W domu Joanny Koroniewskiej i Macieja Dowbora doszło do wybuchu. Co się wydarzyło?

Maciej Dowbor opowiedział na swoim InstaStories o historii, która wydarzyła się w jego domu tuż po Halloween i o której z pewnością cała rodzina szybko nie zapomni. Okazuje się, że w domu Dowborów wybuchła dynia, zamieniając najbliższą przestrzeń w krajobraz po bitwie.

Halloweenowy wybuch

"Dzisiaj w nocy zdarzył się dramat. Nasza dynia, którą przygotowaliśmy na Halloween implodowała" - oznajmił w relacji na InstaStories Maciej Dowbor. "I to jest dla was wszystkich porada - nie zostawiajcie w ciepełku dyni dłużej niż jeden czy dwa dni (...), zwłaszcza kiedy zostały już wypreparowane. Rozlały się hektolitry płynu. Na stole, na podłodze. (...) Nie wiedziałem, że w dyni jest tyle wody. Przez 15 minut musiałem sprzątać pół chaty. (...) Dynia zniknęła, jest w śmietniku" - zrelacjonował domowy Armagedon.

Podczas Halloween dynie wykorzystuje się najczęściej jako dekoracyjne lampiony. Ekolodzy zachęcają, by później te warzywa - o ile nie są spleśniałe - zawieść do lasu i pozostawić na jego obrzeżach. Tam mogą stać się pożywieniem dla saren, jeleni czy zajęcy. A jeśli dynie nie zostały wydrążone, można z nich zrobić rozmaite domowe potrawy - zupy, konfitury, ciasta, itd. (PAP Life)

Reklama


PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Joanna Koroniewska | Maciej Dowbor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy