Znany program telewizyjny wywołuje protesty mieszkańców. "Nie możemy spać"

Poranny program włoskiej telewizji publicznej "Viva RAI 2" , emitowany z ulicy w centrum Rzymu wywołuje protesty mieszkańców okolicznych domów. Od wczesnego rana słyszą głośną muzykę, hałas, krzyki fanów. Apelują do dyrekcji telewizji o uwolnienie ich ulicy. Nie wystarczają przeprosiny prowadzącego program, znanego showmana Fiorello.

Najbardziej mieszkańcy via Asiago w dzielnicy Prati boją się tego, że popularny poranny program rozrywkowy będzie miał drugą edycję i to na ich ulicy.

"Nie możemy spać, zatyczki w uszach nie pomagają, od świtu słyszymy hałasy i wrzaski oraz muzykę na żywo, jesteśmy zdesperowani" - mówią mieszkańcy, cytowani we włoskich mediach. Narzekają , że mają kłopoty z wyjściem z kamienic, bo wszędzie gromadzą się setki fanów Fiorello i wszystkich gwiazd, które są jego gośćmi.

"Viva RAI 2": Ten program jest hitem. Uwielbiają go wszysycy poza mieszkańcami Rzymu

Prasa informuje, że protesty nasilają się, bo coraz trudniejsza jest koegzystencja z głośnym programem, nadawanym pod gołym niebem od poniedziałku do piątku.

Reklama

Kulminacja chaosu nastąpiła, gdy do ulicznego studia przyszła popularna piosenkarka Laura Pausini. Na via Asiago przyjeżdżały od świtu autobusy pełne jej fanów.

"Nie możemy krytykować tych, którzy narzekają" - zapewnił Fiorello. Przyznał, że jest zamieszanie, bo przybywa publiczność z całych Włoch. "Pokornie prosimy o wybaczenie" - dodał prezenter i komik.

Program jest bardzo popularny wśród telewidzów i fatalnie znoszony przez tych, którzy mają go pod swoimi oknami - zaznaczają gazety.

W marcu telefonicznym gościem porannego show była, choć nie została przedstawiona, premier Giorgia Meloni. Udawała, że jest imitatorką szefowej rządu. Z Fiorello znają się od wielu lat. Obecna premier pracowała w młodości jako opiekunka jego córki.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy