Andor
Ocena
serialu
8,3
Bardzo dobry
Ocen: 22
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Zagrała w najważniejszym serialu dekady. Bezkompromisowo idzie po swoje

Faye Marsay zagrała w jednym z najważniejszych seriali ostatniej dekady. Jednak wielbiciele prestiżowych, kultowych brytyjskich seriali mogli oglądać ją w uznanych tytułach na długo przed "Dojrzewaniem" Netfliksa. Marsay już wtedy dała się poznać jako wszechstronna i utalentowana aktorka - w jej filmografii znajdziemy "Białą królową", "Grę o tron", "Doktora Who", "Czarne lustro", "Dojrzewanie" i "Andora".

Faye Marsay: na początku nie chciała być aktorką

Kariera aktorska była marzeniem Marsay, choć w jednym z wywiadów przyznała, że będąc dzieckiem chciała grać zawodowo w piłkę nożną. Urodzona w Middlesbrough, mieście przemysłowym w północno-wschodniej Anglii, nie sądziła, że uda jej się wystąpić na teatralnej scenie czy przed kamerą. 

Często w wywiadach zaznacza, jak ważne jest wyrównywanie szans. Marsay pochodzi z klasy robotniczej - jej mama jest sekretarką w jednym z oddziałów brytyjskiej służby zdrowia, tata był hutnikiem, strażakiem. Jak zaznaczyła w rozmowie ze Stylist UK, opowiadając o serialu "Dojrzewanie" Netfliksa, czasami potrzeba małej szansy i wsparcia choćby jednej osoby, aby uwierzyć, iż można podążyć inną ścieżką.

Reklama

"Miałam nauczyciela angielskiego, który pozwolił mi uwierzyć, że moja chęć grania na scenie jest ważna, mimo tego, że pochodzę ze środowiska, w którym bycie aktorem nie zdarza się ludziom takim jak ja. Jeżeli ktoś poświęci ci czas, zachęci czy po prostu wysłucha, jak opowiadasz o czymś, co sprawia, że żyjesz... to jest naprawdę bardzo ważne".

Przeprowadzka do Londynu, gdzie powoli rozpoczynała swoją karierę, była dla niej wielką zmianą.

"Szczerze mówiąc, pierwszy rok był dość trudny" - wspominała w wywiadzie z The Protagonist Magazine. "Musiałam przyzwyczaić się do tempa miasta i ogromnej liczby ludzi. Kocham jednak to miasto - zawsze jest tu coś do zrobienia lub zobaczenia".

Faye Marsay: początki kariery

Pierwszą produkcją w jakiej zagrała Marsay był brytyjski film "Helen" z 2008 roku. Pięć lat później wcieliła się w postać Anne Neville w "Białej królowej" serialowej adaptacji pierwszej części cyklu powieści Philippy Gregory. Na przestrzeni kilku kolejnych lat pojawiała się w różnych produkcjach telewizyjnych - od seriali kryminalnych jak np. "W kręgu zbrodni" po uznane "My Mad Fat Diary".

W 2014 roku w świątecznym odcinku ósmego sezonu "Doktora Who" wcieliła się w Shonę. Jak dowiedzieliśmy się później od samego showrunnera serialu w tamtych latach, Stevena Moffata, jej bohaterka mogła być nową towarzyszką Doktora (Peter Capaldi), jeżeli Jenna Colman zrezygnowałaby z roli Clary Oswald i nie przedłużyła kontraktu na kolejne sezony.

Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - rok później mogliśmy zobaczyć ją w kultowej "Grze o tron". Faye Marsay przyciągnęła uwagę widzów wcielając się w piątym i szóstym sezonie w postać Waif. Aktorka nie ma jednak tylko dobrych wspomnień związanych z tą rolą - grając przeciwniczkę Aryi (Maisie Williams) naraziła się wielu fanom, którzy nie do końca potrafili odróżnić fikcję od rzeczywistości.

"Po premierze 'Gry o tron' w pewnym momencie zetknęłam się z dość mocną reakcją. Tylko z powodu tego, jaką postać zagrałam. Fani jej nie znosili" - mówiła w 2023 roku na łamach The Independent. "Maisie była ulubienicą, a ja byłam tą, która była przeciwko niej".  

Zobacz też: Najważniejsza rola miała ominąć ją o włos. Jedno zdanie zmieniło bieg jej życia

Faye Marsay: "Czarne lustro" komentarzem do sytuacji aktorki

Sytuację z serialu HBO niejako skomentował finałowy odcinek trzeciego sezonu "Czarnego lustra" zatytułowany "Znienawidzeni". Charlie Brooker przedstawił w nim sytuację, w której po burzy w mediach społecznościowych ginie dziennikarz, wkrótce potem - kolejne osoby. Podczas śledztwa policjanci dokonują przerażającego odkrycia powiązanego z internetowym trendem - okazuje się, że wszystkie ofiary były w sieci mocno krytykowane. W detektywów próbujących rozwikłać zagadkę wcielili się Kelly McDonald, Faye Marsay oraz Benedict Wong.

Dziś Marsay używa mediów społecznościowych, jednak promuje na nich głównie swoje nowe projekty oraz czasami udostępni link do nowego wywiadu czy zdjęcia zza kulis produkcji, w których występuje.

