"Na dobre i na złe", odcinek 971. Dojdzie do wznowy. Nie poddadzą się i będą walczyć
W 971. odcinku "Na dobre i na złe" Tadek (Marcin Urbanke) wybierze się do Torunia, by powtórnie podejść do egzaminu zawodowego na tamtejszej uczelni. Postanowi połączyć pożyteczne z przyjemnym, więc zabierze ze sobą swoją ukochaną Martynę (Anna Głosek). Niestety, wszystko się mocno skomplikuje.
- Nie mogłam spać... Tak się cieszę na ten wyjazd – usłyszy Borucki od przeszczęśliwej dziewczyny, gdy przyjedzie po nią w dniu wyjazdu.
- Doktorze, powodzenia na egzaminie – rzuci na pożegnanie ojciec Martyny.
- Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć.
W Toruniu zakochani spędzą razem kilka beztroskich godzin i będą się naprawdę dobrze bawić.
- To jest właśnie taka chwila, o jakiej marzyłam... – westchnie dziewczyna, zdradzając przy okazji, że ma zgodę ojca na przeprowadzkę do Tadka.
Tuż przed wyjściem na egzamin Borucki zauważy, że jego ukochanej ręka dziwnie się trzęsie, a ona sama zacina się i w kółko powtarza ostatnie zdanie.
Pod drzwiami akademii uświadomi sobie, że z Martyną jest źle i pędem wróci do hotelu. Wezwie karetkę, która zabierze dziewczynę do najbliższego szpitala z oddziałem neurologicznym.
Gdy nadejdą wyniki badań, cały świat Martyny i Tadka legnie w gruzach.
- Zrobiliśmy rezonans mózgu pani Martyny... W miejscach wcześniejszej biopsji pojawiła się masa. Biorąc pod uwagę historię choroby pacjentki, mogę stwierdzić, że doszło do wznowy – zakomunikuje im neurolog.
- To niemożliwe… - westchnie Borucki.
- Niestety. Przykro mi. Masa jest niejednolita, co może świadczyć o tym, że to agresywniejsza odmiana glejaka… - diagnoza będzie bezlitosna.
- To wcale nie musi oznaczać najgorszego! Martynko, będziemy walczyć, nie poddamy się... Słyszysz? – spróbuje pocieszyć ukochaną Tadek.
- Dlaczego teraz? - Martyna nie będzie mogła rozumieć, dlaczego choroba wróciła akurat w momencie, kiedy jej tak bardzo chce się żyć.
971. odcinek "Na dobre i na złe" zostanie wyemitowany w środę 26 listopada o godz. 20.55 w TVP2.