"Królowe życia": Gdyby nie więzienie, Dagmara Kaźmierska nie zostałaby sławna!

Zanim 46-letnia dziś Dagmara Kaźmierska stała się najsłynniejszą bohaterką serialu TTV "Królowe życia", była m. in. barmanką, sprzątaczką, kelnerką w ekskluzywnym kasynie w Norymberdze, obracała nieruchomościami i prowadziła agencję towarzyską w Kotlinie Kłodzkiej. Za sutenerstwo na czternaście miesięcy trafiła za kratki. Dziś ni to żartem, ni serio opowiada, że gdyby nie więzienie, nie trafiłaby do telewizji.

10 listopada do księgarń w całej Polsce trafi autobiografia Dagmary Kaźmierskiej "Prawdziwa historia Królowej Życia", w której gwiazda TTV bezlitośnie, acz z wrodzonym sobie poczuciem humoru rozprawia się z własną przeszłością i grzechami. Z zamiarem opisania swojego barwnego życia nosiła się już od dawna, licząc na to, że jej przykre i trudne doświadczenia mogą pomóc innym w pokonaniu słabości i problemów.

Ucieczka z rodzinnego domu do Niemiec w wieku 16 lat, nielegalny transfer do USA przez Kanadę w dziewiątym miesiącu ciąży, ukrywanie się przed wymiarem sprawiedliwości, ślub w areszcie, mąż gangster skazany za zabójstwo, prowadzenie agencji towarzyskiej, syndrom stresu pourazowego u syna Conana, gdy ona trafiła do zakładu karnego - jej życie to gotowy scenariusz na film, do nakręcenia którego zresztą się przymierza, a siebie oczywiście planuje obsadzić w roli głównej.

Reklama

Zobacz też: Gwiazdy z wyrokiem

Dagmara Kaźmierska: Spowiedź z całego życia

Dagmara Kaźmierska podkreśla, że byłaby hipokrytką, gdyby pominęła w swojej biografii wyrok, jaki dostała i pobyt w więzieniu.

"Nie ma się czym chwalić, kryminał to nie pierwszy rząd w operze (...) Nie będę opowiadać, że byłam na wczasach w Ameryce. Nie zamierzam też ronić teraz krokodylich łez. One nie zmażą tego, co było. Zdawałam sobie sprawę, że igram z prawem. Wiedziałam, że prędzej czy później będę musiała za to zapłacić. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - gdyby nie więzienie, nie trafiłabym do telewizji" - tak królowa życia zapowiada spowiedź ze swego bogatego życia.

Już jako mała dziewczynka pragnęła zostać aktorką. Po obejrzeniu filmu z Simone Signoret, w którym słynna francuska gwiazda grała właścicielkę domu uciech, przyszła królowa życia zapowiedziała rodzinie, że będzie jak ta pani. Słowa dotrzymała, i to podwójnie. Rzeczywiście prowadziła agencję towarzyską, a teraz jest gwiazdą telewizji.

Dagmara Kaźmierska: Marzenia o aktorstwie powróciły w więzieniu!

W Zakładzie Karnym we Wrocławiu Dagmara Kaźmierska poznała niejaką Pyśkę, która zachwyciła się jej urodą i charyzmą, po czym stwierdziła, że koniecznie powinna spróbować swoich sił przed kamerą. Przyszła królowa życia przypomniała sobie wówczas swoje dziecięce marzenia o zostaniu aktorką. A Pyśka, która sama zagrała wcześniej w "Pamiętnikach z wakacji", opowiedziała jej o swojej drodze na mały ekran. Chociaż kazali jej wkładać sobie frytki do nosa, to summa summarum była to fajna przygoda i do tego jeszcze jej zapłacili.

Gdy Dagmara Kaźmierska miała przerwę w odbywaniu kary, aktorem zapragnął zostać Conan. Traf chciał, że znajoma manikiurzystka pochwaliła się jej, że wystąpiła w serialu "Dlaczego ja?". Okazało się, że we Wrocławiu i Opolu co rusz odbywają się castingi do różnych seriali. Dagmara zdecydowała, że pojedzie tam z synem, by dać mu szansę na spełnienie jego pragnienia o występie przed kamerą. Sama nie zamierzała wówczas brać udziału w zdjęciach próbnych, zwłaszcza, że miała jeszcze wrócić za kratki. Tyle że ktoś z obsługi castingu zawyrokował, że Dagmara koniecznie musi wejść do sali przesłuchań. Ostatecznie nie odmówiła. A gdy kazano jej odegrać rolę kobiety, której sąsiad skrzywdził córkę, dała z siebie wszystko. Efekt? Dostała główną rolę w 44. odcinku serialu "Poznaj swoje prawa". Conan, niestety, zawalił casting i nie dostał angażu. Wkrótce potem całkowicie porzucił myśl o zawodzie aktora.

Początki kariery w TV

Dzięki roli Sabiny w "Poznaj swoje prawa" Dagmara Kaźmierska poznała reżysera Piotra Wąsińskiego, późniejszego twórcę "Królowych życia". Nie "pochwaliła" mu się swoją karierą w agencji towarzyskiej ani pobytem za kratkami. Dla niego była więc atrakcyjną bizneswoman z Kłodzka.

Kaźmierska szybko wyspecjalizowała się w rolach heter. W końcu trafiła do serialu "Pamiętniki z wakacji", o istnieniu którego dowiedziała się w kryminale od Pyśki. W przeciwieństwie do swej koleżanki z więzienia nie musiała wkładać sobie frytek do nosa, a zdjęcia z jej udziałem były kręcone na Wyspach Kanaryjskich.

Zobacz też: Lori Loughlin: Upadek na samo dno! W więzieniu była wrakiem, a dziś?

Od "Ameryka jest tu!" do "Królowych życia"

Aż w końcu reżyser Piotr Wąsiński, z którym się zaprzyjaźniła, zakomunikował jej, że zrobi o niej program. Miała w nim być sobą, pokazywać swoje życie, rodzinę, przyjaciół i psy. Tak narodził się pomysł "Królowych życia", aczkolwiek pierwszy tytuł popularnego dziś serialu brzmiał "Ameryka jest tu!", a Dagmara miała być jego jedyną bohaterką. Nie była jednak wtedy gotowa wyznać całej prawdy o swojej przeszłości, więc zasugerowała, by program miał więcej krwistych bohaterów. Nie chciała, by - w razie wybuchu skandalu - ludzie z ekipy stracili przez nią pracę. Znów udało jej się przeforsować swój pomysł.

Gdy na jaw wyszło, że Dagmara Kaźmierska była karana, stacja chciała zdjąć program z anteny. Po drugim odcinku jedna z lokalnych gazet opublikowała artykuł pod wymownym tytułem "Burdelmama królową telewizji“. Do tego zdjęcie z wizerunkiem Dagmary na okładce, z czarnym paskiem na oczach. Wybuchła piramidalna afera. Stacja zażądała wyjaśnień. Dagmara Kaźmierska dostała alternatywę: albo przyzna się na wizji do wszystkiego, co nabroiła, albo koniec programu. Poszła na to, a widzowie nie odwrócili się od niej, wręcz dali jej rozgrzeszenie. Na ulicy nigdy nie usłyszała złego słowa pod swoim adresem. Fani chcą się z nią fotografować i proszą o autografy. Co innego w internecie, ale hejt anonimowych osób nie robi na niej wrażenia.

 

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy