GALERIA ZDJĘĆ | Wtorek, 5 stycznia 2016 (12:17)
Ostatnie dwa lata to coraz silniejsza ekspansja tureckich produkcji nie tylko w Europie, lecz również w Ameryce Łacińskiej. Dlatego najważniejsze wytwórnie telenowel szukają coraz to nowych sposobów, by zatrzymać widzów.
1 / 7
„Antes muerta que Lichita”: Moda na seriale, których bohaterkom daleko do aktualnie panujących standardów piękna, trwa już od ponad piętnastu lat, kiedy to sukcesem okazała się kolumbijska „Brzydula”. Rosy Ocampo, która dziewięć lat temu nakręciła remake hitu z Aną Marią Orozco, tym razem postawiła na autorski scenariusz. Maite Perroni z radością przyjęła rolę tytułowej Lichity, czyli nieatrakcyjnej kobiety od ośmiu lat ciężko pracującej w agencji reklamowej, nie mając nawet nadziei na awans. Co gorsza, wciąż musi znosić szykany ze strony współpracowników, szczególnie pięknej blondynki Luciany. W końcu się buntuje. Postanawia przestać być pokorną szarą myszką i powalczyć o szacunek oraz swoją pozycję w firmie. Co ciekawe, przemiana wewnętrzna dokonuje się o wiele wcześniej, niż wizualna metamorfoza. Zabieg ten bardzo spodobał się Maite, która polubiła „wchodzenie w skórę” nieatrakcyjnej Lichity i uświadamianie widzom, że należy walczyć z mobbingiem, a sukces nie jest zarezerwowany tylko dla ludzi urodziwych. Serial spotkał się z życzliwym przyjęciem w Meksyku i z pewnością spodobałby się również widzom w Polsce za względu na Maite, której telenowele zawsze cieszą się u nas dobrą oglądalnością oraz „brzydulkowy” klimat.
Źródło: materiały prasowe