"Osiecka": 100. rocznica urodzin Józefiny Pellegrini
Józefina Pellegrini latach 50. i 60. ubiegłego wieku była jedną z najbardziej zapracowanych polskich artystek estradowych. Zachwycała głosem, talentem aktorskim oraz… wróżbiarskim. Mimo ogromnego wpływu na polską kulturę, po śmierci szybko została zapomniana. Niedawno znowu zrobiło się o niej głośno za sprawą serialu o Agnieszce Osieckiej, w którym została przedstawiona jako... istny potwór, złodziejka cudzych mężów, bezwzględna kochanka. Czy słusznie? Jaka jest prawda o artystce?
"Osiecka": 100. rocznica urodzin Józefiny Pellegrini 7
zobacz zdjęcia
"Osiecka": 100. rocznica urodzin Józefiny Pellegrini
Józefina Pellegrini latach 50. i 60. ubiegłego wieku była jedną z najbardziej zapracowanych polskich artystek estradowych. Zachwycała głosem, talentem aktorskim oraz… wróżbiarskim. Mimo ogromnego wpływu na polską kulturę, po śmierci szybko została zapomniana. Niedawno znowu zrobiło się o niej głośno za sprawą serialu o Agnieszce Osieckiej, w którym została przedstawiona jako... istny potwór, złodziejka cudzych mężów, bezwzględna kochanka. Czy słusznie? Jaka jest prawda o artystce?
1 / 7
Wielka gwiazda polskiej estrady urodziła się 7 marca 1921 roku w Warszawie jako Józefa Śliwińska. Ze stolicą związana była do końca życia. Chociaż wychowała się w bogatym domu, otoczona przez służbę. Rodzice Józefy byli gotowi dać jej wszystko, co tylko chciała. Miała niespełna 19 lat, gdy wybuchła wojna i cały jej świat runął w gruzach.
"Byłam kompletnie nieprzygotowana do życia. Musiałam sobie jednak jakoś radzić... Skończyłam gimnazjum, zdałam maturę, rozpoczęłam studia w szkole muzycznej i zarabiałam na życie, żeby pomóc choremu ojcu i bezrobotnej wtedy matce. Dziergałam na drutach swetry i sprzedawałam je na targu, a wieczorami śpiewałam dla warszawiaków" - opowiadała w wywiadzie wiele lat później, wspominając swą młodość.
Źródło: Agencja FORUM
Autor: Archiwum TVP
2 / 7
Karierę artystyczną rozpoczęła od występów w warszawskich kawiarniach. Przyjęła wtedy panieńskie nazwisko matki, która była uznaną nauczycielką śpiewu. W 1943 roku Józefina poślubiła reżysera teatralnego Stefana Przyłęckiego herbu Zadora. Wyjechała z ukochanej stolicy do Zalesia Górnego. Zdecydowała się na to kierowana przeczuciem, że grozi jej niebezpieczeństwo.
"Pamiętam, że na dwa dni przed wybuchem Powstania Warszawskiego, mimo sprzeciwu matki wyjechałam ze stolicy do Zalesia Górnego. Było to dla innych zaskakujące, ponieważ wtedy wszyscy do Warszawy wracali, np. z wakacji, a ja się wyprowadziłam. Nie karty mi to podpowiedziały, ale intuicja. Własne losy przeczuwałam zawsze i nadal wyczuwam. Czuję, że coś takiego będzie, i na pewno mi w tym pomaga doświadczenie życiowe, ale nie tylko ono, bo wewnętrznie przewiduję, że jakieś sytuacje życiowe mogą zaistnieć" – wspominała po latach.
Źródło: Agencja FORUM
Autor: Kacper Krajewski
3 / 7
Z dala od warszawskiego terroru na świat przyszedł pierwszy syn pary. W 1945 roku przeniosła artystka się do Łodzi, by po trzech latach powrócić do Warszawy. Po urodzeniu drugiego syna, Stasia, postanowiła zostać zawodową aktorką. Zdała egzamin państwowy i zaczęła występować w żoliborskim Teatrze Estrady. Jej specjalnością stały się... kuplety parodystyczne pisane na znane melodie ludowe. Na jej koncerty zawsze przychodziły tłumy! Niestety, Józefina Pellegrini - choć cieszyła się ogromną popularnością jako aktorka i piosenkarka - nie była szczęśliwa jako kobieta. Wielką miłość odnalazła u boku Wiktora Osieckiego. Ich romans zakończył dwa małżeństwa. Kompozytor dla Józefiny porzucił żonę i nastoletnią córkę.
Agnieszka Osiecka o nowej ukochanej ojca dowiedziała się przez przypadek. Chociaż pisarka miała do niego duży żal, to nie zrzucała na niego całej winy za rozstanie z matką. "Tak naprawdę rozstali się, bo nie pasowali do siebie. Po rozwodzie nie wiedziałam, czyją stronę wybrać i to zostało we mnie na zawsze - ta postawa wobec życia. Pół przekorna, a pół akceptująca. Wydaje mi się, że nigdy nie umiałam się śmiać od ucha do ucha. Zawsze wesołe mieszało się ze smutnym, a groteska z tragedią. Te same cechy dostrzegam u innych ludzi i takim właśnie ludziom staram się nieść... Nie wiem co - chyba coś w rodzaju pociechy" – przyznała Osiecka. Józefina Pellegrini i Wiktor Osiecki pobrali się w 1959 roku.
/kadr z serialu "Osiecka"/
4 / 7
Agnieszka Osiecka nie miała z macochą najlepszych relacji. Ojciec pisarki po ponownym ożenku na wiele lat zniknął z życia córki, która nie potrafiła mu tego wybaczyć. Potraktowała to jako zdradę. Swój żal przelewała na kartki pamiętników. "Przyznam się, że o takie... chamstwo Ciebie nie podejrzewałam. Od tej chwili widzę w Tobie ojca i jako takiego Cię kocham, ale nie widzę w Tobie gentlemana, którego mogłabym szanować i jako który mi zawsze imponowałeś. (...) Wybacz formę tej wypowiedzi, ale jestem silnie zdenerwowana. Myślałam, że ludzie dorośli mają ciekawsze metody badania psychologii swych tzw. trudnych dzieci i bardziej na 'poziomie' zainteresowania" – pisała poruszona Osiecka. Jednak wraz z upływem lat pogodziła się z decyzją ojca. Zaczęła nawet tworzyć teksty dla macochy. Cieszyła się, że Osiecki nie był sam.
Źródło: AKPA
Autor: Żyburtowicz
5 / 7
Józefina Pellegrini kontynuowała podbój Warszawy. Od 1957 roku związana była z Teatrem Syrena, w którym pracował również jej mąż. Gościnnie występowała również na innych scenach. "Miała prześliczny głos w stylu włoskim – biła nas powodzeniem na głowę. Po prostu prawie żeśmy przy niej nie istnieli!" – mówiła o niej Hanka Bielicka.
Po ślubie z ojcem Agnieszki Osieckiej uległa wypadkowi, który na kilka tygodni uziemił ją w łóżku. Właśnie wtedy zaczęła... wróżyć. Żartowała, że umiejętność przepowiadania przyszłości wyssała z mlekiem matki. Aleksandra Pellegrini-Śliwińska była bowiem nie tylko znakomitą nauczycielką śpiewu, ale też świetnie znała się na stawianiu kart. Gdy koleżanki z teatru dowiedziały się, że Józefina potrafi wróżyć, ustawiały się do niej za kulisami w długich kolejkach... Z jej usług regularnie korzystały - i przyznawały się do tego - m.in. Hanka Bielicka, Lidia Korsakówna, Zofia Czerwińska i Barbara Krafftówna. Ta ostatnia przekonała Józefinę, by zaczęła układać horoskopy i zarekomendowała ją szefom "Lata z Radiem". Krafftówna uważała Józefinę Pellegrini za najbardziej wiarygodną jasnowidzącą w Polsce od czasu, gdy ta przepowiedziała nagłą śmierć jej męża!
Źródło: Agencja FORUM
Autor: Marek Szymański
6 / 7
Pellegrini w 1977 roku sama została wdową. Po śmierci ukochanego męża spadła na nią kolejna tragedia – choroba syna. Zdecydowała się zakończyć karierę aktorską, by móc zajmować się swym sparaliżowanym dzieckiem. Całkowicie oddała się wróżbiarstwu. Swoją działalność zarejestrowała nawet w Urzędzie Skarbowym. W 1979 roku została pierwszą w Polsce osobą mogącą oficjalnie wróżyć w ramach... świadczenia usług dla ludności. Oprócz tego, że wróżyła największym polskim gwiazdom filmowym, telewizyjnym i estradowym, chętnie stawiała też karty zwykłym obywatelom. Szukała zaginionych krów i skradzionych samochodów, leczyła złamane niespełnioną miłością serca, pocieszała chorych.
"Przez dwadzieścia lat próbowałam czytać los dziesiątkom tysięcy ludzi. Odebrałam ponad dwadzieścia tysięcy listów... Przychodzą do mnie ludzie przypadkowi i stali, wieloletni bywalcy" - napisała we wstępie do swej pierwszej książki "Czytanie losu" (drugą - "Moje widzenie losu" - wydała pięć lat przed śmiercią, gdy była już na emeryturze).
Źródło: Agencja FORUM
Autor: Marek Szymański
7 / 7
Józefina Pellegrini zmarła 9 grudnia 2001 roku - trzy miesiące przed 81. urodzinami. Spoczęła na wojskowych Powązkach obok ojca Romualda, mamy Aleksandry i ukochanego Wiktora Osieckiego.
Źródło: Agencja FORUM
Autor: Marek Szymański