Zaskakujące kulisy angażu Miss Polonii w "Pnś". To przez nią odeszła Carlos?
Krystyna Sokołowska dołączyła do grona prowadzących "Pytanie na śniadanie" w grudniu i stworzyła duet prowadzących wraz z synem gwiazdora "Klanu", Robertem Robertem Stockingerem. Choć zebrała pozytywne opinie, do dziś owiane tajemnicą były kulisy jej dołączenia do śniadaniówki TVP. Teraz Miss Polonii postanowiła uchylić rąbka tajemnicy. Czy to prawda, że to przez nią odeszła Klaudia Carlos?
Krystyna Sokołowska to 28-letnia modelka, która w 2022 roku wygrała tytuł Miss Polonia. Obecnie to też prezenterka "Pytania na śniadanie". Jest w programie od grudnia i twierdzi, że od zawsze chciała spróbować swoich sił w tej roli. Kiedy więc dostała taką propozycję, postanowiła spróbować.
"Było takie marzenie, ale było ono niewypowiedziane. Zawsze, jak byłam w "Pytaniu..." jako gość, myślałam sobie: "Widzę siebie na tej kanapie i chciałabym spróbować”. Pojawiła się taka propozycja, mieliśmy próby kamerowe i okazało się, że to chyba dobry pomysł no i rzeczywiście się udało" - wyjawiła w rozmowie z JastrząbPost.
Do dziś nie były jednak znane kulisy dołączenia Sokołowskiej do programu. Czy to prawda, że pozbawiła pracy Klaudię Carlos, o której odejściu informowaliśmy na początku roku? Miss Polonii postanowiła przerwać milczenie i wyjawić całą prawdę.
Krystyna Sokołowska dobrze odnalazła się w roli gospodyni śniadaniówki TVP. Widzowie ją polubili, a ekranowy partner bardzo wspiera. Kobieta twierdzi, że po prostu widać, ze się dobrze dogadują z Robertem. Pojawiły się jednak plotki, że objęła stanowisko kosztem Klaudii Carlos. Wszystko dlatego, że niedługo po tym, jak zaczęła pojawiać się na antenie, producenci przekazali informacje o zakończeniu współpracy z Carlos. Część widzów zaczęło sugerować, że Sokołowska maczała w tym palce i wiedziała o tym, że stacja rozstanie się z jej poprzedniczką. Jaka jest prawda?
Sokołowska stanowczo dementuje doniesienia i podkreśla, że nie miała pojęcia o tym, że Klaudia Carlos pożegna się z "Pytanie na śniadanie" zaledwie kilka tygodni po jej przybyciu. Wręcz chciała uniknąć rozpoczynania pracy w czasie zmian kadrowych. Wyznała, że na etapie, kiedy dołączyła do formatu, nie było jeszcze wiadomo, kto z niego odejdzie.
"Bardzo nie chciałam, żeby było tak, że ja wchodzę, a ktoś wychodzi. Z Klaudią jeszcze w grudniu się przeplatałyśmy i nie było wiadomo tak naprawdę, kto odejdzie, bo wrócił też Łukasz Nowicki i odszedł Piotr Wojdyło. Ale tak się wydarzyło, że dwie osoby przyszły, a dwie odeszły - taka była kolej rzeczy" - zdradziła w rozmowie z JastrząbPost.
ZOBACZ TEŻ:
Uczestnicy "Rolnika" utrzymują kontakt? Waldemar oczarowany koleżankami z 11. edycji