Celowo ukrywa swój adres i żyje z dala od mediów. Taka jest cena sławy

Chociaż Pilou Asbæk jest mężem i ojcem od 20 lat, w nowym serialu "Secrets" wciela się w Madsa – mężczyznę uciekającego w ramiona używek i przypadkowych kobiet. W wywiadzie dla Interii aktor wyznaje, że Mads to postać, którą spotykał w życiu wielokrotnie.

"Secrets" to poruszająca i bardzo burzliwa historia rodzeństwa, które musi zmierzyć się z trudną historią swojej rodziny. Mads ma kochającą rodzinę i stałą pracę w jednym z kopenhaskich liceów, w którym uczy muzyki. Jest również członkiem zespołu rockowego, który nadal tworzy, choć nie występował przed publicznością od kilku lat. Oprócz pasji do muzyki po ojcu odziedziczył też stare pianino. To jednak niejedyne hobby mężczyzny. 

Mads bardzo chętnie wpada w ramiona przypadkowych kobiet i stosuje używki, a rozgrzeszenia poszukuje w domu ukochanej siostry.    

W trudnej roli możemy oglądać Pilou Asbæka, którego kilka lat temu mogliśmy oglądać w serialu "Gra o tron" w roli Eurona Greyjoya. 

Reklama

Pilou Asbæk: nie oglądał "Gry o tron"?

Pilou Asbæk urodził się w Kopenhadze jako Johan Philip w 1982 roku. Swoją karierę rozpoczynał głównie w duńskich produkcjach. W latach 2010-2013 Asbæk grał rolę specjalisty od PR Kaspera Juula w chwalonym przez krytyków duńskim serialu telewizyjnym "Borgen". W 2014 roku wystąpił u boku Scarlett Johansson w filmie "Lucy", a kilka lat później w "Ghost in the Shell". 

Jak widać, aktor nie ograniczał się tylko do rodzimych produkcji i szybko odnalazł się w hollywoodzkich produkcjach. Sporą rozpoznawalność na międzynarodowych ekranach dał mu występ w hitowym serialu HBO "Gra o tron". Zagrał tam rolę Eurona Greyjoya, który w walce o władzę stanął po stronie Cersei Lannister.  

W 2025 roku wcielił się w jedną z głównych ról w serialu "Secrets", a redakcja Interii miała okazję porozmawiać z nim o tej wyjątkowo trudnej roli, rozwoju kariery w Hollywood oraz o tym, jak często widzowie mylą rzeczywistość z fikcją. 

Patrycja Otfinowska, Interia: Opowiedz nam o swoim bohaterze i kim jest ten mężczyzna dla ciebie?  

Pilou Asbæk: "Secrets" to bardzo osobista historia. To bardzo, bardzo piękny portret pokolenia, które znam bardzo dobrze. Scenariusz i reżyseria są oparte na prawdziwych wydarzeniach, na prawdziwej historii. A postać Madsa, którą gram, to facet, którego spotkałem wiele, wiele, wiele razy w życiu przez ostatnie 20 lat. To więc, jak powiedziałem, bardzo osobista historia.  

Czy sam kiedykolwiek mierzyłeś się z podobnymi problemami? Czerpałeś wiedzę ze swojego doświadczenia lub bliskich ci osób?  

- Osobiście jestem ojcem rodziny.  Jestem żonaty z tą samą kobietą od 20 lat. Znam ludzi, którzy całe życie zmagają się z narkotykami. Leczą się sami, bo czują się okropnie w środku. I to właśnie z tymi ludźmi nawiązałem kontakt i rozmawiałem, aby zdobyć wiedzę i wgląd w ich postać.  

Czy alkohol i narkotyki są dużym problemem w twoim kraju?   

- Alkohol w Polsce i Danii to bardzo, bardzo poważna sprawa. Mamy całe nowe pokolenie młodych ludzi, którzy piją, palą i biorą więcej narkotyków niż kiedykolwiek. I możemy po prostu powiedzieć: "okej" i to zaakceptować. Albo możemy powiedzieć, że uważamy, że to nie jest w porządku. I osobiście uważam, że musimy coś z tym zrobić. Bo tak, to już za dużo.  

Serial "Secrets" może w jakiś sposób pomóc?  

- Piękno fikcji czasami polega na tym, że jest dobrym katalizatorem. To dobry początek rozmowy.  Wiesz, jeśli coś oglądasz i myślisz sobie: "O, to przypomina mi jego zachowanie. To przypomina mi mojego wujka. Myślisz, że wujek miał problem z narkotykami? Myślisz, że był alkoholikiem?". Czasami fikcja jest dobrym zaproszeniem do rozmowy w prawdziwym świecie.  

Nie chcę ci mówić, co masz myśleć, kiedy oglądasz coś, w czym zagrałem. Chcę, żebyś pomyślał o tym, co właśnie oglądałeś. To samo dzieje się, gdy idziesz do muzeum. Nie ma tam malarza. Albo gdy czytasz książkę, nie ma obok ciebie pisarza, który by ci to tłumaczył. Co widziałeś? Co czytałeś? A dla mnie to niektórzy myślą o narkotykach. Niektórzy myślą o alkoholu. Niektórzy myślą o byciu w związku z kimś, kto stosuje przemoc. Każdy wyciąga z tego coś indywidualnego i myślę, że to jest najważniejsze. 

Czy aktorzy spoza Hollywood muszą włożyć więcej pracy, żeby stać się rozpoznawalni? Czy muszą więcej udowadniać, żeby dostać tam pracę?  Masz na koncie kilka bardzo popularnych ról - nie jesteś Amerykaninem, a mimo to zagrałeś w wielu hollywoodzkich produkcjach.  

- Nie będę kłamać. To jest bardzo ciężka praca, kiedy nie jesteś rdzennym Amerykaninem i grasz w amerykańskich filmach. To trudne. Ale dobre jest to, że zawsze mogę wrócić do domu i zająć się moją europejską pracą, którą kocham naprawdę bardzo.   

Praca w USA różni się od pracy w Europie?   

- Praca jest taka sama. Aktorstwo jest takie samo, ale poziom, rozmiar produkcji są zupełnie różne. Inny budżet, pieniądze, to bardzo się różni.  

Muszę zapytać o "Grę o tron". Zagrałeś Eurona Greyjoya, który zdecydowanie wpłynął na twoją rozpoznawalność, przynajmniej w Polsce - wiele osób kojarzy cię właśnie z tej roli. Powiedz, czy ten występ zmienił coś w twoim życiu, wpłynął znacząco na karierę?  

- Grałem wtedy w serialu "Borgen", który bardzo spodobał się Danowi i Davidowi [Dan B. Weiss i David Benioff - producenci "Gry o tron" - przyp. red.]. Dlatego dołączyłem do "Gry o tron". I tak, serial zmienił moje życie na wiele sposobów. Zmieniło to moją świadomość. Jak właśnie powiedziałaś, teraz ludzie znają mnie w Polsce - ludzie znają mnie w Polsce dzięki "Grze o tron"! Zagrałem w wielu filmach i produkcjach, ale "Gra o tron"  jest zdecydowanie największa. I uwielbiałem serial. Byłem bardzo, bardzo wdzięczny za "Grę o tron". Czy to mnie zmieniło?  Nie. Nadal jestem ojcem. Nadal jestem mężem i synem. Więc to się nie zmieniło. Czy wybrałbym życie bez "Gry o tron"? Absolutnie nie. Uwielbiałem każdą chwilę. Sam jestem wielkim fanem.  

Jaka jest twoja ulubiona postać z serialu?  

- Podoba mi się postać Nikolaja [Coster-Waldau - przyp. red.]: Jamie Lannister.  

Czekasz na trzeci sezon "Rodu smoka"?  

- Nie, nie czekam. Nie widziałem tego. Właściwie nie oglądałem Gry o Tron, odkąd ją opuściłem. Nie obejrzałem ani sekundy "Gry o Tron" od piątego odcinka szóstego sezonu.

Mads w "Secrets" nie jest zbyt dobrą postacią podobnie jak Euron Greyjoy. Jaki jest twój sposób na dystansowanie się od postaci i radzenie sobie z reakcjami publiczności?  

- Jestem aktorem. Udaję. Portretuję. Używam wyobraźni. Nie ma nic ze mnie w Euronie Greyjoyu. Jest o wiele więcej ze mnie w Madsie, ale nie jestem Madsem. To fikcyjna historia, inspirowana prawdziwymi wydarzeniami.  

Nigdy nie zdarzyło się, że na ulicy zaczepił cię ktoś, pytając, dlaczego w serialu postąpiłeś w taki sposób, myląc aktora i postać?  

- Czy mi grożono? Oczywiście, że tak. Dlatego mam tajny adres, gdzie mieszkam w Danii. To część mojej pracy, coś co muszę zaakceptować, ale to w porządku. To znaczy, że dobrze wykonałem swoją pracę. Czułem się zagrożony tylko kilka razy w życiu i dlatego prowadzę ciche życie. 

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Gra o tron | Viaplay: Seriale
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL