Najbardziej oczekiwane seriale 2025. Te tytuły będziemy oglądać w wakacje
Wakacje w Polsce to nie tylko wysyp kinowych blockbusterów. Również giganci streamingowi robią, co mogą, aby przyciągnąć widza. Seriale, których premiery zaplanowali w ciągu najbliższych dwóch miesięcy, mają zadatki na wielkie hity. Specjalnie dla Was, wybraliśmy te najciekawsze propozycje.
Katarzyna Ulman: Pierwszy serial na podstawie powieści kryminalnych Michaela Connelly'ego to produkcja "Bosch" z Titusem Welliverem ("Synowie Anarchii", "Deadwood") emitowana w Prime Video w latach 2014- 2021. Głównym bohaterem był bezkompromisowy detektyw policji Los Angeles Harry Bosch, który rozwiązywał najtrudniejsze sprawy. Serial doczekał się siedmiu odsłon, w których intrygująca fabuła oraz moralna niejednoznaczność bohaterów łączyła się ze świetnym tempem i znakomitym aktorstwem. W 2022 roku premierę miał serial "Bosch: Dziedzictwo" - sequel "Boscha", który zakończono po trzech sezonach.
W lipcu Prime Video ponownie zabierze widzów do świata Bosha, tym razem w solowym serialu przedstawiając losy detektyw Renee Ballard (Maggie Q, "Nikita", "Protegowana"). Bohaterka nadzoruje nową jednostkę policji w Los Angeles - ona i jej ekipa złożona z wolontariuszy i mniejszych rangą pracowników ze wszystkich sił próbuje rozwikłać nierozwiązane zagadki kryminalne z przeszłości. Jedna z nich jest jednak priorytetowa, a jeżeli Ballard nie znajdzie sprawcy, to będzie to jej ostatnie zadanie.
Adaptacja przygód kolejnej bohaterki stworzonej, tak jak Bosch i Mickey Haller (tytułowy "Prawnik z lincolna"), przez Connelly’ego zapowiada się naprawdę ekscytująco. To może być kolejny, pełen zwrotów akcji sprawny kryminał z intrygująca bohaterką. Dobry drugi plan (m.in. John Carol Lynch i Noah Bean) oraz, przede wszystkim, powrót na mały ekran Maggie Q po zakończeniu w 2022 roku komedii "Pivoting", to wystarczające powody, żeby, przynajmniej w moim przypadku, usiąść przed monitorem i wrócić do świata Boscha na kolejne dziesięć godzin.
Justyna Miś: Te wakacje upłyną w klimacie komedii romantycznych. Netflix przygotował nowy serial stworzony przez producentów odpowiedzialnych wcześniej za takie hity jak "Notting Hill" i "To właśnie miłość". "Na całego" ("Too Much") opowiada o Amerykance po przejściach, która ucieka do Londynu, by zacząć wszystko od nowa. Na miejscu poznaje chaotycznego muzyka. Mimo że planowała być sama, między nimi rodzi się burzliwa relacja.
W rolach głównych zobaczymy Megan Stalter ("Hacks") i Willa Sharpe'a ("Biały Lotos"). W obsadzie gościnnie pojawią się również m.in. Andrew Scott, Kit Harington, Jessica Alba, Jennifer Saunders i Rita Ora. Za scenariusz większości odcinków oraz reżyserię odpowiada Lena Dunham ("Dziewczyny").
Netflix na przykładzie serialu "Jeden dzień" udowodnił, że pozornie małe, ciche premiery seriali romantycznych mogą stać się wielkimi hitami. Czy tak będzie w przypadku "Na całego", o którym dotąd nie mówiło się zbyt wiele? Dowiemy się już niedługo, bo 10 lipca.
Jakub Izdebski: Serial komediowy platformy Apple TV+ "Platoniczna przyjaźń" ciekawie odwracał dynamikę komedii romantycznych. Sylvia (Rose Byrne) i Will (Seth Rogen) byli nierozłączni w czasie studiów, ale gdy ona powiedziała mu, że nie lubi jego żony, ich drogi się rozeszły. Po latach wznowili kontakt, gdy mężczyzna zdecydował się na rozwód. On stara się przystosować do życia singla i rozkręcić swój biznes, ona jest matką trzech dzieci, która próbuje wrócić do pracy. Oboje wspierają się w życiu prywatnym i zawodowym, a ich reakcja nigdy nie wyjdzie poza przyjaźń. Oboje są tego pewni. Ich znajomi i bliscy, na czele z mężem Sylvie, już nie tak bardzo, co tworzy wiele konfliktów i zabawnych sytuacji.
"Platoniczna przyjaźń" stanowiła spojrzenie z przymrużeniem oka na życie 30-40 latków, którzy wciąż chcieliby być młodzi, ale siły już nie te, a poza tym trzeba rano zawieźć dzieci na trening. Serial wygrywał zaskakująco trzeźwym spojrzeniem na trudności w komunikacji i podtrzymywaniu relacji, jak i konfrontacją swoich bohaterów z ich młodzieńczymi planami i wyobrażeniami. To słodko-gorzka, czasem radośnie głupia kronika małych sukcesów i błahych nieporozumień rozdmuchiwanych do rangi pokoleniowych konfliktów. Wszystko napędzała znakomita chemia między Byrne i Rogenem.
Apetyt na drugi sezon, który rozpocznie się już 6 sierpnia, podsyca świetny poziom "The Studio", komediowego hitu Apple TV+ sprzed kilku miesięcy. Rogen był jego gwiazdą, a także współreżyserem i współscenarzystą. Swoją drogą, na kontynuację "Studia" też czekam.
Kinga Szarlej: Nie da się ukryć, że gdy w 1979 roku zadebiutowała pierwsza część serii "Obcy", przerażający ksenomorf na stałe wpisał się w historię światowego kina. Od tamtej pory popularny brytyjsko-amerykański horror science fiction doczekał się licznych kontynuacji, które za każdym razem przyciągały do kin tłumy widzów. Tego lata Disney+ zaprezentuje nam pierwszy serial z tego uniwersum - "Obcy: Ziemia".
Jego akcja ma rozgrywać się w 2120 roku, dwa lata przed wydarzeniami zaprezentowanymi w "Obcy: ósmy pasażer Nostromo", i być zbliżona tonem do pierwszych dwóch filmów cyklu. Poznamy Wendy, humanoidalną maszynę z ludzką świadomością, która wraz ze swoimi towarzyszami odkryje rozbity na Ziemi statek kosmiczny obcych. Zespół będzie musiał zmierzyć się z największym zagrożeniem ludzkości, którego wcześniej nikt nie widział. Czy im się uda?
W głównych rolach wystąpią Sydney Chandler jako Wendy, Alex Lawther jako CJ, Kit Young jako Tootles i Timothy Olyphant jako Kirsh. Serial stworzony przez Noah Hawleya i przy pomocy Ridleya Scotta zadebiutuje w Disney+ 13 sierpnia. Szykujcie się na powrót Obcego!
Paulina Gandor: Jeśli podobnie jak ja nie przepadacie za gorącymi, wakacyjnymi miesiącami i z niecierpliwością odliczacie dni do jesieni, ta propozycja może być czymś dla Was. "Wednesday" powróci niedługo na Netfliksa z drugim sezonem, ponownie przenosząc widzów do gotyckich murów Akademii Nevermore.
Podobnie jak przy pierwszym sezonie możemy mieć pewność, że w historii nie zabraknie mrocznych zagadek, ciętego, czarnego humoru i urokliwej beznamiętności, która czyni tytułową bohaterkę tak wyjątkową. Producentem wykonawczym i reżyserem po raz kolejny został Tim Burton - współczesny mistrz gotyckich opowieści, który od lat zachwyca widzów nieograniczoną wyobraźnią i unikatowym podejściem do ekstrawagancji.
Na ekranie obok Jenny Ortegi zobaczymy sporo nowych gwiazd, wśród których są m.in.: Steve Buscemi, Christopher Lloyd (odtwórca postaci Festera w filmowej serii o rodzinie Addamsów) czy Lady Gaga. Premiera pierwszych czterech odcinków zapowiedziana została na 6 sierpnia, kolejne zostaną dodane na Netfliksa niecały miesiąc później (3 września).
Patrycja Otfinowska: "Sandman" powraca i robi to w wielkim stylu! Nie mam na myśli tylko otaczających go kontrowersji, ale przede wszystkim zachowanie wysokiego poziomu serii. Godne podziwu jest to, że mimo decyzji o zakończeniu serialu na drugim sezonie, produkcja nie została potraktowana po macoszemu, a pierwsza część finałowego sezonu nie pozwala oderwać się od ekranu.
Nasz bohater dojrzał i zrozumiał, że musi zacząć nieco inaczej postrzegać otaczający go świat. Drugi sezon oferuje nam nowe wymiary mroku, ale także smutku. Sen musi zrozumieć jedno - do odkupienia win nie prowadzi łatwa ścieżka i będzie musiał zapłacić wysoką cenę.
Nowy sezon to nowi bohaterowie, więcej emocji i prawdziwa jazda bez trzymanki. Mitologiczne postacie, bogowie i demony, a to dopiero wstęp do prawdziwego końca świata! 3 lipca zadebiutowała pierwsza część finałowego sezonu, a kolejna będzie dostępna już 24 lipca. Czy czeka nas epicki koniec? O tym przekonamy się już niebawem, ale zapowiada się obiecująco!