Znani ojcowie i synowie, którzy poszli w ich ślady

Jaki ojciec taki syn? Poniżej prezentujemy zastawienie najsłynniejszych ekranowych ojców w Polsce, których synowie podążają ich śladem. Lenartowicz, Stuhr, Damięcki, - kto jeszcze ma syna aktora?

Jacek Lenartowicz i Eryk Lenartowicz

Eryk Lenartowicz, najstarszy syn Jacka Lenartowicza, czyli Janka Zawadzkiego z "M jak miłość", też poszedł w ślady znanego ojca.

Jacek Lenartowicz od lat obecny jest w artystycznym środowisku. Widzowie telewizyjny znają go m.in. z roli w "M jak miłość". Często gra mężczyzn, którzy muszą uporać się z własnymi problemami oraz bohaterów nie do końca pozytywnych.

Reklama

Prywatnie jest człowiekiem bardzo rodzinnym. Czwórce swoich dzieci stara się zapewnić jak najlepsze warunku do rozwoju.

Pod koniec lat 80. Jacek Lenartowicz razem z pierwszą żoną, aktorką Jolantą Juszkiewicz, wyjechał do Australii. 

"Pamiętam gdy z moją pierwszą żoną wróciliśmy po ośmiu miesiącach z Kanady, wzięliśmy ślub i urodził się Eryk. Byłem na etapie grania u Jana Szurmieja w Teatrze Roma i to był dla mnie dobry moment w  życiu. Dużo grałem, moja żona też aktorka Jolanta Juszkiewicz też dużo grała i nagle zmienił się w teatrze dyrektor i nas, aktorów nieśpiewających 'operowo' wyrzucono. Powstała taka sytuacja dość patowa, a moja żona zawsze chciała wyjechać. I ja, żeby mieć już święty spokój, powiedziałem, że ok, złóżmy papiery do Australii. Myślałem, że niemożliwe, żeby dwójka aktorów dostała wizę do Australii. A jednak dali" - opowiada o swoim wyborze Jacek.

W 1993 roku na świat przyszedł najstarszy syn aktora - Eryk. Niestety, małżeństwo aktorów nie przetrwało wyjazdu. Po kilku latach Jacek postanowił wrócić do Polski, a Eryk pozostał z matką w Australii. Nie pamięta rozstania rodziców, bo miał wtedy nieco ponad 3 lata. Byli małżonkowie dbali o to, by aktor nie utracił kontaktu z synem. Często ze sobą rozmawiali, Eryk przyjeżdżał do Polski. "Ja zawsze byłem mocno związany z Polską. Chodziłem do polskiej szkoły niedzielnej. Na początku się trochę wstydziłem mówić po polsku, a potem otworzyłem się na to" - wspominał Eryk. 

Po jednej z wizyt u ojca postanowił zostać w Polsce na dłużej: "Chciałem zobaczyć Polskę, byłem ciekaw. Miało być na krótko, ale było mi fajnie i zostałem. W gimnazjum miałem ksywę ‘kangur’". Od tamtej pory swoje życie prywatne oraz zawodowe dzieli między Polskę a Australię. Ukończył reżyserskie studia w szkole filmowej w Sydney oraz Gdyńską Szkołę Filmową. 

"Gdyńską Szkołę Filmową wspominam jako dwa przepiękne lata mojego życia, gdzie nauczyłem się warsztatu reżyserii i przekonałem się, że to jest właśnie to, co chcę robić w przyszłości. Jako najmłodszy słuchacz zawsze otoczony byłem ludźmi, od których mogłem się uczyć i dalej się rozwijać. Poznałem znajomych i mentorów na całe życie.

Jestem niesamowicie wdzięczny, że mogłem brać udział w takiej przygodzie, jaką był pobyt w gdyńskiej "filmówce" - tak mówił o swojej nauce w rozmowie z portalem Trójmiasto.pl. 

28-latek ma już na swoim koncie pierwsze sukcesy. Na festiwalu w Cannes otrzymał nominację w konkursie Cinefondation Selection za film "Dots". Jako asystent reżysera pracował przy serialu "Wataha". Eryk Lenartowicz zajmuje się nie tylko reżyserią. Jako aktor wystąpił m.in. w "Leśniczówce" czy "Instynkcie". W 2021 roku pojawi sięw serialu "Dom pod Dwoma Orłami". 

Jerzy Stuhr i Maciej Stuhr

"Perfekcyjna technika aktorska i inteligencja" - mówił o nim Krzysztof Kieślowski. Widzowie pokochali Jerzego Stuhra za niezapomniane kreacje filmowe - m.in. role Filipa Mosza w "Amatorze", Lutka Danielaka w "Wodzireju" i Maksa w "Seksmisji". Jeden z najwybitniejszy polskich aktorów ma równie utalentowanego syna. 

"Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie marzyłem o tym, by pójść w ślady ojca" - powiedział przed laty Maciej Stuhr. 

"Zanim jednak poszedłem do szkoły teatralnej, stwierdziłem, że warto zrobić jakieś klasyczne studia i jednocześnie zajmować się mnóstwem innych rzeczy. Nigdy jednak nie miałem wątpliwości, zawsze chciałem być aktorem. Jak ojciec" - wyjaśniał. 

Dziś Maciej Stuhr także należy do czołówki polskich aktorów. W tym roku zdobył Orła w kategorii najlepszy aktor pierwszoplanowy za rolę w filmie "Powrót do tamtych dni".

"Rzeczywiście ten Orzeł smakuje wyjątkowo. Jak się jest młodym aktorem to trochę buńczucznie traktuje się to, co spada z niebios. Jako coś, co mu się po prostu należało. Z wiekiem trochę zyskuje się pokory. Tak jest w moim przypadku" - przyznał Maciej Stuhr w rozmowie z Interią.

"Ta pewność czasem czmycha, bo może jest nieskromna i może nie wypada. Moja droga od 'Pokłosia' nie była usłana różami, była dość trudna. To 'Pokłosie' naznaczyło mnie nie tylko artystycznie, ale też jakim człowiekiem i osobą publiczną chcę być. To się wiązało z trudnym wyborem" - dodał aktor.

Maciej Damięcki i Mateusz Damięcki

Maciej Damięcki należy do rodziny z aktorskim rodowodem. Jego rodzice, Irena Górska-Damięcka i Dobiesław Damięcki, brat Damian, dzieci Mateusz i Matylda oraz bratanek Grzegorz - wszyscy byli lub są aktorami. Także babka trudniła się tym fachem. Damięcki z dumą zaznacza, że nie zna podobnego aktorskiego rodu, którego już czwarte pokolenie występuje na scenie i w filmach. 

W ostatnich latach Maciej Damięcki wystąpił m.in. w filmach "Bodo" i "Plan B", a także w serialu "Planeta singli: Osiem historii". 

O Mateuszu Damięckim jest w ostatnim czasie głośno. Najpierw zaliczył udany występ w "Furiozie", a wkrótce widzowie zobaczą go w komedii romantycznej "Miłość na pierwszą stronę". 

Ciało Mateusza Damięckiego w "Furiozie" gęsto pokrywają czarne tatuaże i liczne, grube blizny, natomiast jego głowa jest ogolona. Aktor został ucharakteryzowany na niebezpiecznego gangstera o pseudonimie Golden. Damięcki w skórze bandziora wygląda niezwykle wiarygodnie.

Mateusz Damięcki aby osiągnąć wysportowaną sylwetkę, spędzał wiele godzin na siłowni pod okiem trenera i pilnował jadłospisu. 

"Pięć miesięcy codziennych treningów. Pół miliona na skakance. Dieta 1500 kalorii dziennie plus shake białkowy na mleku" - mówił w rozmowie z Pudelkiem.

Edward Linde-Lubaszenko i Olaf Lubaszenko

Edward Linde-Lubaszenko, jeden z najwybitniejszych polskich aktorów, który stworzył niezapomniane kreacje w m.in. "Psach, "Krollu", "Sztosie" czy "Poranku kojota" i zagrał m.in. w "M jak miłość" oraz "Barwach szczęścia", nie miał łatwego życia

Burzliwe były jednak nie tylko lata młodzieńcze aktora, ale i jego późniejsze życie prywatne. Rozwodził się czterokrotnie. O swoich związkach Linde mówi niechętnie. Pierwszą żoną aktora była Asja Łamtiuginowa (matka Olafa Lubaszenki); czwartą - Beata Paluch.

Edward Linde-Lubaszenko  może być dumny ze swoich dzieci i wnuków. Jak bowiem wie większość kinomaniaków oraz fanów telewizyjnych produkcji, kolejne pokolenie poszło w ślady znanego aktora.

Uwielbiany przez widzów Olaf Lubaszenko zapisał się w polskiej kinematografii rolami w "Zabić Sekala", "Sztosie", "Sforze", "Psach", "Słodko-gorzkim", "Ekstradycji", "Strażakach".

Wnuczka Edwarda Linde-Lubaszenko, Marianna Linde (córka Katarzyny Groniec i Olafa Lubaszenko), jest absolwentką Wydziału Aktorskiego AST w Krakowie. Jej pasją jest muzyka. W 2018 roku utalentowana wokalistka, zachwyciła w "The Voice of Poland" wykonaniem piosenki Amy Winehouse "Love is a Losing Game".

Jan Nowicki i Łukasz Nowicki

Jan Nowicki to jeden z najpopularniejszych polskich aktorów, odtwórca ponad stu ról filmowych, tytułowy Wielki Szu w filmie Sylwestra Chęcińskiego i Kettling w "Panu Wołodyjowskim" Jerzego Hoffmana.

Łukasz Nowicki, czyli Benek Kostka z "Heli w opałach", przyznaje, że tak naprawdę poznał ojca dopiero kiedy był już dojrzałym człowiekiem.

"Na moje osiemnaste urodziny ojciec zorganizował wspaniałe przyjęcie. Zaprosił cygańską orkiestrę, częstował gości wódką a mnie podarował order Virtuti Militari i papier z napisem 'Synu! Walcz!'. Nigdy nie dawał mi żadnych rad i wskazówek, mówił, że do wszystkiego powinienem dojść sam" - wspomina młody Nowicki.


swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy