Kandydaci zamieszkali u rolników. Jeden z nich dostał na prezent... krowę!
Kolejny odcinek programu "Rolnik szuka żony" i kolejne emocjonujące momenty. Kandydaci w końcu zamieszkali w domach rolników. Jak wypadły ich pierwsze spotkania z rodzinami? Czy zjadł ich stres? Dowiecie się z naszej relacji!
"Chcę je wszystkie poznać" - powiedział Arek na początku odcinka, gdy przygotowywał swój dom na przyjazd uczestniczek. Przypomnijmy, że wśród potencjalnych partnerek znalazły się Ola, Patrycja oraz Julia, która - jak kilkukrotnie w odcinku podkreślił rolnik - jest obecną faworytką.
"Akurat to, która pierwsza przyjedzie, to jest mi to obojętne" - zaśmiał się Arek. "Nie jest mi obojętne, która ostatnia wyjedzie".
Pierwsza w domu rolnika pojawiła się Patrycja, a ostatnia Julia. Arek zamienił ze swoją faworytką kilka słów i już wiadomo było, czemu podoba mu się najbardziej. Zdecydowanie jest pomiędzy nimi wyczuwalna chemia!
Zapytany przez Martę Manowską o swoje preferencje, powiedział, że chciałby, by wszystkie dziewczyny, niezależnie od rozwoju sytuacji, zostały na całe pięć dni.
"Dzisiejszej nocy nie zmrużyłam oka, bo stresuje mnie chyba wszystko" - wyznała ze śmiechem Basia.
Rolniczka przygotowała dla swoich kandydatów osobne pokoje i zrobiła palemki z kluczami, by mogli wylosować swoje lokum na najbliższe noce. Panom ten pomysł bardzo się spodobał.
"Moment przyjazdu chłopaków był bardzo stresujący" - wyznała.
Uczestniczka 12. edycji nie spodziewała się, że jej potencjalni partnerzy przyjadą jednocześnie. Gdy na jej posesji pojawiły się trzy samochody, była widocznie rozemocjonowana. Jeden z panów przywiózł jej pluszowego smoka, ponieważ na jednej z pierwszych randek powiedziała, że zawsze chciała takiego mieć.
W rozmowie z Martą Manowską rolniczka wyznała, że dobrze czuła się w towarzystwie Grzegorza, który jest ekstrawertykiem, ale boi się bycia "zagadaną". W Michale ceni spokój i jego wiedzę o gospodarstwie, ale martwi się, że jego charakter może być zbyt cichy. Z kolei Mateusz jest najstarszy i to może być jego przewagą. Mężczyzna ma też mnóstwo zainteresowań i Basia zastanawia się, czy Mateusz będzie mieć dla niej czas. Na ten moment nie wymienia żadnego faworyta - liczy się to, jak panowie będą o nią zabiegać.
"Mają pięć dni, żeby się postarać" - stwierdziła rolniczka i zabrała kandydatów na wybieg dla koni. Liczyła na to, że zachowanie zwierząt wobec mężczyzn też jej coś podpowie.
W domu Rolanda pojawiły się Karolina, Ola i Kasia. Roland był zestresowany, ale szczęśliwy, że panie w końcu zamieszkały w gospodarstwie. Przywitał je różami wspólnie ze swoimi rodzicami.
Na początku rolnik zdradził, że największe nadzieje wiąże z Kasią, lecz po przyjeździe Oli całkowicie zmienił zdanie. Dziewczyna nie tylko z szacunkiem przywitała rodziców rolnika i przywiozła prezenty, ale też wręczyła im przepiękny tort, który sama upiekła. Roland był pod ogromnym wrażeniem.
"Widać, że to są ambitne dziewczyny" - powiedział.
Krzysztof powitał nas już ze skończonym domem. "Bardzo się starałem, żeby skończyć ten remont na czas" - powiedział. "Wcześniej w ogólnie nie przywiązywałem uwagi do takich rzeczy jak remont."
Rolnikowi bardzo zależało, by dziewczynom spodobało się gospodarstwo. Powitał kandydatki na peronie, każdej wręczył róże i zabrał je samochodem do domu, gdzie poznały jego rodzinę. W gospodarstwie Krzysztofa zamieszkały Milena i Agnieszka.
W trakcie luźnej rozmowy Krzysztof podpytał Agnieszkę o jej rodzinę. Uczestniczka bardzo się wzruszyła, co było dla rolnika sygnałem, że może zbyt szybko poruszył niektóre tematy.
Gabriel przygotował przepiękne bukiety dla dziewczyn. "Wszystkie dziewczyny stawiam na jednej pozycji" - wyznał przed przywitaniem kandydatek.
Weronika i Karolina przyjechały do rolnika z większych miast, więc jest ciekawy, czy uda im się zaaklimatyzować w nowym środowisku. Z kolei Klaudia może mieć przewagę, ponieważ sama wychowała się w rolniczej rodzinie. Potencjalna partnerka podkreśliła swoją wiedzę o życiu na gospodarstwie poprzez prezent, który wręczyła Gabrielowi. Rolnik otrzymał od niej sporych rozmiarów krowę, która okazała się być stelażem na doniczkę! Zabawny podarunek zdecydowanie rozluźnił stresującą atmosferę.
W późniejszym czasie Klaudia próbowała wyciągnąć od Gabriela trochę informacji. Zapytała go, czy sądzi, że im się uda. Rolnik nie był chętny, by zdradzać jakiekolwiek szczegóły. Zabrał więc dziewczyny na spacer, by pokazać im gospodarstwo.
Zobacz też: Kultowy serial ma już 25 lat. Zapisał się w historii złotymi zgłoskami