Hit Netfliksa nie powstanie! Amerykański rząd staje na drodze historii

Produkcja „Rekruci”, oparta na historii queerowego żołnierza, podbiła serca widzów nie tylko autentycznym obrazem dorastania i wyzwań w wojsku, lecz także bezkompromisową opowieścią o akceptacji. Niestety kontrowersje sprawiły, że Netfliks nie zdecydował się na realizację kolejnej serii.

"Rekruci" to dramat komediowy, który w niepokorny, nieco przewrotny sposób opowiada historię dorastania. Akcja rozgrywa się w trudnym, nieprzewidywalnym świecie Korpusu Piechoty Morskiej USA lat 90., w czasach, gdy bycie gejem w wojsku wciąż było nielegalne. Serial śledzi losy zagubionego, ukrywającego swoją orientację Camerona Cope’a (Miles Heizer) oraz jego najlepszego przyjaciela Raya McAffeya (Liam Oh), syna bohaterskiego marine, którzy dołączają do zróżnicowanej grupy rekrutów.  

Produkcja w kilka dnia od premiery znalazła się na liście TOP 10 Netfliksa, gdzie podbijała kolejne miejsce, zbierając coraz większe zainteresowanie. Mimo sukcesów wśród widowni, nie zobaczymy kolejnego sezonu. Dlaczego? 

Reklama

"Rekruci": drugi sezon nie powstanie

W najnowszej produkcji Netfliksa aktorzy starają się odnaleźć w obcym dla siebie świecie. Serial powstał na podstawie powieści Grega Cope’a White’a "The Pink Marine".  

"Nigdy nie śniłem, że ten serial wojskowy o queerowym chłopcu idącym do obozu szkoleniowego będzie czymś, co powstanie" - mówił aktor wcielający się w główną rolę - Miles Heizer. 

Największym wyzwaniem było przygotowanie się do tej roli, a przede wszystkim ćwiczenie z inspekcji broni - gdy rekrut przygotowuje karabin do oględzin przez przełożonego. Ćwiczenia ciągnęły się bez końca, a to tylko po to, by także w trakcie zdjęć powtarzać te manewry bez końca. A wszystko odbywało się pod okiem doświadczonych żołnierzy - od salutowania po ścielenie łóżek w wojskowym stylu.  

Jak się jednak okazuje, kolejny sezon hitu nie powstanie. Dlaczego? Przed podjęciem ostatecznej decyzji o kasacji, prowadzono długie rozmowy. Serial przyciągnął uwagę Pentagonu i konserwatystów, którzy nazwali produkcję "woke śmieciem" i ideologiczną agendą - jak twierdzi Filmweb.  

Mocne komentarze nie zniechęciły widzów, którzy liczyli na kontynuację. W Polsce produkcja była nawet numerem jeden wśród serialowych produkcji. Od kilku dni "Rekruci" odnotowują wzrost zainteresowania - czy wizja zarobku przekona Netfliksa, by mimo wszystko kontynuować serial? 

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Netflix: Seriale
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL