Ile tak naprawdę wygrywa zwycięzca "Milionerów"? Padła konkretna kwota

Ostatnio po raz drugi w tym roku w teleturnieju "Milionerzy" padła rekordowa wygrana. W marcu milion wygrał Mateusz Żaboklicki. Teraz wyczyn powtórzył Tomasz Boruch - 30-latek, pochodzący w Tarnowa, mieszkający na co dzień w Warszawie. Zawodowo zajmuje się zarządzaniem danymi klinicznymi. Jest pasjonatem filmów, serial i muzyki filmowej.

Jak brzmiało pytanie za milion złotych? "W jakiej cieśninie znajdują się dwie wyspy zwane wczorajszą i jutrzejszą, które dzielą niespełna cztery kilometry, ale aż 21 godzin różnicy czasu?".

Odpowiedzi były następujące:

A: w cieśninie Bosfor
B: w Cieśninie Magellana
C: w Cieśninie Kaletańskiej
D: w Cieśninie Beringa

Pan Tomasz poprawnie zaznaczył odpowiedź D, zapisując się na kartach historii teleturnieju jako tytułowy milioner.

W 2022 roku nagrodę główną wygrał Tomasz Orzechowski. W rozmowie z Plejadą zdradził on, ile tak naprawdę wpływa pieniędzy na konto zwycięzcy teleturnieju.

"To ciekawe, ale otrzymałem 899 990,85 zł. Skąd taka kwota? Od wygranej pobierany jest podatek w wysokości 10%. A czemu nie 900 tys. zł? Otóż dlatego, że oprócz głównej nagrody otrzymałem też grę planszową, która też ma swoją wartość. Gry już nie mam, wystawiłem ją w konkursie na swojej stronie w serwisie społecznościowym. Mam nadzieję, że ten podatek poszedł na coś pożytecznego" - mówi, dodając, że nie gra on "dla pieniędzy" tylko dla "radości z gry".

Program "Milionerzy" emitowany na antenie stacji TVN cieszy się dużym zainteresowaniem ze strony Polaków. Jego prowadzącym jest Hubert Urbański, który zadaje uczestnikom programu pytania. Celem teleturnieju jest wygranie tytułowego miliona złotych. Do tej pory w polskiej wersji udało się to osiągnąć pięciu osobom.

Po raz pierwszy show został wyemitowany w 1999 roku. Przez kolejne lata pojawiał się w polskiej telewizji nieregularnie. Na stałe powrócił w 2017 roku.

Czytaj więcej: "Milionerzy": Już drugie pytanie sprawiło problemy. Chodziło o bałwany