Aktor zmusił ekipę serialu do zaszczepienia się przeciw COVID-19
Trwająca od ponad roku pandemia koronawirusa odbiła się również na branży filmowej. Wiele znanych osób zachęcało do szczepień. Wśród nich są również takie osoby, które odmawiają wręcz pracy, jeśli ekipa nie jest zaszczepiona.
W lipcu tego roku Sean Penn zawiesił swój udział w nagraniach serialu "Gaslit", opowiadającym o mniej znanych wątkach afery Watergate. Powiedział, że wróci na plan tylko wtedy, kiedy wszyscy członkowie ekipy będą zaszczepieni przeciw koronowirusowi. Jego ultimatum okazało się skuteczne, bo obiecano mu, że będzie pracował tylko z osobami zaszczepionymi. Zadowolony z tego faktu aktor właśnie powrócił na plan.
Nieustępliwa postawa Penna miała związek w dużej mierze z tym, że założona przez niego przed laty fundacja charytatywna Core w dobie pandemii mocno zaangażowała się rozpowszechnianie testów i propagowanie szczepień na COVID-19. Aktor uznał, że czymś niewłaściwym byłoby, gdyby miał pracować w miejscu, które nie spełnia najwyższych standardów sanitarnych.
Odważna wypowiedź gwiazdy "Przyjaciół". Odsuwa od siebie osoby, które się nie zaszczepiły
Jak informuje serwis Deadline, studio NBCUniversal doszło w końcu do kompromisu z Pennem. W efekcie nałożyło obowiązek szczepienia dla tzw. strefy A, która składa się z obsady aktorskiej oraz osób na planie, które mają z nią styczność. Szczepienia wykonywane są bezpłatnie na planie zdjęciowym. Penn wrócił już do pracy. Pozostały mu dwa tygodnie zdjęć.
W dramacie politycznym "Gaslit" Pennowi przypadła rola Johna Mitchella, prokuratora generalnego USA za kadencji prezydenta Richarda Nixona. Za udział w aferze Watergate został on skazany na karę więzienia. Pennowi partneruje na planie Julia Roberts, grająca żonę Mitchella, Marthę.