Mark Harmon powraca do "NCIS". Nie zobaczymy go jednak na ekranie
Mark Harmon zrezygnował z roli w "Agentach NCIS" w 2021 roku. Teraz aktor powraca do roli Leroya Jethro Gibbsa. W serialu "NCIS Origins", który opowie o młodości postaci, będzie narratorem.
"Cieszę się, że mogę być częścią serialu" - mówił Harmon. "To bardzo mała rola, ale naprawdę nie jestem tam, by robić wielkie rzeczy. Moim zadaniem jest wspieranie. [...] Jeśli potrzebowaliby mojej pomocy, super. Jeśli nie, też mi z tym dobrze. Do tej pory wszyscy radzą sobie bardzo dobrze".
Harmon jest producentem wykonawczym "NCIS Origins" razem ze swoim synem Seanem. Wcielił się on w młodszą wersję Gibbsa w jednym z odcinków "Agentów NCIS". To on zaproponował także, by zrealizować serial o wczesnych latach działalności postaci. W "Origins" w Gibbsa wcieli się Austin Stowell.
"Nie mam nic do dodania poza tym, że cieszę się z przynależenia do tej drużyny" - kontynuował Harmon. "Nie mam też problemu, że będę z boku, a obsada serialu będzie robiła swoje. Spędziliśmy bardzo dużo czasu, by znaleźć tę grupę aktorów. Kręcimy od tygodnia, a ja już kocham tę obsadę".
Aktor wspominał także realizację pierwszych odcinków "Agentów NCIS" w 2003 roku. "W tamtym czasie ciągle mnie nie było, zawsze gdzieś leciałem i kręciłem filmy" - wspominał. "Miałem rodzinę, Sean był bardzo młody, a ja chciałem spędzić więcej czasu w domu. Nie myślałem o realizacji serialu telewizyjnego, ale przeczytałem scenariusz i spodobał mi się. I pokochałem imię mojej postaci: Leroy Jethro Gibbs".
Harmon przypomniał także, że serial nie zdobył popularności z dnia na dzień. Podziękował przy okazji stacji CBS, która nie skasowała produkcji i pozwoliła jej powoli zbudować bazę wiernych fanów.
"NCIS Origins" zadebiutuje 14 października 2024 roku w stacji CBS. W Stanach Zjednoczonych serial będzie także dostępny na platformie streamingowej Paramount+.