Maria Luiza uciekła do kochanka? Kuracjuszka ostro komentuje! Burza w sieci
Nie milkną echa po odejściu Marii Luizy z "Sanatorium miłości". Taka sytuacja wydarzała się po raz pierwszy w historii programu. W najnowszym wywiadzie kuracjuszka tłumaczy swoją decyzję. "W pewnym momencie pękłam i się rozpłakałam" - wyznała. Dodała również, że spotkały ją bardzo nieprzyjemne komentarze. O co chodzi?
Maria Luiza opuściła program "Sanatorium miłości" w siódmym odcinku. "Ze względu na to, że - czuję to w środku - nie znajdę tu miłości, chcę opuścić ten program. To jest moja decyzja i tylko moja" - powiedziała zaskoczonym kuracjuszom.
Seniorka podkreśliła, że był to dla niej dobry czas: "Bardzo szkoda, ale to jest życie. Czuję, że powinnam w tym momencie wyjść. To jest silniejsze ode mnie".
Przypomnijmy, że w szczerej rozmowie z Martą Manowską Maria Luiza wyznała, że spotkała kiedyś na swej drodze kogoś, w kim się zakochała. Seniorka powiedziała, że ten człowiek ma rodzinę i ten związek nie mógł się udać. Jednak nie może przestać o nim myśleć: "Gdyby się teraz zjawił i powiedział, że chce być ze mną, byłabym z nim".
Internauci różnie komentują decyzję kuracjuszki o opuszczeniu "Sanatorium miłości". Pojawiły się plotki, że "odeszła do kochanka". Te opinie oburzyły Marię Luizę. W rozmowie z "Plejadą" seniorka odniosła się tych oskarżeń.
"Niektórzy twierdzą, że uciekłam do kochanka, bo takie głosy w internecie też się pojawiły, ale to są totalne bzdury. Zatęskniłam po prostu za domem, za pracą. (...) Nie mam kontaktu z tym człowiekiem. Widzieliśmy się parę razy służbowo - czułam wtedy, że chciałabym z nim coś zbudować, ale on miał rodzinę i absolutnie nie planował jej porzucać. Postanowiłam to przerwać w zarodku. Od naszego ostatniego spotkania minęło wiele lat" - wyjaśniła.
Maria Luiza opowiedziała też "Plejadzie", w jaki sposób podjęła decyzję o odejściu z programu. To były dla niej bardzo przejmujące chwile.
"W wywiadzie z Martą Manowską mocno się otworzyłam - uważam, że to fantastyczna osoba. (...) Rano, po naszej rozmowie, włożyłam sukienkę, którą mam od 20 lat. Nosiłam ją, kiedy żył jeszcze mój mąż (...). W czasie tego wywiadu ktoś z ekipy skomplementował mnie i powiedział, że fajnie wyglądam. To było miłe, ale... w pewnym momencie pękłam i się rozpłakałam. "Boże, co ja tutaj robię? Przecież nikogo nie znajdę" (...)" - wyznała.
Kolejny odcinek "Sanatorium miłości" już w niedzielę, 28 kwietnia, wieczorem w TVP1.