_KATEGORIA_DO_USUNIECIA | Piątek, 22 października 2010 (10:56)
Kamil Kula lubi Igora - swoją postać z "Hotelu 52".
1 / 21
Kamil Kula, 21-letni student warszawskiej Akademii Teatralnej, rolę Igora Szweda w „Hotelu 52” uważa za ciekawe wyzwanie. Nie przeszkadza mu, że gra postać wzbudzającą mieszane odczucia u widzów . Zdaniem Kamila Kuli, grany przez niego bohater to postać wielowymiarowa. - Na pierwszy rzut oka można mu wiele zarzucić - mówi młody aktor. - Dopiero gdy widz dokładnie przyjrzy się postępowaniu Igora i spróbuje je zrozumieć, dojdzie do wniosku, że to człowiek w dużej mierze uwikłany przez los w różne nieprzyjemne historie. I chyba to jest główny powód, dla którego tak bardzo lubię moją postać - nie jest oczywista. Cieszę się zresztą, że mogę brać udział w projekcie „Hotel 52”. Pamiętam, że na początku spinała mnie świadomość, że na planie pojawiam się obok Magdy Cieleckiej, którą bardzo cenię. Jak twierdzi aktor, nawet w Akademii Teatralnej nie wzbrania się przed graniem czarnych charakterów. - Gdy tylko zaistnieje taka możliwość, zawsze wybierałem i nadal staram się wybierać role dwuznaczne moralnie - tłumaczy. - Dla mnie granie kogoś, kto wydaje się być zły, jest tym ciekawsze i trudniejsze, bo nie ma przecież skończenie dobrych lub skończenie złych ludzi.
Źródło: Agencja W. Impact