Była o krok od zwycięstwa. "Dojrzałe kobiety dają radę"
W ostatnim odcinku "Tańca z gwiazdami" program opuściła Majka Jeżowska. Piosenkarka wraz z Michałem Danilczukiem tworzyła niezwykły duet, który wielokrotnie zaskakiwał widzów. Po półfinałowym epizodzie kobieta przyznała, że zdobycie Kryształowej Kuli nie było dla niej najważniejsze. Co było jej prawdziwym celem?
W półfinale programu "Taniec z gwiazdami" z wyścigu o Kryształową Kulę odpadła Majka Jeżowska. Piosenkarka miała okazję zaprezentować z Michałem Danilczukiem aż trzy choreografie: walca angielskiego, jive'a oraz walca wiedeńskiego. Choć nie udało im się przejść do kolejnego etapu, kobieta nie traktuje tego jak porażkę. W rozmowie dla portalu przeambitni.pl przyznała, że nigdy nie zależało jej na głównej nagrodzie.
"Ja nie marzyłam o Kryształowej Kuli, ale stres się udziela, bo jesteś porównywany. I to wprowadza taki niefajny element, że jednak są słowa krytyki lub uznania, które słyszą miliony ludzi. To jest dyskomfort, przynajmniej dla mnie - osoby w pewnym wieku, która nie chce być już wystawiana na ocenianie. Wtedy pojawia się stres, pojawia się ambicja" - tłumaczyła.
Jeśli nie Kryształowa Kula, to co było jej motywacją do udziału w programie? Kobieta wyznała, że przede wszystkim chciała pokazać, że można podejmować się nowych wyzwań w każdym wieku.
"Ja w ogóle nie czułam tej rywalizacji od początku, bo ja nie jestem wojowniczką. I w ogóle mi nie zależało na tym, żeby coś zdobywać tutaj, tylko żeby pokazać, taką pieczątkę dać, że dojrzałe kobitki dają radę, mogą się fajnie ubrać, tańczyć i pokazać, że są wartościowe równie jak dwudziestoparolatki, czterdziestoparolatki. Taka jest prawda" - mówiła podczas wywiadu. Jeżowska z radością dodała także, że zyskała coś o wiele lepszego i bardziej wartościowego niż statuetka. Prawdziwą nagrodą dla niej jest docenienie widzów i możliwość bycia dla nich inspiracją.
"Takie jest życie. Nie zawsze wygrywamy, ale musimy walczyć o swoje szczęście na tyle, na ile mamy sił. [...] Ja pewnie pokazuje, że się da i to jest moja wygrana w tym programie, że słyszę słowa od znanych osób, ale też o zwykłych ludzi, którzy piszą, że jestem dla nich inspiracją. To jest dla mnie więcej warte niż nagroda, która będzie stała na półce" - podsumowała.
Choć Majka Jeżowska zakończyła wyścig o główną nagrodę, wciąż otrzymuje wiele wsparcia i ciepłych słów od widzów, którzy kibicowali jej w trakcie programu.
- "Odcinki z Wami były wspaniałe! Wasze tańce dawały mnóstwo pięknych emocji, które były pięknym przeżyciem. Dziękuję bardzo za nie",
- "Mam wrażenie, że gdyby nie było dogrywki, wygrałaby właśnie Pani Majka. Naprawdę czapki z głów, nie jest to co prawda zbyt w dobrym tonie wypominać komuś wiek, ale Panią Maję serio należy podziwiać za taką formę i za tak dobrą robotę przy każdym tańcu, bo to były naprawdę dobre występy. Szacunek i wszystkiego dobrego",
- "Dziękujemy za wszystko. Za całe spektrum emocji, za tą autentyczność. Piękni ludzie z klasą i pasja... i pięknie było Wam kibicować przez te wszystkie tygodnie... Wygraliście nasze serca" - pisali oczarowani duetem internauci.
Ciepłe słowa w kierunku Majki Jeżowskiej w sekcji komentarzy na Instagramie zamieścił również aktor Maciej Zakościelny:
"Udział w tym programie to dla mnie przede wszystkim spotkanie z człowiekiem. Jestem szczęściarzem, że mogłem z Tobą obcować przez ten intensywny dla nas wszystkich czas. Dziękuję".
Zobacz też: "Rolnik szuka żony": kandydatka przewidziała jego zamiary? "Miałam dość"