"Big Brother": Uczestnicy wrócili do słynnego domu. Ich relacja szokuje!
Uczestnicy "Big Brothera" z 2019 roku postanowili po latach odwiedzić słynny dom. Wizyta w posiadłości mocno ich jednak zaskoczyła... Co wydarzyło się w Gołkowie?
Polska wersja "Big Brothera" zadebiutowała wiosną 2001 roku na antenie telewizji TVN. Był to pierwszy klasyczny reality-show w polskiej telewizji. Program jednocześnie oburzał i fascynował. Dzisiaj prawdopodobnie nie wzbudzałby już tak wielkich emocji. Od czasu premiery pierwszych odcinków zarówno w telewizji, jak i w internecie pojawiły się programy, które jeszcze mocniej przesuwają granice i nie obawiają się poruszać tematów tabu. Na początku XXI wieku "Big Brother" szokował, dzisiaj wzbudza uczucie nostalgii.
Co ciekawe w 2019 roku kultowy reality show powrócił do Polski z dwiema nowymi edycjami. Nie były one kręcone w Sękocinie, gdzie rozgrywały się pierwsze sezony, a w zupełnie nowej lokalizacji - w podwarszawskiej wsi Gołków. Dom, w którym zamieszkali uczestnicy, był już dobrze znany telewidzom, bo nagrywano w nim inne produkcje, takie jak "Top Model", "1983" czy "Pułapka".
Po blisko czterech latach do domu Wielkiego Brata powrócili uczestnicy "Big Brothera". To, co zastali na miejscu, całkowicie ich zaskoczyło. Justyna Żak, czyli Juszes, nie mogła uwierzyć w to, co stało się z budynkiem, w którym kiedyś mieszkała. Dom znany z "Big Brothera" niestety popadł w ruinę.
"Nie mogę uwierzyć, w jaką dom przemienił się ruinę. Czemu to wszystko jest tak obskubane, co tutaj się wydarzyło?" - zrelacjonowała wszystko w filmie zamieszczonym na TikToku.
"Masa wspomnień wiąże się z tym miejscem. Tak mi przykro, że ono tak wygląda dzisiaj. Szok" - przyznała.
Do domu w Gołkowie wybrał się też Radosław Palacz, czyli Hanys z "Big Brothera". On również nie omieszkał podzielić się w mediach społecznościowych nagraniem i swoimi przemyśleniami. Finalista edycji z 2019 roku także nie kryje emocji.
"Wspomnienia wracają. Szkoda, że w takich okolicznościach. Było pięknie, a jest... Sami widzicie. Szok" - mówi Palacz.
Autor: Maria Staroń