Seriale, do których zawsze wracamy
"Jakie są wasze ulubione seriale - takie, do których zawsze wracacie?" Z tym pytaniem zwróciliśmy się do użytkowników Facebooka. Dzięki ich pomocy stworzyliśmy listę niezapomnianych serii, które można oglądać po kilka razy.
Seriale, do których zawsze wracamy 8
zobacz zdjęcia
Seriale, do których zawsze wracamy
"Jakie są wasze ulubione seriale - takie, do których zawsze wracacie?" Z tym pytaniem zwróciliśmy się do użytkowników Facebooka. Dzięki ich pomocy stworzyliśmy listę niezapomnianych serii, które można oglądać po kilka razy.
1 / 8
"Przyjaciele" pojawili się w naszym zestawieniu dwa razy. Ania pisze: "Gdy byłam młodsza uwielbiałam oglądać ten serial. Te zabawne sceny! Lubiłam tych aktorów. Teraz, gdy słyszę gdzieś o tym serialu, przypominają mi się młodzieńcze lata. Każdy z aktorów jest inny i każdy przedstawiony jest wyraziście. Fani serialu bez problemu rozpoznaliby po kilku krótkich tekstach Rachel, Monicę, Phoebe, Chandlera, Rossa, czy Joey’a. Słysząc piosenkę z czołówki już chce mi się oglądać, choć serial widziałam nie raz...".
Z kolei inna fanka serialu, również Ania, wyznaje: "Minęło już tyle lat, a serial nie ma godnego następcy. Może to i dobrze? Żaden serial nie może zastąpić mi wieczorów w tak idealnym czasie i w taki sposób. Dialogi, sytuacje, gesty, a szczególnie mimika Rossa, która po prostu rozwalała mnie, w sposób pozytywny, na kolana. Serial o prostej, ale życiowej fabule zdecydowanie wystarczył bym uznała go za ciepły, przyjemny i zabawny. Lubię teraz wracać do tamtych czasów, wspomnień związanych z tamtym okresem także w moim życiu i odtwarzać te historie i perypetie na nowo. Natykając się na ten serial choćby nie chcący, po prostu nie mogę dalej pstrykać na pilocie, ale lecieć równo z falą do końca ostatniego odcinka w danym dniu. Na jesienne wieczory, babskie wieczory, chandrę związaną z nadchodzącą zimną to idealny sposób relaksu!"
Źródło: materiały prasowe
2 / 8
Serialem do którego wraca Beata, jest "Magda M".: "Co roku, wszystkie sezony po kilka razy, każdy odcinek z tym samym wielkim podekscytowaniem. Śmiech, łzy, wzruszenie i wieczny niedosyt. Dlaczego? Bo każda z nas marzy o Piotrze albo za nim tęskni albo cierpi z miłości bo nie umie wybaczyć. "Magda M." jest jedyna i niepowtarzalna. Tego nie da się powtórzyć!".
Źródło: materiały prasowe
3 / 8
"Mentalista": "Mój wybór? Zdecydowanie "Mentalista". Serial ten poleciła mi kuzynka i tak nie od razu mnie porwał. Ale jednak oglądałam, bo chyba już wtedy między mną a tym serialem pojawiła się jakaś więź. I tak wciągnęłam się. Główny bohater niby na pierwszy rzut oka facet w garniaku będący tylko konsultantem. Jednak dzięki swoim umiejętnością potrafi sterować innymi, żeby robili to co chce. I tak było ze mną. Powoli, ale jednak z coraz większą chęcią zasiadałam do kolejnego odcinka i zanim się obejrzałam to mnie pochłonęło. Po prostu wpadłam jak śliwka w kompot. Każdy odcinek to niby osobna sprawa, ale coraz więcej dowadujemy się o bohaterach, szczególnie o Patricku Jane'ie. Osobiście uważam, że Simon Baker rewelacyjnie odgrywał wyrachowanie i nonszalancję swojego bohatera. Dodatkowo przez 5,5 sezonu każdy odcinek miał w tytule coś związanego z kolorem czerwonym, a w pozostałych odcinkach pojawiał się jakiś inny kolor (to bardzo ciekawy zabieg). Nie ukrywam, że jest to mój pierwszy serial, do którego wracam i mogę obejrzeć jakikolwiek odcinek. Po prostu jak leci w telewizji to oglądam. Najlepiej jest jak puszczam go sobie w tle kiedy się uczę. To jest mój patent na sesję (sprawdzony kilka razy). Zdecydowanie mój klimat. Z jednej strony serial kryminalny, ale niektóre sceny niczym z komedii. Bardzo polecam!" - argumentuje Marta.
Źródło: materiały prasowe
4 / 8
"Rodzina Soprano": "Raz w roku poświęcam kilka dni i oglądam wszystkie sezony. I tak od lat James Gandolfini sprawia, że nie jestem w stanie oderwać wzroku od ekranu. Pomimo iż znam ten serial praktycznie na pamięć, ciągle mam "ciary" oglądając poszczególne odcinki. Odkąd pamiętam fascynował mnie mafijny świat, ale przez długi okres czasu wyobrażałam sobie, że gangster jest jak maszyna. Tymczasem Tony Soprano pokazał mi inną twarz gangstera. Sprawił, że płakałam razem z nim...potrafił mnie wzruszyć....rozbawić....ale także przerazić. Do dzisiaj nie umiem jednoznacznie ocenić jego postaci. Z jednej strony jest fascynujący, sprawia, że chciałabym go spotkać. Z drugiej strony, wielokrotnie myślałam "jak dobrze, że nie znam kogoś takiego". I na tym, moim zdaniem, polega genialna kreacja aktorska. Bo to właśnie głównie dzięki talentowi Jamesa Gandolfini, w moim życiu na stałe zagościła tak wielka, mafijna rodzina. Praktycznie każda postać, która na dłużej lub krócej, pojawiała się w tym serialu, była fantastycznie "napisana" i zagrana...a bodaj największe wrażenie zrobił na mnie wątek relacji głównego bohatera z własną matką...Ich wspólnych scen nie da się zapomnieć...Nie bez znaczenia pozostaje fantastyczna ścieżka dźwiękowa..."woke up this morning" nucę odruchowo, jakby piosenka na stałe zapisała się w mojej podświadomości. Rodzinę Soprano polecam zawsze i każdemu" - napisała fanka serialu, Agnieszka.
Źródło: materiały prasowe
5 / 8
Serialem do którego wraca Krystyna jest z kolei "Dotyk anioła". Dlaczego? "Dotyk anioła to serial,który napawał optymizmem, wiarą że wszystko dobrze się skończy i na który zawsze czekałam z niecierpliwością".
Źródło: materiały prasowe
6 / 8
"Świat według Bundych": "Do tej pory jak widzę gdzieniegdzie na amerykanskich kanałach to oglądam. Najlepszy serial ever! Ciekawe przygody i dużo humoru. Coś dla starszych i tych trochę młodszych. Wieczne docinki Ala i Peggy, pokazanie miłości w żartobliwy sposób" - napisała Kasia.
Źródło: materiały prasowe
7 / 8
"Sherlock": "Dlaczego? Bo to jeden z tych naprawdę nielicznych seriali, do których podchodziłam z ogromną nieufnością a potem się w nim po prostu zakochałam. A początkowo zupełnie go skreśliłam.
Zdjęcia promocyjne zupełnie mnie nie przekonywały. Nie byłam w stanie wyobrazić sobie Andrew Scotta w roli demonicznego Moriartyego czy Lary Pulver jako seksowną Irene Adler. Benedict Cumberbatch i Martin Freeman wydawali mi się mdli, Rupert Graves przeciętny a Una Stubbs zupełnie nie dopasowana.
A jednak. Rewelacyjne fan fiction pisane na podstawie tego serialu sprawiło, że po niego sięgnęłam i... Wpadłam! Opowiadane historie mnie urzekły. Od Bena nie mogłam oczu oderwać. Relacja między Sherlockiem i Johnem to po prostu czysta magia! A Una Stubbs jako właścicielka kamienicy, która nie jest gosposią jest po prostu genialna! Rupert przeciętny? A gdzie tam! Idealny facet do roli inspektora Lestrade! Laura Pulver, która na zdjęciach wyglądała przeciętnie na ekranie stała się emanującą erotyzmem kobietą wampem! A Andrew Scott stworzył kreację, która przejdzie do legendy!
Ogólnie rzecz ujmując, serial urzekł mnie do tego stopnia, że zrobiłam coś, czego nigdy nie kojarzyłam z serialami - kupiłam dvd. I nie żałuję!" - pisze Anna.
Źródło: materiały prasowe
8 / 8
"Pamiętniki Wampirów": Robert wybrał produkcję stacji CW, "ponieważ jest to genialny serial w gwiazdorskiej obsadzie; dlatego że są wichry namiętności pomiędzy bohaterami. Cały serial jest balsamem dla duszy oraz ciała a także całego jestestwa danej konkretnej osoby. Serial jest nutą romantyzmu, która tańczy wokół poszczególnych wątków".
Źródło: materiały prasowe