"Rolnik szuka żony": Uczestnik programu nie krył rozczarowania. Kandydatka zataiła prawdę
W trzecim odcinku 12. edycji "Rolnik szuka żony" uczestnicy zadecydowali, które osoby zaproszą na gospodarstwo. Nie były to jednak proste decyzje, o czym przede wszystkim przekonał się Krzysztof. Okazało się, że jedna z kandydatek skrywała przed nim prawdę.
W najnowszym odcinku programu "Rolnik szuka żony" uczestnicy stanęli przed wyborem, kogo zaprosić na gospodarstwo. W procesie eliminacji miały pomóc krótkie randki. Jedna z nich była dla Krzysztofa źródłem sporego rozczarowania. Nie tego się spodziewał po rozmowie z Ulą.
Krzysztof zdecydował się zaprosić na randkę jedynie cztery kandydatki. Podczas spotkania z 34-letnią Ulą doszło do szczerej wymiany zdań.
"Nie lubię, jak ktoś coś ukrywa przede mną" - powiedział Krzysztof, zauważając, że kobieta nadal coś przed nim ukrywa. Okazało się, że wychowuje córkę, o czym nie poinformowała w liście. Dla mężczyzny, który ceni sobie otwartość i bezpośredniość, był to duży zawód.
"Wolałam temat dotyczący dziecka poruszyć już na gospodarstwie" - próbowała tłumaczyć Ula.
"Ja właśnie nie wiem, czy potrafię wziąć na siebie taką odpowiedzialność" - zaznaczył w odpowiedzi.
Rolnik zdecydował się zaprosić do wspólnego zamieszkania jedynie dwie kandydatki - Milenę i Agnieszkę. Przyznał również, że to nie obecność dziecka wpłynęła na jego decyzję, a brak szczerości i próba zatajenia prawdy.
Zobacz też:
Zachwyciła w kultowym serialu. Zosia z "Rodziny zastępczej" ma dziś 36 lat!