Zatrważający obraz dzielnicy. Nikt nie może przejść obok tego obojętnie
"Nikt z nas nie przechodzi obok tego obojętnie. Dotyka to w pewien sposób każdego. Opowiadamy więc historię o społeczności, która walczy o lepsze jutro. Mam nadzieję, że widzowie to dostrzegą i spojrzą na to miejsce, którego mogą się bać, w taki sposób jak my" - mówi Interii Amanda Seyfried. "Rzeka odchodzących dusz" to skomplikowana opowieść o rodzinnej tajemnicy i trudnych siostrzanych relacjach. Serial możecie oglądać na platformie Max.
"Rzeka odchodzących dusz" to miniserial oparty na powieści autorstwa Liz Moore - bestsellerze, który na księgarskie półki trafił w 2020 roku. Nie jest to jednak zwykły kryminał - co prawda główna bohaterka, policjantka Mickey Fitzpatrick (Amanda Seyfried), próbuje rozwiązać zagadkę tajemniczych morderstw w niebezpiecznej dzielnicy Filadelfii, jednak zarówno książka jak i ośmioodcinkowa produkcja to skomplikowana opowieść o rodzinnej tajemnicy, trudnych siostrzanych relacjach, demonach przeszłości oraz społeczności rozdartej problemami, które od lat były ignorowane.
Wcielająca się w Mickey Amanda Seyfried jest znana widzom z takich produkcji jak "Mamma Mia!", "Chloe", "Wciąż ją kocham", "Listy do Julii", "Les Misérables: Nędznicy", "Mank", "Zepsuta krew", "W tłumie".
Partnerujący jej w “Rzece odchodzących dusz" Nicholas Pinnock w swojej karierze wystąpił m.in w "For Life", "Django", "Marcella", "Black Dog". W najnowszym serialu wciela się w policjanta Trumana Dawesa, byłego partnera Mickey. Po nieudanej akcji przebywa na zwolnieniu lekarskim, ale niedługo później zostaje wciągnięty w nową sprawę.
Do głównej obsady należy również Ashleigh Cummings (“Citadel", “NOS4A2", “Ogary miłości"), czyli serialowa siostra Mickey, która co rusz znajduje się w nowych tarapatach.
Przed premierą serialu wraz z grupą dziennikarzy mieliśmy okazję porozmawiać o serialu, adaptacjach, postaciach oraz o tym, dlaczego ważne jest, aby opowiadać takie historie, jak "Rzeka odchodzących dusz".
Serial różni się nieco od książki, której jest ekranizacją. Czy pracowaliście na planie z autorką powieści Liz Moore? Jak bardzo była zaangażowana w projekt?
Amanda Seyfried: Cały czas czerpaliśmy z książki. Pięknem i czymś unikalnym dla tego serialu był fakt, że jego showrunnerka - Nikki Toscano, która jest również scenarzystką "Rzeki odchodzących dusz", stworzyła produkcję wspólnie z autorką książki Liz Moore. Zwykle w przypadku adaptacji pisarz oryginału nie jest mocno zaangażowany w projekt, a Liz zna ten temat od podszewki. Napisała książkę korzystając z własnych doświadczeń - wie o tych postaciach wszystko, więc serial jest zakorzeniony w prawdziwych zdarzeniach. Była podstawą całej produkcji. Zawsze była z nami.
Nicholas Pinnock: Wspierała nas. Zawsze mogliśmy liczyć na jej wskazówki dotyczące postaci Mickey i Trumana.
Co było dla was największym wyzwaniem podczas prac nad serialem? Wasze postaci są niejednoznaczne, skomplikowane i próbują poradzić sobie w bardzo trudnej sytuacji.
Amanda: To było niemałe wyzwanie. Gram bohaterkę, która wiele wycierpiała, jednak ogromnie motywuje ją poczucie sprawiedliwości, naprawianie sytuacji i próba kontroli nad rzeczami, nad którymi kontroli w ogóle nie ma. Musiałam zebrać to w całość. Mogę się utożsamić z sytuacją, w jakiej Mickey się znalazła i myślę, że na uniwersalnym, ludzkim poziomie - każdy z widzów. To nie było trudne, ale granie tego dzień w dzień w pośpiechu stało się trochę przytłaczające. Zwykle po pracy "wychodzę" ze swojej postaci, ale wcielanie się w kogoś, kogo doświadczenia są tak bardzo osadzone w prawdziwym życiu, szczególnie w takim mieście jak Kensington, które jest swoistym bohaterem serialu, naprawdę na ciebie wpływa. Trudno odrzucić od siebie tą rzeczywistość, w jakiej żyją ci ludzie i z czym zmagają się na co dzień. Na pewno było to wyzwanie - ale to właśnie dlatego podejmujemy się takich ról jako aktorzy. Dlatego też opowiadamy takie opowieści - bo są prawdziwe.
Nicholas: Dla mnie też było to wyzwanie. Truman jest policjantem, któremu zależy na ludziach oraz dzielnicy, w której mieszka. Angażuje się w problemy tej społeczności i przeżywa wszystko na swój sposób. Stara się pomóc. Ja bardzo mu współczułem - szczególnie, kiedy przebywa na zwolnieniu lekarskim i nadal stara się naprawić całą sytuację. Widać to w jego relacji z Mickey w początkowych odcinkach - jest jej mentorem; uczy ją jak rozmawiać z mieszkańcami, nałogowcami, bezdomnymi.
- To prawdziwi ludzie na których powinno nam zależeć - nie możemy ich pominąć, zignorować, odrzucić. Truman zachowywał się więc inaczej od swoich kumpli - wszedł w tę społeczność, zobaczył, kim są i zauważył ich problemy, potrzeby. Robił więc wszystko co w jego mocy, aby im pomóc. Ale był również policjantem, który musiał wypełniać swoje obowiązki. Truman zmaga się z tym dylematem - obowiązek kontra chęć pomocy. Sprawiło mi ogromną przyjemność i radość wydobycie z niego tych emocji i uwiarygodnienie ich na ekranie.
Amanda: Reprezentujesz dobrych policjantów. Tych, którzy podjęli się tego zawodu nie dlatego, ponieważ pragnęli władzy, ale chcieli nieść realną zmianę. To też jest ważne - mieć taką postać w serialu, ponieważ w rzeczywistości jest wiele osób w policji, które próbują zmienić świat na lepsze.
Wspominałaś, że dzielnica Kensington jest niejako trzecim bohaterem serialu. Jak ważne dla was było zaprezentowanie tej społeczności, ich problemów?
Amanda: Przejeżdżając przez Kensington widzisz na ulicy wiele osób, które po prostu próbują przetrwać. To nie jest ładny obraz, wywołuje mocną reakcję. Jednak jest to społeczność, która daje sobie jakoś radę - jeżeli tylko policjanci nie wtrącają się w ich życie. Było dla nas ważne, aby ukazać społeczność, która potrafi się zjednoczyć w obliczu tego, co ją spotkało. Wiele osób nie wie o tym, co wydarzyło się w Kensington - że to dzielnica dotknięta kryzysem opioidowym; miejsce, które się omija, którego boją się mieszkańcy.
- Z drugiej strony - jest to miejsce, w którym widzimy wytrzymałą, silną społeczność. Widzimy, że można dokonać dobrej zmiany. Liz Moore wie o Filadelfii wszystko. Zaprosiła nas więc do świata, który widzi na co dzień. Nikt z nas nie przechodzi obok tego obojętnie. Dotyka to w pewien sposób każdego. Opowiadamy więc historię o społeczności, która walczy o lepsze jutro. Mam nadzieję, że widzowie to dostrzegą i spojrzą na to miejsce, którego mogą się bać, w taki sposób jak my.
Mickey ma skomplikowaną przeszłość, młodego syna, walczy z systemem. Truman z kolei to dobry policjant, który stara się pomóc wszystkim, którym jest w stanie. Za co najbardziej lubicie swoje postacie?
Nicholas: W telewizji nie widuje się za często takich postaci jak Truman - mężczyzn pełnych empatii, wrażliwych. Jego przyjaźń z Mickey jest interesująca i poruszająca - on zna jej przeszłość, więc stara się ją zrozumieć, nie osądzać. Jest dla niej typem faceta, jakiego nigdy wcześniej nie poznała; któremu mogła zaufać. Często spotykamy takich bohaterów, ale zwykle mają w sobie jakiś mrok. Tutaj tego nie ma. Jest szczerym, dobrym gościem - to podobało mi się w nim najbardziej. Co nie znaczy, że nie skrywa tajemnic.
Amanda: Truman ma swoje demony, jednak z nimi wygrał. Poniósł porażkę, naprawił swoje błędy. Jest coś pięknego i prostego, że wiesz, kim jesteś, kiedy kurz już opadł. Taki jest Truman. Dla mnie z kolei... Moją ulubioną cechą Mickey jest jej upór. Jest diabelnie uparta i dzięki temu udało jej się przetrwać. Nie jest jeszcze w tym miejscu co Truman, nadal zmaga się ze swoimi demonami, ale nawet w trudnych momentach nie ustępuje. Niektórzy mogliby powiedzieć, że zbytnia upartość nie jest dla niej korzystna, ale ja uważam, że w jej sytuacji to cecha pozytywna. Pewnie za godzinę odpowiem inaczej (śmiech)
Aktorzy często grają w produkcjach, w których ich postacie mają różne zdolności. Czy nauczyliście się czego nowego w trakcie pracy nad “Rzeką odchodzących dusz"?
Amanda: Nauczyłam się obsługiwać broń - tak trochę. Czy nauczyłam się to robić dobrze? Pewnie nie. Z pewnością nie chciałabym użyć jej w prawdziwym życiu. Grałam też trochę na rogu, obserwowałam pracę funkcjonariusza policji. Mickey miała trochę rzeczy do roboty. Zawsze chciałam zagrać policjantkę, ale w sumie... nigdy więcej.
Nicholas: Nigdy więcej?
Amanda: Nie no, żartuję. Zagrałabym. Dla ciebie ponownie zagrałabym policjantkę.
Serial "Rzeka odchodzących dusz" jest dostępny na platformie Max od 27 marca.
Zobacz też: Polska adaptacja powieści mistrza kryminału. "To jest magiczny moment"