Wojciech Mann i Krzysztof Materna znów razem. Kultowy program wróci na antenę?

Satyryczny program "Za chwilę dalszy ciąg programu" emitowany był w TVP w latach 1988-94.Współautorami i gwiazdami programu, obok Manna i Materny, byli także: Grzegorz Wasowski, Sławomir Szczęśniak i Arkadiusz Stegenka.

Każdy odcinek składał się z kilku skeczy i parodii. Z biegiem czasu powstały również cykle, takie jak Gabinet Lekarski, Kuchnia Pełna Niespodzianek czy Krąg obfitości (parodia "Koła fortuny").

Wojciech Mann najczęściej występował w roli szefa (powszechnie szanowanej osobistości, psychologa, dziennikarza, ale też mafioza). Krzysztof Materna był zwykłym człowiekiem, z którym mógł się utożsamiać widz. Ze wszystkich jego wcieleń, kultowa stała się siostra Irena, która obdarzała swego przełożonego doktora Wernera całą gamą uczuć, od miłości do nienawiści.

"Poziom spontaniczności i swobody działania był taki, że do dzisiaj to pamiętam. Mieliśmy margines na błąd i improwizację, nikt się nie wtrącał. Zdarzało się, że jechaliśmy po bandzie, tworzyliśmy żarty lepsze i słabsze, ale to było absolutnie nasze. W zespole panowała znakomita atmosfera, każdy chciał pomóc. Jechałem na zdjęcia bez żadnego stresu, z wielką przyjemnością i oczekiwaniem" - Wojciech Mann wspominał w rozmowie z "Tele Tygodniem".

Jednocześnie dodawał, że ma mieszane uczucia co do ewentualnego powrotu do "Za chwile dalszy ciąg programu". 

"Z jednej strony mam wrażenie, że taki program nie miałby dziś szans, bo byłby przytłoczony ogromnymi produkcjami, z których wypadają miliony świateł, dymów i Bóg wie czego jeszcze, a z drugiej... Kiedy czasem sprawdzam, jaką liczbę odsłonięć w internecie mają te nasze stare siermiężne kawałki, i widzę, że ludzie je lubią i chwalą, to po prostu nie wiem, co powiedzieć" - zauważył Mann.

Teraz opublikował na Facebooku wspólne zdjęcie z Krzysztofem Materną.

"Tak jakoś się stało, że znienacka nałożyliśmy gorsety wyszczuplające, tupety na rzadsze miejsca, odpowiedni makijaż, najładniejsze stroje i zrobiliśmy sobie foto" - napisał Mann.

 "Jeżeli nastąpi dalszy ciąg, to nastąpi" - dodał w swoim stylu.