Emilia z "Rolnika" została mamą! Kto jest ojcem dziecka?
Pomimo nowych sezonów programu, fani "Rolnik szuka żony" wciąż pamiętają uczestników poprzednich edycji i chętnie sprawdzając o u nich słychać. Nie inaczej jest w przypadku Emilii, która niedawno urodziła. Kim jest ojciec dziecka?
Program "Rolnik szuka żony" od lat cieszy się sporym zainteresowaniem widzów, którzy z uwagą śledzą perypetie życiowe uczestników, także tych z poprzednich edycji. Wiele par odnalazło się dzięki uczestnictwu w programie TVP: Marta Paszkin i Paweł Bodzianny, Anna i Grzegorz Bardowscy czy Małgosia Borysewicz razem z mężem Pawłem, którzy oczekują narodzin kolejnego dziecka.
Emilię Pawłowską poznaliśmy w 4. edycji programu "Rolnik szuka żony" i była kandydatką Piotra Kościeszy. Niestety nic z tej relacji nie wyszło, a nawet sam Piotr nie znalazł swojej miłości, aż do finałowego odcinka, w którym zaprezentował Katarzynę, z którą wziął ślub i mają wspólnego syna Aleksa.
W kolejnej edycji program pojawił się Grzegorz Toczyłowski. Widzowie przekonani byli, że stworzy on udaną relację z Dorotą Lassak, ale ich związek szybko się skończył. W sierpniu 2019 roku mówiło się o jego zaręczynach z tajemniczą Gabrielą, ale wygląda na to, że ten związek także się już zakończył.
Niedawno Emilia Pawłowska poinformowała na swoim Instagramie o ciąży, prezentując zdjęcia w pięknym różowym stroju opatrzone opisem:
"To początek mojej nowej historii. Byłam silna... Teraz będę szczęśliwa. Zdjęcia na pamiątkę. Mój okruszek jest już ze mną — napisała była uczestniczka. Zdradziła też, że córeczka urodziła się 25 grudnia i otrzymał imię Nikola. Sama jednak nie zdradziła, kto jest ojcem dziecka, nie publikuje żadnych zdjęć z partnerem.
W komentarzach posypały się gratulacje, w tym także od innych uczestników "Rolnik szuka żony". Szczególną uwagę zwrócił jednak wpis Grzegorza Toczyłowskiego, który napisał:
"Tatuś szczęśliwy. Jestem dumny ze mam śliczne dziewczyny".
Mężczyzna już wcześniej komentował zdjęcia Emilii, zostawiając komplementy i emotki serduszek, a ona na nie odpisywała. Czy to jest ostateczny dowód łączącej ich relacji? Trudno stwierdzić.