Ilona Łepkowska pogodziła się z Małgorzatą Kożuchowską?

W marcu 2011 roku Małgorzata Kożuchowska ogłosiła swoje odejście z "M jak miłość". Widzowie doskonale pamiętają, jak został zakończony wątek jej postaci w serialu. Śmierć Hanki Mostowiak w kartonach nadal bawi internautów. Wiele osób do dzisiaj uważa, że była to kara za to, że aktorka zdecydowała się opuścić popularną "Emkę". Niedawno Ilona Łepkowska zdradziła, jakie relacje łączą ją z była gwiazdą jej serialu.

Śmierć, która przeszła do historii serialu

7 listopada 2011 roku miliony widzów przed telewizorami wstrzymały oddech. To właśnie wtedy, w 862. odcinku "M jak miłość" zdarzył się tragiczny wypadek, który doprowadził do śmierci Hanki Mostowiak. Ulubienica widzów pożegnała się wówczas z rolą, a ostatnie sceny z jej udziałem przeszły do historii, stając się jednym z najważniejszych serialowych wydarzeń ostatnich dziesięcioleci.

Scenę wypadku, podczas którego Hanka Mostowiak wjeżdża w kartony z zapartym tchem śledziło blisko 8,5 miliona widzów. Wydarzenie to jednak przeszło do historii, a sposób w jaki zmarła bohatera stał się tematem wielu memów i skeczy kabaretowych. Do dziś jest szeroko komentowany przez widzów, jak i osoby z branży, w tym samą Małgorzatę Kożuchowską. 

Reklama

"M jak miłość": 10. rocznica śmierci Hanki Mostowiak. Prawda o wypadku wyszła na jaw po latach

Kara za odejście?

Dość szybko po emisji odcinka powstały plotki, że "śmierć w kartonach" była karą dla aktorki za odejście. Podobno Małgorzata Kożuchowska i Ilona Łepkowska poróżniły się o sposób odejścia aktorki z "Emki". Jak twórcy "M jak jak miłość" dowiedzieli się o rozstaniu Małgorzaty Kożuchowskiej z serialem? Z wymówienia, które jej agent przyniósł Tadeuszowi Lampce. Dodatkowo producenci i scenarzystka "M jak Miłość" nie wiedzieli, że Kożuchowska zamierza zagrać w nowym serialu. Kożuchowska była wtedy jedną z najpopularniejszych artystek w Polsce. Twórcy hitu TVP2 obawiali się, że jej odejście wpłynie negatywnie na oglądalność serialu. 

Nie było też tajemnicą, że Małgorzata Kożuchowska od dawna miała napięte stosunki z producentami "emki". Powód? Nielojalność i konflikt interesów. Już cztery lata wcześniej miała zostać wyrzucona z serialu za to, że przyjęła rolę w polsatowskiej telenoweli "Tylko miłość". 

"Byłam wtedy zdania, że powinniśmy definitywnie pożegnać się z Małgosią. Bo nie dość, że wzięła rolę w konkurencyjnej stacji w serialu o podobnej formule do naszego i niemal identycznym tytule, to jeszcze dowiedzieliśmy się o tym z miasta. To był szczyt braku lojalności. Ja doskonale rozumiem, że aktorzy chcą się rozwijać i zarabiać pieniądze, ale zasada fair play obowiązuje. Przede wszystkim nie wolno robić widzom wody z mózgu. Nasi fani utożsamiają aktora z postacią. To jednocześnie buduje ich więzi z serialem. Należy to uszanować. Przypominają mi się teraz słowa mojej babuni, że jak jedno chce, to drugie musi. Trzeba było wtedy jednoznacznie załatwić tę sprawę" - mówiła wtedy Łepkowska. 

"M jak miłość": Kożuchowska zdradziła, że kartony były... wpadką!

Zakopany topór wojenny

Ilona Łepkowska nie szczędziła ostrych słów pod adresem aktorki. Krytykowała jej wybory zawodowe oraz występy na deskach teatralnych. Stwierdziła również, że nie miała nic wspólnego ze śmiercią Hanki Mostowiak. Producentka nie pracowała już wtedy przy serialu. "Scenarzyści zdecydowali się na taki wariant śmierci Hanki Mostowiak, który mi wydał się dziwny. Rozwiązałabym to inaczej. Ona powinna w stanie agonalnym pożegnać się z Markiem i poprosić go, by był silny i potem znalazł kogoś, kto pokocha jego i dzieci. I cała Polska tonęłaby we łzach" - powiedziała w jednym z wywiadów.

W lecie ubiegłego roku producentka opowiedziała o swoim kolejnym projekcie. Ogłosiła wtedy obsadę komedii "Zołza". W jedną z ról wcieli się... Małgorzata Kożuchowska. W rozmowie z Interią odniosła się do tego wyboru. Przyznała też, że nie wypiera się swojej krytyki pamiętnego odejścia gwiazdy "M jak miłość". Dodała, że razem z aktorką postanowiły zostawić przeszłość za sobą. Niedawno w rozmowie z portalem "Pudelek" wróciła do konfliktu sprzed lat. 

"Każda z nas ma trochę język ostry i czasem coś powiedziała, może ja za dużo, może czasem skomentowałam jakieś Małgosi decyzje zawodowe i wybory, czasem może ostro, bo taka jestem. Wyjaśniłyśmy sobie wszystko, miałyśmy ze sobą kilka długich i szczerych rozmów, zostawiłyśmy zaszłości daleko za sobą. Praca układa się bardzo dobrze, Małgosia jest producentką razem z nami, myślę że to jest dla niej nowa szansa i nowe doświadczenie zawodowe, fajnie nam się układa" - podkreśliła scenarzystka. 

Ilona Łepkowska o konflikcie z Małgorzatą Kożuchowską, nowym filmie i plotkach!

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Ilona Łepkowska | Małgorzata Kożuchowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy