Serial inspirowany prawdziwą historią. Kim była słynna złodziejka klejnotów?

Pierwszy odcinek serialu "Joan" ukaże się na kanale Epic Drama już 28 października. To intrygująca opowieść o złodziejce diamentów, inspirowana prawdziwą historią Joan Hannington. Co o produkcji i wyzwaniach na planie mówią aktorzy?

"Joan": O czym opowiada serial?

Joan Hannington (Sophie Turner) to ognista, bezkompromisowa kobieta przed trzydziestką. Tkwi w burzliwym związku z przestępcą o imieniu Gary. Świat Joan ulega całkowitej zmianie, gdy jej partner niespodziewanie znika. Dla kobiety to idealna okazja, by by ułożyć od nowa życie sobie i swojej sześcioletniej córce, Kelly. Hannington postanawia działać i zaczyna przyjmować kolejne tożsamości spotykając na swej drodze wiele intrygujących postaci, aż w końcu staje się mistrzynią w złodziejskim fachu - kradzieży klejnotów" - czytamy w oficjalnym opisie.

Reklama

Oprócz Turner w produkcji widzowie będą mieli okazję zobaczyć Kirsty J. Curtis (w roli Nancy), Gershwyna Eustache Jr. (Albie), Franka Dillane (Boisie) i Laurę Aikman (Val)

Aktorzy o tworzeniu kreacji w serialu "Joan"

Aktorzy opowiedzieli bardziej szczegółowo o bohaterach, w których mieli okazję wcielić się na planie produkcji "Joan".

Frank, co sądzisz o Boisie’em, czyli postaci, w którą się wcielasz?

Frank Dillane: Wcielenie się w kogoś, kto naprawdę istniał, to duża odpowiedzialność. Frank jest naprawdę interesującym mężczyzną. Postrzegam go jako introwertycznego, inteligentnego, mającego obsesję na punkcie tego, co robi, a także skrupulatnego człowieka.

Jak ci się współpracowało z Frankiem?

Sophie Turner: "Bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Można powiedzieć, że artystycznie zakochałam się we Franku. Sposób, w jaki pracuje, jest po prostu fascynujący. Głęboko zanurza się w swoich postaciach, więc bardzo ciekawie się go obserwowało, gdy był Boisie’em. Oboje pracujemy inaczej, ale polegałam na nim w wielu kwestiach i zbudowaliśmy ze sobą silną więź".

Frank: Sophie to osoba, której nie da się nie kochać! Praca z nią to sama przyjemność.

Scena, w której po raz pierwszy spotykacie się w pubie, buduje napięcie w Waszej relacji. Jak wyglądało jej nagrywanie?

Sophie: To było niesamowite doświadczenie, ponieważ w tej scenie postać barmana grał Benny, syn Joan. A jest to przecież moment, w którym potykają się jego rodzice. Było to jednocześnie dziwne i fascynujące, że mógł sam tego doświadczyć. Dla nasz wszystkich ta chwila była wyjątkowa na wiele, naprawdę wiele sposobów.

Kirsty, wcielasz się w postać siostry Joan, Nancy. Jej znakiem rozpoznawczym jest spektakularna fryzura. Opowiedz o niej.

Kirsty J. Curtis: To bardzo ekscytujące i szalone doświadczenie. I ta fryzura! Najpierw ucieszyłam się, że zmienię swój wygląd, zetnę i przefarbuję włosy. Ale potem, gdy zobaczyłam, jak ma to wyglądać, zdębiałam! Na początku przymierzałam perukę, ale czułam się, jakbym oszukiwała. Więc ostatecznie zgodziłam się na to, bo chciałam całkowicie zagłębić się w tę postać. Co ważne, Nancy jest fryzjerką tak samo jak prawdziwe siostry Joan.

Nancy jest tak naprawdę połączeniem sióstr Joan, prawda?

Kirsty: Prawdziwa Joan ma liczne rodzeństwo. Jest najmłodszą z siedmiorga dzieci i ma trzy starsze siostry. Nancy jest po części odzwierciedleniem każdej z nich. Jest istotną postacią w życiu Joan, chociaż czasem bywa surowa. Mimo, że ciągle krytykuje naszą bohaterkę i jej decyzje, to w pewnym sensie jest dla niej jak matka. Joan podziwia swoją starszą siostrę, a jej życie jest pokazuje, jak mogłyby się potoczyć losy Joan, gdyby wybrała inną, bardziej rozsądną drogę.

Albie to bardzo sprytny człowiek, powiedz co czułeś, gdy wcielałeś się w jego postać?

Gershwyn Eustache Jr: To była świetna zabawa grać Albiego, zagłębiając się przy okazji w szalone lata 80. Głównym odniesieniem przy kreowaniu postaci były dla mnie filmy, programy telewizyjne i muzyka z tamtego okresu. Najpierw przeczytałem wspomnienia Joan, a następnie scenariusz. Na koniec włożyłem kostium. Pamiętam, swoją pierwszą scenę, gdy założyłem buty Albiego. Zauważyłem, że zmienił się mój sposób chodzenia. Poczułem się bardziej pewny siebie. Świetnie było go zagrać i bawić się jego postacią. Mogłem też doświadczyć tego paskudnego uczucia wystawiania Joan na próbę. Albie jest bardzo bezczelny - robi to w obecności Boisiego i Val. Lubi sprawdzać, jak daleko może się posunąć.

Laura wcielasz się w rolę Val. Powiedz, jak to jest grać kobietę, która została w pewien sposób oszukana?

Laura Aikman: Val jest interesująca, ponieważ działa w systemie, przez który przebija się Joan, a Val jest w nim w pewnym sensie uwięziona. Ma wspaniałego mężczyznę i przeprowadza się z nim do Hiszpanii. Jednak nikogo tam nie zna, jest znudzona i samotna. Wtedy pojawia się Joan. Val planuje ją wziąć pod swoje skrzydła, jednak zamiast tego Joan uzmysławia jej, że jej życie wcale nie jest takie kolorowe. Demaskuje wszystkie złe wybory Val, przez co ona zaczyna czuć się jak ofiara. Ciekawie było grać ten ból i patrzeć na Albiego otwarcie flirtującego z każdą kobietą na jej oczach.

Pierwsza scena, w której pojawia się Val, przedstawia ją jako niezwykle szykowną i elegancką. Jak ważna była dla niej jej aparycja?

Laura: Im wyższa fryzura, tym bliżej Boga, prawda?(śmiech) Wygląd był niezwykle ważny dla Val, ponieważ był to dla niej jedynym sposobem na zaznaczenie swojej pozycji, władzy i mocy sprawczej. Chce wyglądać dobrze zarówno podczas drogich zakupów, jak i najlepiej wypaść przed swoim mężem, który ciągle ogląda się za innymi. Ubieranie eleganckich, niecodziennych strojów pomagało mi także wcielić się w postać, która jest zupełnie inna niż ja.

W jednej ze scen, Joan połyka diamenty. Sophie, zdradź nam kulisy jej realizacji.

Sophie: Dano mi do połknięcia gumowe diamenty, jednak były one tak lepkie, że nie chciały się odkleić od papieru. Więc ostatecznie musieliśmy użyć prawdziwych kamieni - cyrkonii, ale oczywiście ich nie połknęłam. To bardzo istotny moment w życiu Joan, który otwiera jej drzwi do nowego życia. Zależało nam, by ukazać obsesję i fascynację tymi błyskotkami, które przez jej całe dotychczasowe życie były nieosiągalne. A gdy już ma je na wyciągnięcie ręki, po prostu je... połyka!

Dlaczego tak ważne było ukazanie, że celem wszystkich działań Joan jest dobro jej córki?

Sophie: Dobro Kelly, jest najważniejszym punktem całej jej historii. Podczas kręcenia scen, które nie dotyczyły dziewczynki, reżyser za każdym razem zadawał mi pytanie:

"A gdzie jest Kelly?" Przypominał mi tym, że to właśnie ona i jej dobrostan jest celem wszystkich poczynań Joan. Tworząc opowieść pełną napadów, diamentów i bogactwa, mogliśmy dać się temu porwać. Jednak najważniejszym było pokazanie, że mimo blichtru i błyskotek, głównym tematem serialu jest walka głównej bohaterki o bezpieczne i stabilne życie dla córki. To rozdzierająca serce historia, która musiała pozostać w centrum akcji.

Jak przygotowujesz się do ciężkich emocjonalnie scen, w których musisz się rozpłakać?

Sophie: Jestem spod znaku Ryb, więc z natury jestem bardzo emocjonalna! Często słucham muzyki, by odpowiednio przygotować się do konkretnych scen. Jestem też matką, więc wszystko, co dotyczy rodzicielstwa, naturalnie ze mnie wypływa.

Frank, poznałeś prawdziwą Joan?

Frank: Tak, poznałem Joan. Dużo rozmawialiśmy. Podzieliła się ze mną całym bogactwem informacji i dała mi ogrom miłości. Jest wspaniałą przyjaciółką.

Co chciałabyś, żeby widzowie wynieśli z serialu?

Sophie: To, że dzięki sile i odwadze można osiągnąć prawie wszystko. Zawsze trafiają się w naszym życiu okazje, które można wykorzystać. 

"Joan": Kiedy i gdzie oglądać?

Premiera serialu odbędzie się na kanale Epic Drama 28 października o godzinie 21:30.

materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: Epic Drama: Seriale | Sophie Turner
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy