"Sanatorium miłości": Ostre słowa Anity! "Żałosne komentarze"
Anita Nowicka to jedna z najbardziej wyrazistych uczestniczek "Sanatorium miłości 5". Jej niejednokrotnie kontrowersyjne zachowanie i wypowiedzi były szeroko komentowane przez widzów. Choć produkcja TVP zakończyła się już kilka tygodni temu, kuracjuszka nie daje o sobie zapomnieć. "Czytam te często żałosne komentarze dotyczące mojej osoby" - napisała we wtorek na Facebooku.
Anita Nowicka z "Sanatorium miłości" od samego początku budziła zainteresowanie widzów, jej zachowanie wywoływało skrajne emocje. Fanom programu nie zawsze podobało się jej zachowanie. Dentystka często w rozmowach akcentowała, jak ważny jest dla niej m.in. status materialny. Seniorka wdawała się w dyskusje z internautami, zapewniając, że nie jest narcystyczna i że oglądalność "Sanatorium miłości" rośnie dzięki jej udziałowi w produkcji.
Pochodząca z Bydgoszczy 60-latka nie kryła, że jej życie nie było usłane różami. Przeszła trudny rozwód, potem została oszukana przez oszusta matrymonialnego. Trudne sytuacje w życiu Anity odcisnęły niemałe piętno na jej zdrowiu psychicznym. Jak sama przyznała przed kamerami, od lat choruje na depresję dwubiegunową i bierze leki antydepresyjne - przy pomocy specjalistów stara się normalnie żyć.
Mimo iż w trakcie programu Anitą najbardziej zainteresowany był Dariusz, to seniorka w programie nie znalazła miłości. Kiedy już wydawało się, że widzowie powoli zapominają o zakończonej edycji i jej uczestnikach, kuracjuszka znowu zamieściła post na Facebooku, który wywołał liczne komentarze.
Anita napisała, że wciąż boryka się z hejtem w internecie, który dotyka również jej rodzinę. Kuracjuszka stwierdziła, że ludzie powinni okres przedwielkanocny wykorzystać na zadumę i przemyślenie swojego zachowania.
"Drodzy Państwo! Tak czytam te często żałosne komentarze dotyczące mojej osoby i wiecie co jest straszne? To że w naszym społeczeństwie tyle jest nienawiści, zazdrości i brzydoty duchowej. Trzeba najpierw na siebie spojrzeć, żeby kogoś oceniać. Mamy czas refleksji, wyciszenia w okresie przedwielkanocnym, może czas zastanowić się, co robicie drugiemu Człowiekowi, że kamieniujecie jego duszę, może poświęcić swój czas na pożyteczne rzeczy i poczuć się lepiej, wówczas Wasze życie stanie się sensowniejsze" - napisała we wtorek seniorka.
"Ten hejt czytają moi starsi rodzice - Mama i Tata. Ten hejt czytają moje dzieci. One nie zasłużyły na to, by ich Matka była tak źle traktowana, bo są ze mnie dumne, są moimi pięknymi owocami i świadczą o mnie - mądre, wykształcone, o dobrych sercach. Spójrzcie na swoje sumienia, gdzie je macie. Żaden Obywatel Ukrainy mnie nie obraził, tylko Wy POLACY. Wstyd, wstyd jeszcze raz wstyd i to głównie kobiety. Pozdrawiam Anita" - zakończyła swój wpis seniorka.
Pod jej postem rozgorzała dyskusja - wpis ma prawie 200 reakcji i ponad 100 komentarzy. Co piszą użytkownicy? Część osób krytykuje seniorkę, ale część wspiera ją i broni przed hejterami. Oto kilka komentarzy (pisownia oryginalna):
"Pani Anito, po 1 to idąc do tego programu trzeba się było liczyć z hejtem, po 2 Pani też ludzi obraża na tej grupie komentując co bardzo się nam nie podoba, tu ma być kultura i szacunek, po 3 Pani pogląd na życie nie musi się wszystkim podobać".
"Akurat osobą, która wylewa najwięcej frustracji na tej grupie jesteś Ty, droga Anito, także zamilcz już wreszcie i idź się skupić na swoim życiu osobistym".
"Już o niej zapomniałam a tu masz , sama o sobie przypomniała".
"Jeżeli chciało się być osobo publiczną, to trzeba wiedzieć, że nie wszyscy będą tylko zostawiać opinie pozytywne".
"Pani Anito, te hejtujące kobiety to są zgorzkniałe osoby, chore, niezaradne życiowo ale mają rozbudowane ego.Z ich ust wychodzi tylko jad. Proszę im darować, to będzie miły gest z Pani strony na Święta Wielkanocne. I proszę przyjąć ode mnie serdeczne życzenia".
"Anita tylko ci mówią źle, którzy sami o sobie nie mogą powiedzieć nic dobrego".
"Brawo pani Anitko proszę się nie przejmować w ludziach tylu jadu jest szkoda zdrowia pozdrawiam ślicznie".
A jakie jest Wasze zdaniem na temat Anity z "Sanatorium miłości 5"?