebooku. - Mnie też wyrzuciła - stwierdzi Kajtek (Jakub Dmochowski). Okaże się, że przyjaciółka skasowała swój profil i... zniknęła bez śladu.

W 1914. odcinku "Barw szczęścia" (emisja w TVP2 w poniedziałek 8 października o godzinie 20.55) Oliwka powie Kajtkowi, że bardzo się martwi o Jowitę, która od kilku dni nie daje znaku życia, a w dodatku nagle zniknęła z mediów społecznościowych, choć przecież uwielbiała zamieszczać na swym profilu selfies i robiła to niemal codziennie. Młody Cieślak postanowi za wszelką cenę dowiedzieć się, co stało się z ich przyjaciółką. Okaże się, że dziewczyny szuka też jedna z jej koleżanek...

- Nie mogę się do niej dodzwonić - powie Kajtkowi, a gdy ten wyzna jej, że też nie ma kontaktu z Jowitą, odetchnie z ulgą.

Reklama

- Czyli nie ukrywa się przede mną... To mi ulżyło, ale kasę chciałabym odzyskać. Za ciuchy. Obiecała mi przelew i cisza - stwierdzi.

Kilka minut później Kajtka i Oliwkę zaczepi przed budynkiem liceum ich nauczycielka. Gwizdoniowa (Jolanta Olszewska) wprost zapyta, czy wiedzą, dlaczego Jowita nie pokazuje się w szkole.

- Naprawdę nie wiemy - zapewni ją Oliwka, a Kajtek doda, że nie mają żadnego kontaktu z Jowitą.

- Ja wszystko rozumiem, ale obowiązkiem rodziców jest powiadomienie szkoły o przyczynie nieobecności w szkole. Nie wiem, czy nie powinnam zawiadomić policji - westchnie pani Gwizdoń.

Cieślak poprosi ją, by wstrzymała się z tym jeszcze kilka dni. Obieca, że skontaktuje się z bratem zaginionej, który - być może - będzie wiedział coś więcej...

Po lekcjach Kajtek zauważy siedzącego w zaparkowanym przed szkołą samochodzie Patryka (Konrad Skolimowski). Chłopak wysiądzie z auta i podejdzie do Cieślaka.

- Odezwie się do was, jak będzie chciała - powie, a przyciśnięty przez Oliwkę do muru zdradzi, że jego siostra jest w... Bretanii.

- Pojechała do dziadków, którzy prowadzą tam małą winnicę. W ubiegłym tygodniu skończyła osiemnaście lat i oświadczyła rodzicom, że jest już dorosła i nic od nich nie potrzebuje... Zaczęła życie na własny rachunek - wyzna Zbrowskiej.

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy