Rolnik szuka żony
Ocena
programu
7,3
Dobry
Ocen: 949
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Rolnik szuka żony": Gospodarstwo Agnieszki. Na co dzień prowadzi ośrodek jeździecki

Agnieszka to uczestniczka 10. edycji programu "Rolnik szuka żony". Niestety nie znalazła w nim miłości. Na co dzień rolniczka prowadzi własny ośrodek jeździecki, restaurację oraz hotel. Posiadłość, licząca 17 hektarów robi wrażenie. Zobaczcie sami!

"Rolnik szuka żony 10": Agnieszka nie znalazła miłości w programie

Kim jest Agnieszka z 10. edycji programu "Rolnik szuka żony"? Ma 40 lat i jest szczupłą szatynką o brązowych oczach, która nie wyobraża sobie życia innego niż na wsi. Samodzielnie gospodaruje na 17 hektarach, hoduje konie, prowadzi ośrodek jeździecki, hotel i restaurację. Jest więc osobą zajętą, co nie oznacza, że nie znajduje czasu na rozrywki. Oprócz jazdy konnej lubi też jazdę na rowerze i nartach, spacery, podróże, dobre książki i ciekawe filmy. Choć bywała już w związkach, nie może z całą pewnością powiedzieć, żeby była kiedyś zakochana.

Reklama

W programie poszukiwała wysokiego, szerokiego w barach mężczyzny, z uporządkowanym życiem zawodowym, poczuciem humoru, dystansem do siebie i cierpliwością do niej. Kogoś, na kogo będzie mogła liczyć, komu będzie mogła się wygadać i z kim będzie mogła założyć rodzinę - czytamy w oficjalnym opisie TVP.

Agnieszka zaprosiła na gospodarstwo trzech kandydatów. W wywiadzie dla Rewii powiedziała: "Bardzo chciałam ich poznać. Próbowałam to zrobić na różne sposoby, ale ostatecznie żaden z chłopaków nie odwzajemnił mi się tym samym". Nie wszyscy widzowie polubili Agnieszkę. Już podczas czytania listów wydała się być wybredna. "Ja bym wolała, by mnie chłopak zabrał na mecz piłki nożnej, a nie pisał dla mnie wiersz" - mówiła.

Krytykowała także zawieranie w listach komplementów, uznając to za mydlenie oczu. "Nie tędy droga do mojego serca" - podsumowała. 

Agnieszka stwierdziła, że jej kandydaci zachowywali się jak "urocze dzieci". "Próbowałam podpowiadać im, czego bym chciała. Ale zachowywali się jak takie urocze dzieci. Moje słowa nie znajdowały w nich zrozumienia. Ostatecznie się poddałam. Skoro woleli siedzieć we trzech, niż zaprosić mnie na randkę i porozmawiać, to znaczy, że nic nie zaiskrzyło" - wyznała Rewii.

W finałowym odcinku po raz kolejny spotkała się z niedoszłymi kandydatami do jej serca. "Bardzo się cieszę, że ich zobaczyłam" - powiedziała o ponownym spotkaniu z trójką kandydatów w finale "Rolnika...". I ujawniła, że obecnie spotyka się z kimś. "Jest pozytywnie" - zakończyła.

Swoją przygodę z programem podsumowała w instagramowym wpisie. "W tym momencie kończy się dla mnie niezwykły czas w 'Rolnik szuka żony'. Było to kilka cudownych miesięcy pełnych emocji, które zostaną w mojej pamięci na całe życie. Nie znalazłam w programie miłości za to poznałam bardziej siebie. Możliwość spojrzenia na siebie z boku w różnych sytuacjach jest nieoceniona. Czy mogłam zrobić lub zachować się inaczej? Pewnie tak, ale wtedy nie byłabym sobą". W dalszej części wpisu rolniczka podziękowała całej ekipie odpowiedzialnej za produkcję programu.

"Rolnik szuka żony 10": Agnieszka jest właścicielką ośrodka jeździeckiego

Dom Agnieszki znajduje się w Biskupcu. Posiadłość liczy 17 hektarów. Na co dzień prowadzi ośrodek jeździecki, hotel oraz restaurację. Już w dzieciństwie marzyła o założeniu hodowli koni. Zwierzęta te są jej ogromną miłością. "Konie mnie wychowały, nauczyły mnie ogromnej cierpliwości, szacunku do drugiego człowieka, do zwierząt, do wszystkiego" - mówiła w filmiku wizytówkowym.

Nie da się ukryć, że posiadłość robi wrażenie. Na placu do jazdy konnej odbywają się zawody jeździeckie.

W gospodarstwie Agnieszki znajduje się ponad 30 koni. 

Agnieszka prowadzi także restaurację oraz hotel.

Czytaj więcej: "Rolnik szuka żony": Posiadłość Ani robi wrażenie! Tak mieszka rolniczka

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy