Dakota Johnson oskarża Alfreda Hitchcocka o zrujnowanie kariery aktorskiej jej babci
Dakota Johnson, córka Dona Johnsona i Melanie Griffith, która zdobyła popularność dzięki głównej roli w filmie „Pięćdziesiąt twarzy Greya”, wytoczyła ciężkie działa przeciwko zmarłemu w 1980 roku „mistrzowi suspensu”. Gwiazda stwierdziła, że legendarny reżyser prześladował seksualnie jej babcię, aktorkę Tippi Hedren.
Blisko 92-letnia dziś Tippi Hedren jest mamą Melanie Griffith. Sławę przyniosła jej rola Melanie Daniels w słynnym dreszczowcu Hitchcocka "Ptaki" z 1963 roku. Rok później zagrała w thrillerze psychologicznym "Marnie" tego reżysera. Do obu tych kreacji odniosła się teraz Dakota Johnson w podkaście magazynu "The Hollywood Reporter". Stwierdziła, że nie przyniosły one jej babci szczęścia, a wręcz zaszkodziły jej w karierze. "Alfred Hitchcock zrujnował jej karierę, bo nie chciała z nim sypiać. Terroryzował ją i nigdy nie został pociągnięty za to do odpowiedzialności! To niedopuszczalne, że ludzie, którzy mają władzę, wykorzystują ją wobec kogoś o słabszej pozycji, bez względu na branżę!" - powiedziała Johnson.
Zapytana, czy Tippi Hedren przestrzega ją teraz przed robieniem kariery w Hollywood, Dakota Johnson stwierdziła, że babcia ją do tego... zachęca. A przy tym jest dla niej wzorem do naśladowania, jako osoba, która "zawsze była naprawdę szczera i stanowcza w walce o siebie".
Nathalie Kay Hedren, bo tak naprawdę nazywa się babcia Dakoty Johnson, zaczynała karierę jako modelka. Pojawiła się na okładkach magazynów "Life", "The Saturday Evening Post", "McCall's" i "Glamour". Przydomek "Tippi" nadał jej ojciec. Została aktorką dzięki Hitchcockowi, który w 1961 roku wypatrzył ją w reklamie telewizyjnej napoju dietetycznego Sego. Za rolę w "Ptakach" otrzymała Złoty Glob. Wystąpiła później w ponad 80 filmach i programach telewizyjnych, między innymi w ostatnim autorskim obrazie Charliego Chaplina "Hrabina z Hongkongu".
O skandalicznych zachowaniach Hitchcocka wspominała sama Hedren w autobiograficznej książce "Tippi: A Memoir". Wyznała w niej, że reżyser miał obsesję na jej punkcie. Gdy odmówiła mu seksu, a do tego po zagraniu w "Marnie" chciała zerwać podpisany wcześniej kilkuletni kontrakt, słynny filmowiec miał jej powiedzieć: "Nie możesz. Masz na utrzymaniu córkę, a twoi rodzice się starzeją". Musiała więc wypełnić kontrakt. Hitchcock zgodnie z umową płacił jej pensję, ale w swoich filmach już jej nie obsadzał. (PAP Life)
pba/ gra/
Zobacz też: Matthew McConaughey uwielbia swoją żonę za… braki w uzębieniu