Ślub od pierwszego wejrzenia
Ocena
programu
5.2
Przeciętny
Ocen: 35
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Afera w "Ślubie od pierwszego wejrzenia". Prawda wyszła na jaw!

Nowy odcinek "Ślubu od pierwszego wejrzenia" wywołał ogromne emocje. Małżeństwo Kasi i Macieja stanęło pod znakiem zapytania. Relacja pary staje się coraz bardziej napięta, a brak szczerości ze strony mężczyzny zmniejsza szanse na stworzenie szczęśliwego i stabilnego związku. Co się wydarzyło?

Kasia i Maciej poznali się w programie "Ślub od pierwszego wejrzenia" i wywarli pozytywne wrażenie na widzach. Wielu z nich podejrzewało, że to małżeństwo ma szansę przetrwać. Podczas rozmów z jedną z ekspertek uczestniczka przyznała nawet, że zależy jej na rozwoju relacji.

"Ja chcę, żeby to poszło w kierunku miłości - wyznała wówczas. Teraz jednak nad parą zebrały się ciemne chmury. Okazuje się, że mężczyzna nie był z partnerką do końca szczery.

"Ślub od pierwszego wejrzenia": sprzeczka Kasi i Macieja. "Myśli, że jestem głupia"

Kasia od początku miała jasne zdanie w kwestii palenia papierosów. Już przy weselnym stole przyznała, że jest to rzecz, której nie może znieść.

Reklama

"To byłby rozwód już na drugi dzień. [...] Przy mnie się nie pali" - podkreśliła szczerze, jednak Maciej nie planował z tej przyjemności rezygnować. W rozmowie z kolegą rzucił tylko, że będzie musiał się z tym kryć.

W najnowszym odcinku problematyczna kwestia powróciła. Kasia uznała zachowanie partnera za podejrzane i domyśliła się, że nie mówi jej całej prawdy.

"U jest taka sprawa, że serce mówi tak, ale głowa mnie powoli hamuje, bo zauważa pewne rzeczy. [...] Mój mąż myśli, że jestem głupia, a nie jestem. Myślę, że on pali elektryki. I on chyba nie wie, że ja wiem. Ale ja go trafię. [...] Widziałam, że leży ładowarka i ja coś chyba przesunęłam. Zobaczyłam, że ten elektryk leży zawinięty w szalik i tylko ładowarka wisiała" - mówiła przed kamerami.

Niedługo później przyłapała Macieja na gorącym uczynku:

"Siedziałam przy stole i pracowałam. Już widziałam, że się kręci, bo chciał sobie rano wyjść. Poszłam do kuchni po herbatę, a on w tym czasie wyszedł. Podeszłam i [elektronicznego papierosa] już nie było. Czyli go wziął".

Na koniec przyznała, że nie wie, jak teraz będzie wyglądać ich relacja. Kobieta niezmiennie uważa palenie za rzecz dyskwalifikującą i jest w tej sprawie nieugięta.

Zobacz też:

Szacunek i delikatność. "Ludzie są wstrząśnięci tym, co zobaczyli"

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Ślub od pierwszego wejrzenia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL