Sanatorium miłości
Ocena
programu
6,1
Niezły
Ocen: 1368
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Miłość znalazła go obok domu! Stanisław już planuje wakacje z nową wybranką

Finał 7. edycji "Sanatorium miłości" dostarczył wielu emocji, ale dla Stanisława, emerytowanego wojskowego z Raszyna, prawdziwe szczęście czekało poza kamerami! Choć w programie nie odnalazł miłości, to właśnie dzięki niemu zdobył odwagę, by podejść do nieznajomej w parku.

Kilka tygodni temu oglądaliśmy finał 7. edycji "Sanatorium miłości"! Emocje sięgnęły zenitu, a choć finałowy bal odbiegał od tradycji, nie zabrakło wzruszeń i odważnych decyzji. Co jakiś czas otrzymujemy ciekawe i niekiedy zaskakujące wieści o uczestnikach programu, których życie potoczyło się w najróżniejszy sposób. 

Teraz dotarły do nas wieści o Stanisławie, który podzielił się wyjątkowo radosnymi wieściami. Czyżby znalazł swoją miłość? 

"Sanatorium miłości": Miłość czekała w parku

Stanisław to emerytowany wojskowy z Raszyna, który zakończył służbę w stopniu oficerskim. Pracuje w firmie badającej rynek, zajmuje się sprawami finansowo-administracyjnymi. Wcześniej był pilotem wycieczek zagranicznych. Jest podwójnym wdowcem, stracił obie żony po ciężkich chorobach nowotworowych. Druga żona zmarła 6 lat temu. Ma dwójkę dzieci, mieszka z 20-letnią córką. Senior jest aktywny sportowo, uprawia nordic walking, jeździ nawet na zawody w tej dyscyplinie. Poza tym uprawia ogródek, a co pewien czas jeździ do Warszawy na potańcówki do klubu organizującego dancingi dla seniorów. Bardzo lubi tańczyć, to jego pasja, zawsze wychodzi jako pierwszy na parkiet. 

Reklama

W programie niestety nie znalazł miłości i okazuje się, że musiał wrócić do domu, by znaleźć szczęście. W rozmowie z TVP Senior wyznał, jak do tego doszło oraz kim jest jego wybranka. 

"(...) było to pod koniec maja. Wyszedłem na spacerek do parku przy tężniach. Chciałem zobaczyć, czy funkcjonują. Niestety nie funkcjonowały. W parku było pusto, na ławce siedziała jedynie kobieta, która przyszła z dzieckiem w wózku na spacer. I nagle zobaczyłem idącą z naprzeciwka kobietę..." - opowiadał Stanisław. 

Spacerująca kobietą okazała się Bogumiła, która w parku znalazła się przypadkiem — chciała nieco odetchnąć po pracy. Gdy ich drogi się przecięły, zaczęli rozmawiać o zwyczajnych rzeczach - pogodzie, tężniach i wszystko potoczyło się dalej.

Bogumiła wyznała, że nigdy nie oglądała "Sanatorium miłości", a swoją obecność w parku tamtego dnia oboje tłumaczą przeznaczeniem. Sam Stanisław przyznaje jednak, że dzięki uczestnictwu w programie nauczył się otwartości. 

"Po tym programie nabrałem odwagi. Bardziej otwarty się zrobiłem. Wcześniej pewnie nie podszedłbym do Bogusi. Minęlibyśmy się i tyle" - wyznał w tym samym wywiadzie. Partnerka zdradziła, że w mężczyźnie wyjątkowo ujęła jego troska, opiekuńczość, otwartość i dojrzałość okraszona młodzieńcza energią. 

Pierwsza randka odbyła się restauracji w Sękocinie, a teraz każdą wolną chwilę spędzają razem - w swoich domach i na piknikach z rodziną, która swoją drogą zaakceptowała nowych wybranków rodziców. 

W wakacje planują się wybrać do Poznania i do Szczecina, a Bogumiła marzy o wyprawie do Egiptu, by zobaczyć rafy koralowe, o których wciąż opowiada jej Stanisław. Liczy, że nauczy ją pływać.

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Sanatorium miłości 7 | TVP1
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy