Milionerzy
Ocena
programu
7,1
Dobry
Ocen: 16
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Milionerzy": Już drugie pytanie sprawiło problemy. Chodziło o bałwany

W "Milionerach" często zdarzają się dosyć nietypowe pytania. Tak było w jednym z ostatnich odcinków, gdy uczestniczka została zapytana, co sprzedawano kiedyś w... bałwanach.

W 713. odcinku "Milionerów" na fotelu uczestnika usiadła pani Anna z podwarszawskich lasek. Bez problemu poradziła sobie z odpowiedzią na pierwsze pytanie, ale wątpliwości pojawiły się już przy kolejnym - za tysiąc złotych. 

Co dawniej sprzedawano w bałwanach? - zapytał Hubert Urbański.

  • A: zboże
  • B: sól
  • C: cukier
  • D: śnieg

Pani Anna nie była pewna i uznała, że poprosi o pomoc publiczność. Przeważająca większość, bo aż 62 procent zaznaczyło odpowiedź B, czyli sól. Uczestniczka zaufała widowni i okazało się, że miała rację. To była prawidłowa odpowiedź, dzięki czemu mogła kontynuować grę.

Reklama

"Milionerzy": Nowinka w programie

Przypomnijmy, że w najnowszym sezonie popularnego teleturnieju pojawiła się pewna nowość, jaką jest możliwość zamiany pytania. Widzowie mogli już zobaczyć taką opcję w trakcie pandemii, gdy odcinki były nagrywane bez udziału widzówi i nie można było skorzystać z "pytania do publiczności". Do dobrze nam znanych trzech kół ratunkowych dołączyło więc czwarte.

Co ciekawe, w innych krajach w "Milionerach" funkcjonuje również opcja "pytania do prowadzącego", ale Hubert Urbański zaznaczył, że nie czułby się z tym komfortowo, mimo że uważa, że jest to ciekawa opcja. 

"Moim zdaniem najcudowniejszą formułą tego programu jest to, że ja nigdy nie usiądę po drugiej stronie i nigdy nie będę musiał publicznie weryfikować swojej wiedzy. To jest, mówiąc poważnie, duży komfort. Ale to fajne koło ratunkowe, widziałem je w kilku wersjach 'Milionerów’" - stwierdził w rozmowie dla cozatydzien.tvn.pl.

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Milionerzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy