Halina Kowalska: Seksbomba PRL-u żałuje tylko jednego
Utalentowana, piękna, sławna. Wydawało się, że Halina Kowalska ma wszystko, co potrzebne do szczęścia. Legendarna aktorka żałuje jednak, że nie było jej dane zaznać smaku macierzyństwa. Dla kariery poświęciła wiele.
Halina Kowalska: Seksbomba PRL-u żałuje tylko jednego 4
zobacz zdjęcia
Halina Kowalska: Seksbomba PRL-u żałuje tylko jednego
Utalentowana, piękna, sławna. Wydawało się, że Halina Kowalska ma wszystko, co potrzebne do szczęścia. Legendarna aktorka żałuje jednak, że nie było jej dane zaznać smaku macierzyństwa. Dla kariery poświęciła wiele.
1 / 4
Role słodkich blondynek, które potrafią okręcić sobie faceta wokół małego palca, przyniosły jej niewyobrażalną popularność i sprawiły, że na trwałe zapisała się w historii polskiego kina. Na początku lat siedemdziesiątych ubiegłego wielu była megagwiazdą i rozpalała zmysły setek tysięcy mężczyzn. Nazywano ją polską Brigitte Bardot i jedną z największych seksbomb PRL-u. Ją samą ten przydomek uwierał.
2 / 4
Prywatnie była bowiem bardzo skromną kobietą, która - stojąc na scenie czy przed kamerą - realizowała po prostu swoje największe marzenie z dzieciństwa. Już będąc kilkuletnią dziewczynką postanowiła zostać aktorką i uparcie dążyła do tego celu. Do szkoły filmowej dostała się za drugim razem.
"Podczas egzaminu do szkoły aktorskiej w Łodzi wyglądałam jak mała dziewczynka. Drobniutka, płaściutka, z warkoczykami. Powiedziałam jakiś wierszyk i kawałek prozy, ale nie zdałam. Komisja uznała, że mam zbyt dziecinny wygląd" – mówiła o swoim pierwszym podejściu. Na studiach poznała m.in. Janusza Gajosa. Młodzi aktorzy należeli do kabaretu "Piątka z ulicy Gdańskiej". Występował z nimi również Włodzimierz Nowak. Szybko połączyło ich uczucie. Para pobrała się jeszcze w trakcie studiów.
Źródło: East News
Autor: INPLUS
3 / 4
Aktorka bardzo jednak chciała wyjść z szuflady z napisem "symbol seksu" i odrzucała kolejne propozycje rozbieranych ról... W końcu zaczęła powoli odchodzić w zapomnienie. Po zagraniu Wandy Paciorek w pierwszej polskiej telenoweli "W labiryncie" i Wandzi (dawnej miłości inżyniera Karwowskiego) w jednym z odcinków serialu "40-latek. 20 lat później" na kilkanaście lat zniknęła z ekranów. Wróciła na początku XXI wieku niewielką rólką w "Samym życiu", ale epizod, który jej powierzono, przeszedł bez echa, więc postanowiła po jego zagraniu na zawsze zrezygnować z aktorstwa.
Źródło: AKPA
Autor: Niemiec
4 / 4
Dziś Halina Kowalska i jej mąż Włodzimierz Nowak mieszkają w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Aktorka wciąż nie może wybaczyć sobie, że przed laty nie zdecydowała się na dziecko. Początkowo skupiała się na karierze i praktycznie nie schodziła z planów filmowych. Kiedy wreszcie dojrzała do macierzyństwa, było już na to za późno.
"Dwa lata temu doszliśmy z mężem do wniosku, że - skoro nie mamy dzieci, które by się nami zaopiekowały na starość - powinniśmy sprzedać mieszkanie i przeprowadzić się do Skolimowa. Dzięki temu odpadło nam myślenie o kwestiach bytowych i możemy cieszyć się jesienią życia oraz korzystać z czasu, który nam jeszcze pozostał" - powiedziała Halina Kowalska w jednym ze swych ostatnich wywiadów.