"Mesjasz": Cudotwórca czy oszust? Krótko o nowym serialu Netflixa
„Mesjasz” jest najnowszą, obok dramatu „Spinnig Out”, produkcją Netflixa. Fabuła przedstawia losy agentki CIA, która musi rozwikłać zagadkę pochodzenia tajemniczego cudotwórcy.
"Mesjasz": Cudotwórca czy oszust? Krótko o nowym serialu Netflixa 8
zobacz zdjęcia
"Mesjasz": Cudotwórca czy oszust? Krótko o nowym serialu Netflixa
„Mesjasz” jest najnowszą, obok dramatu „Spinnig Out”, produkcją Netflixa. Fabuła przedstawia losy agentki CIA, która musi rozwikłać zagadkę pochodzenia tajemniczego cudotwórcy.
1 / 8
Mesjasz doprowadza do napięć na Bliskim Wschodzie, a w krótkim czasie zaczyna swoją działalność na terenie Stanów Zjednoczonych. Czy jest oszustem czy jednak Zbawicielem?
Źródło: materiały prasowe
Autor: Ursula Coyote/Netflix
2 / 8
Serial „Mesjasz” jest geopolitycznym thrillerem ukazującym w interesujący sposób co mogłoby się stać, gdyby w napiętej sytuacji politycznej na arenę międzynarodową wkroczyłby człowiek podający się za Mesjasza.
Jak zareagowaliby politycy, muzułmanie i chrześcijanie? Do jakich doszłoby konfliktów i w końcu, kto najwięcej „ugrałby” na zaistniałej sytuacji?
Źródło: materiały prasowe
Autor: Hiba Judeh/Netflix
3 / 8
Twórcom udaje się ukazać te problemy z różnym rezultatem. Jednak najciekawszym aspektem serialu jest przedstawienie procesów społecznych.
Na przestrzeni dziesięciu odcinków widzowie obserwują jak Mesjasz zyskuje popularność na całym świecie (medialny cyrk, dostęp do informacji, media społecznościowe) i dlaczego lgną do niego ludzie. I jak tytułowy bohater to wykorzystuje.
Źródło: materiały prasowe
Autor: Hiba Judeh/Netflix
4 / 8
Mamy więc telewizyjnego kaznodzieję, który zrobi wszystko, aby utrzymać wysokie słupki oglądalności. Matkę, która nie cofnie się przed niczym, aby uratować swoją córkę, czy w końcu (trochę się przedłużający) wątek zagubionej nastolatki, który jednak pod koniec łączy się doskonale z historią chłopaka z Bliskiego Wschodu.
Źródło: materiały prasowe
Autor: Ursula Coyote/Netflix
5 / 8
Motywacje bohaterów są tu tak samo ważne jak zagadka pochodzenia tytułowego Mesjasza. Okazuje się ona dość przewidywalna, jednak nie przeszkadza to zbytnio w odbiorze serialu. Aktorsko serial prezentuje się… średnio. Wszyscy wypadają dość poprawnie, ale nie ma fajerwerków.
Źródło: materiały prasowe
Autor: Ursula Coyote/Netflix
6 / 8
Nawet Michelle Monaghan nie prezentuje się w tak dobrej formie, jak zawsze, a z ręką na sercu przyznam, że to ona była jednym z głównych powodów, dla których zdecydowałam się obejrzeć serial. Trzeba jednak przyznać, że materiał, jaki jej przypadł, nie należy do najlepszych.
Wątek agentki CIA jest najciekawszy w dwóch momentach – w scenie, kiedy Eva Geller (Monaghan) przesłuchuje granego przez Mehdi Dehbiego Mejsasza oraz w momencie, gdy dowiadujemy się o osobistych problemach agentki.
Źródło: materiały prasowe
Autor: John Golden Britt/Netflix
7 / 8
Plusem serialu jest różnorodność postaci czy przedstawienie określonego problemu z kilku perspektyw. Na pochwałę zasługuje też ukazanie, jak bohaterowie zmieniają się po spotkaniu z Mesjaszem. Niektórzy w końcu odkrywają co jest w życiu ważne, inni dokonują wyborów, za które przyjdzie im słono zapłacić.
Źródło: materiały prasowe
Autor: John Golden Britt/Netflix
8 / 8
Fani politycznych thrillerów i rozgrywek z religią w tle mogą zainteresować się dziesięcioodcinkowym miniserialem. Jest ciekawie, mogło być lepiej i może trochę krócej.
Źródło: materiały prasowe
Autor: Hiba Judeh/Netflix