Wielka wpadka w "Dzień dobry TVN"! Drzyzga i Woźniak-Starak były w szoku
Programy na żywo rządzą się swoimi prawami. Jednym z nich jest m.in. to, że gdy dojdzie do gafy, poprawa niezręcznej sytuacji bywa trudna, a czasem wręcz niemożliwa... Tak było ostatnio podczas emisji "Dzień dobry TVN". Na kanapie w programie zasiadła Małgorzata Ostrowska. Występ wokalistki nie przeszedł bez echa. Wszystko przez jedno, niefortunne słowo...
Kiedy program emitowany jest na żywo, nie ma miejsca na powtórki, poprawki, czy wycięcie niektórych momentów. Dlatego też prowadzący muszą zachować nadzwyczajną czujność, by wszystko, co chcą zrobić i powiedzieć poszło zgodnie z planem. Jednocześnie muszą również kontrolować to, co dzieje się wokół, a w szczególności odpowiednio moderować rozmowę z zaproszonymi gośćmi. Bywa, że osoby zaproszone do tego typu programów nie do końca sztywno trzymają się scenariusza, a ich zachowanie jest, łagodnie mówiąc, niesforne...
Gościem, którego prowadzące "Dzień dobry TVN" - Ewa Drzyzga i Agnieszka Woźniak-Starak, zapamiętają na długo z pewnością jest Małgorzata Ostrowska. Słynna wokalistka zasiadła na kanapie obok aktora, Leszka Stanka. Rozmowa dotyczyła regionalizmów. Ostrowska zdecydowała się opowiedzieć o ciekawostkach związanych z Wielkopolską i użyła... wulgaryzmu:
- Nie wiem, czy cenzura to puści, ale w Poznaniu można całkiem bezkarnie sobie popie*dolić, czyli poplotkować i nie jest to absolutnie żaden wulgaryzm - powiedziała.
Zdanie wypowiedziane przez Ostrowska wyraźnie zaskoczyło prowadzące. Drzyzga i Woźniak-Starak były na tyle zmieszane, że całą sytuację rozładować postanowił Leszek Stanek. Aktor zażartował, że legendarna piosenkarka po swoim popisie z pewnością nie otrzyma już zaproszenia do porannego programu.