Po "Czarnym lustrze" Marsay dodała do swojej filmografii takie tytuły jak "Czas mroku", "Bancroft", "McMafia", "Prywatna wojna", "Deep Water", "Kochanek Lady Chatterley". Od 2023 roku możemy oglądać ją w serialu "Ten Pound Poms", opowieści o rodzinie Robertsonów, która w 1956 roku opuszcza Anglię i wyrusza do Australii. W rolach głównych występują Marsay, Warren Brown, Hattie Hook czy znana z serialu "Już mnie nie oszukasz" Michelle Keegan. 13 kwietnia 2025 roku zakończyła się emisja drugiej serii. Jak na razie nie wiadomo, czy powstanie trzecia.

Największą sławę przyniosły jej jednak dwa seriale - "Dojrzewanie", które zadebiutowało w marcu na Netfliksie, oraz "Andor", najlepsza serialowa opowieść rozgrywająca się w uniwersum "Gwiezdnych wojen". Najnowsze odcinki udostępniane są co środę na Disney+.

Faye Marsay: zagrała w najważniejszym serialu dekady

W "Dojrzewaniu" Marsay wcieliła się w postać detektyw Mishy Frank i pojawiła się w pierwszych dwóch (z czterech) odcinkach. Jedna z najbardziej docenianych produkcji ostatnich miesięcy, która rozpoczęła mnóstwo ważnych konwersacji, przedstawia losy rodziny Millerów, której życie w jednej chwili zostało wywrócone do góry nogami. Kiedy policja aresztuje Jamiego (Owen Cooper), i oskarża go o okrutne przestępstwo, śledczy, rodzina oraz psycholog starają się dociec prawdy oraz odpowiedzieć na pytanie: dlaczego doszło do dramatycznych wydarzeń.

Jeszcze przed premierą "Dojrzewania" w reżyserii Philipa Barantiniego ("Punkt wrzenia") wiele uwagi poświęcono sposobowi nakręcenia miniserialu - każdy odcinek od początku do końca jest nakręcony jednym ujęciem, bez cięć montażowych. Cały czas podążamy więc za kamerą, a losy bohaterów obserwujemy tak, jakbyśmy znajdowali się w samym sercu akcji; zaraz obok najważniejszych postaci dramatu. W wywiadzie ze Stylist UK Marsay opowiedziała, czy taki sposób kręcenia serialu sprawił, że obsada znajdowała się pod dużą presją. 

"Z jednej strony jest presja, ponieważ nie możesz niczego zawalić, kiedy wokół ciebie jest 450 osób - istnieje ryzyko, że zapomnisz linijki tekstu albo zrobisz coś, czego nie można zmienić. Musisz jednak wziąć głęboki wdech i działać. Stephen [Graham, aktor wcielający się w postać ojca Jamiego - przyp. red.] i Ashley [serialowy detektyw Luke Bascombe - przyp. red.] powiedzieli absolutną prawdę: byliśmy jak drużyna piłkarska podczas finału  Ligi Mistrzów i każda osoba - obojętne czy przed kamerą pojawiła się na sekundę czy zagrałeś w wielu scenach - jesteś częścią całości. I w chwili, kiedy pada słowa 'akcja’ musiałeś dać z siebie wszystko. To wspaniałe uczucie. Sprawia, że żyjesz (...)". 

Faye Marsay: "Andor" musiał być "niesamowity"

W "Andorze", opowieści o powstaniu Rebelii i wydarzeniach, które doprowadziły do działań w filmie "Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie", Faye Marsay wciela się w postać Vel Sarthy, kuzynki senator Mon Mothmy (fenomenalna Genevieve O'Reilly). 

"To uprzywilejowana kobieta, która ze swojej pozycji potrafiła dostrzec niesprawiedliwość, jaka miała miejsce wokół niej. Odrzuciła więc swoje życie i dołączyła do Rebelii, żeby walczyć przeciwko ciemności (...)" - opisała swoją bohaterkę w wywiadzie dla Country & Town House.

Vel jest wytrwała, uparta, ale i rozdarta między obowiązkiem i poświęceniem, jakiego wymaga od niej Rebelia, a tym, czego tak naprawdę pragnie. Jednak, jak dowiemy się w drugim sezonie, oddanie sprawie jest dla niej najważniejsze. Vel, mimo tragicznych wydarzeń, nigdy się nie poddaje.

W dwóch sezonach "Andora" Faye Marsay stworzyła świetny duet z wcielającą się w Cintę Varadą Sethu - aktorkę obecnie możemy oglądać jako nową towarzyszkę Doktora Who. Vel przechodzi od pierwszego sezonu bolesną podróż, ale nigdy nie traci z oczu najważniejszego celu. Marsay zawsze przykuwała uwagę na ekranie, jednak jej pełen bólu i emocji monolog w drugim akcie przyprawia o dreszcze i doprowadza do łez.

"Wszystko zawiera się w scenariuszu. Tony Gilroy jest znakomity - daje ci dokładnie to, czego potrzebujesz. To bogaty i głęboki materiał. Pokładam w nim zaufanie" - mówiła Country Town & House. I dodała:

"Powrót w finałowym sezonie 'Andora' był jak spotkanie rodzinne, tyle że wszyscy chcą się na nim pojawić i świetnie się dogadują. To było cudowne uczucie - znaleźć się ponownie w ramionach tych wszystkich utalentowanych ludzi: makijażystów, kostiumografów, ekipy, która była pełna pasji do tego projektu. To była atmosfera w stylu: 'robimy to po raz ostatni, zróbmy więc wszystko tak, aby to było niesamowite'".

Zobacz też: Krytycy go doceniają, widzowie kochają. Pożarł prawie 300 mln dolarów

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Disney Plus | Netflix: Seriale | Dojrzewanie | Andor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy