"Na dobre i na złe": Uwiodła swego wykładowcę, a potem zostawiła go dla innego mężczyzny...
Anna Samusionek, czyli Lucyna Sikorka z „Na dobre i na złe”, nie lubi wracać wspomnieniami do swego pierwszego małżeństwa... Kiedy podczas studiów zakochała się w jednym ze swych wykładowców, a on odwzajemnił jej uczucie i poprosił ją o rękę, myślała, że będą razem do końca życia. Uchodzili za idealną parę przez prawie 10 lat - do czasu, gdy aktorka zostawiła męża, Pawła Burczyka, czyli Żyłę z „Odwróconych”, dla innego mężczyzny.
"Na dobre i na złe": Uwiodła swego wykładowcę, a potem zostawiła go dla innego mężczyzny... 7
zobacz zdjęcia
"Na dobre i na złe": Uwiodła swego wykładowcę, a potem zostawiła go dla innego mężczyzny...
Anna Samusionek, czyli Lucyna Sikorka z „Na dobre i na złe”, nie lubi wracać wspomnieniami do swego pierwszego małżeństwa... Kiedy podczas studiów zakochała się w jednym ze swych wykładowców, a on odwzajemnił jej uczucie i poprosił ją o rękę, myślała, że będą razem do końca życia. Uchodzili za idealną parę przez prawie 10 lat - do czasu, gdy aktorka zostawiła męża, Pawła Burczyka, czyli Żyłę z „Odwróconych”, dla innego mężczyzny.
1 / 7
Anna Samusionek i Paweł Burczyk poznali się w 1990 roku podczas egzaminów do stołecznej PWST – Anna stanęła wtedy przed komisją egzaminacyjną, w której zasiadał Paweł, który był najmłodszym wykładowcą warszawskiej szkoły teatralnej. Szybko odkryli, że mają ze sobą wiele wspólnego...
2 / 7
Przez wiele lat byli jedną z najpopularniejszych polskich par - chętnie opowiadali o swoim związku, mówili w wywiadach o planach na przyszłość, zwierzali się, że pragną mieć dziecko, pozwalali na publikowanie w prasie zdjęć ich domu. I nagle – po 10 latach wspólnego życia - zaskoczyli wszystkich decyzją o rozwodzie.
Źródło: Agencja W. Impact
3 / 7
- Nie chcę rozmawiać o rozstaniu z Pawłem. To bardzo delikatny temat, a ja po prostu zaczęłam cenić swoją prywatność. Przyglądam się sobie na nowo i widzę, że w przeszłości byłam zbyt szczera, zbyt mocno wierzyłam ludziom, zbyt wiele mówiłam o sobie. Teraz nie zamierzam powtarzać tych błędów – wyznała wtedy w wywiadzie Anna Samusionek.
4 / 7
Plotki o rozstaniu aktorskiej pary pojawiły się po raz pierwszy zaraz po tym, gdy pod koniec lata 1999 roku Anna Samusionek przyjechała na festiwal filmowy w Gdyni w towarzystwie nikomu nie znanego mężczyzny. Obecny również wtedy w Trójmieście Paweł Burczyk odchodził od zmysłów, bo to, co zobaczył, w żadnym razie nie wyglądało na niewinny flirt. Plotki zostały szybko potwierdzone przez aktorską parę.
- Nasze uczucie wygasło – mówili.
- Nie chcemy się ograniczać nawzajem, więc doszliśmy do wniosku, że najlepszym dla nas rozwiązaniem będzie rozwód – stwierdzili, a pół roku później stanęli przed sądem i oficjalnie zakończyli swe małżeństwo.
Źródło: Agencja W. Impact
5 / 7
Anna Samusionek o wiele lepiej niż jej były ukochany zniosła rozpad ich związku. Spotkała bowiem mężczyznę, który całkowicie zawładnął jej sercem. W 2002 roku wyszła za Krzysztofa Zubera i urodziła córkę Angelikę... Niestety, i to jej małżeństwo rozpadło się z hukiem i w atmosferze skandalu...
Źródło: Agencja W. Impact
6 / 7
Paweł Burczyk, który długo nie mógł się otrząsnąć po rozwodzie, początkowo starał się za wszelką cenę uratować swoje małżeństwo z Anną. Na próżno.
W końcu uznał zapewne, że najlepszym sposobem na zapomnienie o starej miłości jest... nowa miłość i po prostu się zakochał. Znalazł szczęście u boku młodej brunetki, którą poznał w 1999 roku podczas pobytu z żoną na Festiwalu Polskich Komedii w Lubomierzu.
W 2000 roku pojechał do Lubomierza już jako samotny mężczyzna i bardzo się ucieszył ze spotkania ze starą znajomą. Nie odstępował jej ani na krok. Media szybko odkryły, że nowa wybranka jego serca to córka burmistrza Lubomierza – Olgierda Poniźnika - pomysłodawcy i animatora przeglądu polskich komedii.
Paweł Burczyk szybko poprosił Olimpię o rękę. Pobrali się w 2001 roku. Wciąż są razem, mają dwoje dzieci – córkę Wiktorię i syna Maksymiliana.
Źródło: East News
Autor: Tricolors
7 / 7
Anna Samusionek i Paweł Burczyk przez kilka lat po rozwodzie nie rozmawiali ze sobą. W końcu jednak udało się im zapomnieć o wzajemnych urazach. Nie są przyjaciółmi, ale zawsze, gdy się widzą, znajdują czas na choć chwilę rozmowy. W końcu tak wiele ich przecież kiedyś łączyło...
Źródło: East News
Autor: VIPHOTO