Wpadka Marceliny Zawadzkiej. "Trochę było mi wstyd"

Marcelina Zawadzka podzieliła się z fanami dość nietypową, ale niezwykle zabawną historią. Pomyłka modelki uruchomiła ciąg niefortunnych zdarzeń... "Trochę było mi wstyd" - przyznaje była gwiazda TVP.

Kim jest Marcelina Zawadzka?

Marcelina Zawadzka to Miss Polonia 2011, prezenterka telewizyjna i aktorka, telewidzom znana z takich programów, jak: "Pytanie na śniadanie", "Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami" oraz nowej produkcji Polsatu pt. "Farma".

Udziela się także w mediach społecznościowych i regularnie prowadzi swój profil na Instagramie. Jej zawodowe i prywatne życie śledzi 640 tys. osób. Modelka nie zwalnia tempa i angażuje się w coraz to kolejne projekty.

Teraz opowiedziała o dość nietypowej wpadce "dnia codziennego". Marcelina Zawadzka przyznała, że zorientowała się, że ma na sobie płaszcz, który należy, do kogoś innego.

Reklama

"Śmieszna historia, czyj to płaszczyk? Właśnie się 'skapnęłam', że nie mam swojego płaszcza na sobie. Przechodziłam w nim pół dnia. Podobny, ale nie jest taki brązowy, czekoladowy" - zapewniła w instagramowej relacji.

Marcelina Zawadzka w cudzym płaszczu

Wiążą się z tym także kolejne wydarzenia... Prezenterka dodała, że nie chciała przyznać, iż "zgubiła" klucze do auta oraz garażu. Tłumaczyła, że szukała ich w domu, w torebce oraz kurtce. "Byłam pewna, że pilnuję, że mam w torbie albo w płaszczu" - zapewniała

"Miałam pół 'doła', pół byłam turbo confused [zmieszana - przyp. red. ]. Przeszukałam wszystkie możliwe miejsca, w których dzisiaj byłam. No i na szczęście okazuje się, że ten płaszcz, który dzisiaj założyłam, to po prostu nie jest mój, tylko pani kosmetolog" - stwierdziła.

"Zadzwonili do mnie, że pani nie ma w czym wyjść z pracy do domu. Idę z ogromną nadzieją, że jednak w tym płaszczu będą te rzeczy, które dzisiaj zgubiłam, że to jednak nie moje 'gapowe'. Trochę jest moje 'gapowe', że założyłam nie swój płaszcz na cały dzień... Oby to były dobre wieści" - pisała.

"Jak można wyjść w czyimś płaszczu i się nie zorientować... Zauważyłam to, ale byłam pewna, że to Eweliny Aptacy, [...] że to ona w nim wyszła wczoraj, a że ani ja, ani ona, bo mi nic nie odpisała, się nie zorientowałyśmy - zapewniała Zawadzka.

Klucze szczęśliwie się znalazły, a płaszcze wróciły do swoich właścicielek. "Nikt z Was nigdy nie wyszedł w nie swojej kurtce?" - zakończyła z humorem prezenterka.

Autor: Małgorzata Durmaj

RMF
Dowiedz się więcej na temat: Marcelina Zawadzka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy