Jest w nim zakochana po uszy! Nie spodziewała się, że tak wiele zmieni

Marcelina Zawadzka to kobieta wielu talentów, która sukcesywnie łączy karierę telewizyjną z życiem prywatnym. Po narodzinach syna, Leonidasa, gwiazda "Farmy" i "Pytania na śniadanie" odkryła zupełnie nową perspektywę.

Marcelina Zawadzka od lat jest jedną z najpopularniejszych prezenterek w polskiej telewizji. Zaczynała jako modelka - miała zaledwie 14 lat, gdy podpisała pierwszy kontrakt z agencją. Jak jednak wspominała w jednym z wywiadów dla AKPY, była bardzo odpowiedzialna jak na swój wiek. Niestety świat modelingu był bardzo brutalny dla tak młodej osoby. 

Szybko trafiła do telewizji: była m.in. prowadzącą "Pytania na śniadanie", zagrała w "Na sygnale", "Pierwszej miłości", wystąpiła w "Tańcu z Gwiazdami".  

Reklama

Marcelina Zawadzka: znalazła wielką miłość

Obecnie Marcelina Zawadzka układa sobie życie u boku niemieckiego przedsiębiorcy Maxa Gloecknera. Zakochani poznali się w Meksyku i szybko zaczęli planować wspólną przyszłość. W październiku na świat przyszedł syn pary - Leonidas.  

Od tego momentu wiele się zmieniło w życiu gwiazdy - zrozumiała, że bycie rodzicem to ciągłe wykraczanie poza strefę komfortu i nauka pokory. W rozmowie z Newserią otworzyła się na temat wyzwań, z którymi obecnie się zmaga. 

Mały Leonidas jest obecnie na etapie uśmiechów i pierwszych kroków. Zawadzka nie kryje swojego zachwytu. 

"Już jak miał siedem miesięcy, to zaczął stawać na nogi. Teraz ma osiem miesięcy, sam wstaje z podłogi i zaczyna sobie chodzić przy ścianach, podtrzymując się rączkami. Stawia już kroki, chodzimy z nim, asystujemy mu, ma już odpowiednie buty i może w następnym miesiącu będzie już sam chodził" - opowiadała z zapałem. 

"Nie wiem, czy jest tak, jak sobie wyobrażałam, ale nie przypuszczałam, że można kogoś z czasem kochać bardziej i bardziej, i bardziej" - wyjaśniła, mówiąc o nowej perspektywie na życie. Musiała się także wiele nauczyć. 

"Zawsze byłam taka niezależna Zosia Samosia i sama decydowałam o swoim życiu, a teraz po prostu jestem zależna od innych, bo jeśli gdzieś chcę wyjść czy coś zrobić, to zawsze kogoś muszę o to zapytać". 

Nowa sytuacja to ogrom radości, ale i kolejne wyzwania, m.in. zawodowe. Marcelina Zawadzka stara się jednak godzić rolę mamy i prowadzącej. W czerwcu wystartowały nagrania do kolejnego sezonu "Farmy", a mały Leonidas czasem pojawia się na planie wraz z nią. 

"Nie ukrywam, lubię ten czas, kiedy rozpływam się z małym i jesteśmy absolutnie tylko dla siebie, a później jadę do Warszawy na plan i znów wracam do siebie do Trójmiasta i jesteśmy razem. Wszystko mam więc fajnie zaplanowane" - zdradziła prowadząca. 

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Marcelina Zawadzka | Polsat Box Go: Seriale | Farma
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL