Aktorka Sylwia Wysocka rok temu została pobita... Teraz idzie do sądu!

Mija właśnie rok od dnia, gdy Sylwia Wysocka, czyli Barbara Wojciechowska z niezapomnianej "Plebani", trafiła do szpitala po tym, jak były partner pobił ją w jej własnym domu. Aktorka do dziś zmaga się z potworną traumą, ale zamierza walczyć o to, by mężczyzna, który zgotował jej piekło na ziemi, odpowiedział przed sądem za swoje czyny...

Sylwia Wysocka dopiero kilkanaście dni temu dowiedziała się, że prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie wydarzeń, do jakich doszło w jej domu rok temu, a przeciwko mężczyźnie, który ją skatował, wreszcie skierowała akt oskarżenia do sądu.

Adwokat byłego partnera aktorki zaproponował jej w imieniu swojego klienta... ugodę, ona jednak postanowiła nie rozpoczynać mediacji.

Wcale nie chodzi jej o pieniądze!

- Polubowne załatwienie sprawy nie wchodzi w grę - powiedziała w rozmowie z tygodnikiem "Na żywo".

Gwieździe nieodżałowanej "Plebanii" wcale jednak nie chodzi, jak mogłoby się wydawać, o pieniądze. Choć z powodu pobicia na parę miesięcy straciła możliwość zarabiania, nie chce odszkodowania.

Reklama

- Nigdy, od początku postępowania, nie podejmowałam kwestii pieniędzy, odszkodowania czy zadośćuczynienia. Osoba, która mnie skrzywdziła, jest przekonana, że można kupić wszystko i każdego. Chciałabym udowodnić, że sprawiedliwości, a tym bardziej mnie, kupić nie można - oświadczyła na łamach jednego z tabloidów.

Mogłaby go puścić w skarpetkach

Sylwia Wysocka nie kryje, że gdyby chciała, mogłaby puścić swego oprawcę w skarpetkach. Uważa jednak, że mężczyźni znęcający się nad swoimi partnerkami nie powinni czuć się bezkarnie. Właśnie dlatego zdecydowała się pójść do sądu...

Aktorka martwi się, że sprawiedliwość jednak nie dosięgnie jej byłego towarzysza życia, bo ten może uciec do... Rosji, gdzie od lat prowadzi interesy i gdzie wciąż, mimo trwającej wojny w Ukrainie, działa kilka należących do niego firm.

- To zatwardziały rusofil. Nie bez powodu związał się z Rosjanką Eleną, zainwestował w dom i mieszkanie w Nowosybirsku i apartament na Krymie - czytamy w "Na żywo", któremu pobita gwiazda wyznała prawdę o swym ekspartnerze.

Sylwia Wysocka nie zamierza składać broni. Obiecała sobie, że zrobi wszystko, by człowiek, którego ofiarą padła, odpowiedział przed sądem za to, co jej zrobił. Aktorka do dziś walczy o powrót do zdrowia i do pracy (po pobiciu nie zagrała żadnej roli!), a także o ukaranie sprawcy jej fizycznego i psychicznego cierpienia.

Zobacz też:

Sylwia Wysocka oskarża partnera: "Ból jest tak straszny, że chce mi się krzyczeć"

Sylwia Wysocka walczy o zdrowie! Mówi o swojej rehabilitacji

Sylwia Wysocka: Stan pobitej aktorki pogarsza się!

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Sylwia Wysocka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy