"Gaslit": Dan Stevens krytykuje Borisa Johnsona. "To absolutny skandal"

Gospodarze programu stacji BBC "The One Show" - Alex Jones i Jermaine Jenas - z pewnością nie spodziewali się takiej wypowiedzi Dana Stevensa, gdy zapytali go o jego nowy projekt. Aktor znany z "Downton Abbey" pojawił się w studio, by opowiedzieć o serialu "Gaslit" odsłaniającym kulisy afery Watergate. Nieoczekiwanie jednak wygłosił tyradę na temat premiera Wielkiej Brytanii.

Afera Watergate doprowadziła do ustąpienia z urzędu prezydenta USA Richarda Nixona. Gdy więc Dan Stevens opowiadał o serialu "Gaslit", wydawało się, że mówi właśnie o tym polityku. "Mamy więc tego przywódcę, który jest kryminalistą wplątanym w brudną wojnę, uwikłanym w głupi skandal i otoczonym ambitnymi idiotami. Naprawdę powinien zrezygnować i..." - powiedział aktor, po czym dodał: "A nie, przepraszam, to przedstawienie Borisa Johnsona".

Reklama

W studio BBC zapanowała konsternacja, ale po chwili prowadzący kontynuowali rozmowę. Sam Stevens wrócił do tematu serialu "Gaslit" i zaczął przybliżać, czego można się po nim spodziewać.

Dan Stevens krytykuje Borisa Johnsona: To skandal!

Dzień po występie w "The One Show" Dan Stevens udzielił wywiadu magazynowi "GQ" i wrócił do swojej wypowiedzi na temat Borisa Johnsona. "Naprawdę trudno ignorować te wszystkie podobieństwa. Po obejrzeniu serialu takiego jak 'Gaslit' ludzie, szczególnie w naszym kraju, mogliby pomyśleć, że to bardzo amerykańska historia. Ja tak nie uważam. Skandal to skandal, a polityczna korupcja to temat uniwersalny, niezależnie od kraju, w którym mieszkasz" - stwierdził aktor. Stevens odniósł się w tej wypowiedzi do grzywny, którą Boris Johnson został ukarany we wtorek 12 kwietnia za zorganizowanie imprezy urodzinowej w czerwcu 2020 roku, gdy w całym kraju panowały rygorystyczne obostrzenia wprowadzone przez rząd z powodu pandemii. Impreza odbyła się w biurze premiera Wielkiej Brytanii na 10 Downing Street.

"Nie zdawałem sobie sprawy z powagi sytuacji czytając o niej w nagłówkach po drugiej stronie oceanu. Dopiero gdy wylądowałem w kraju, zorientowałem się, że jest to tutaj ogromny news. Trąbią o nim wszędzie. To absolutny skandal. I tak, zagotowałem się. Pomyślałem, że warto jest zwrócić uwagę na te podobieństwa. Niestety, obecnie politykom udaje się wywinąć w sytuacjach, które kiedyś doprowadziłyby do ich rezygnacji. Poszło całkiem nieźle. Ludzie w studio się śmiali i dostałem gromkie brawa. Niestety, ale to obecnie bardzo rzadkie, gdy ludzie mówią w telewizji to, co naprawdę myślą" - stwierdził w wywiadzie Stevens. 

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Dan Stevens | Gaslit
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy