"Wielka ucieczka": Michał Pałubski i Roman Awiński chwalą Polaków
Dwaj komicy, Michał Pałubski i Roman Awiński, którzy w ósmym odcinku "Wielkiej ucieczki" - emisja już w najbliższą niedzielę o godz. 22 w Czwórce - uciekali przed pościgiem jako zbiegli więźniowie, byli pod ogromnym wrażeniem wsparcia, na jakie mogli liczyć niemal na każdym kroku.
"To pokazuje, jakimi zarąbistymi Polacy są ludźmi, jeśli chodzi o pomaganie" - komentował po nagraniu Michał Pałubski, podając m.in. przykład kobiety naprawiającej samochód, która rzuciła wszystko i w ciągu dwóch minut przesiadła się do innego auta, by im pomóc. "Polacy są fantastyczni" - powtarzał.
"Ja myślę, że minister sprawiedliwości może być tym zatrwożony, że jednak ludzie tak ochoczo pomagają zbiegom z więzienia" - żartował Roman Awiński. Michał Pałubski - stand-uper, artysta kabaretowy, reżyser i aktor - oraz Roman Awiński - dziennikarz radiowy i telewizyjny, twórca kabaretowy i muzyk - od niedawna występują razem w jednym z najnowszych programów Czwórki, "Mistrz Dowcipu".
Choć także w "Wielkiej ucieczce" mieli okazję wykazać się poczuciem humoru i zabawnymi pomysłami, m.in. na oryginalną kryjówkę, to jednak udział w programie był dla nich nietypowym wyzwaniem: bez pieniędzy, auta czy telefonu, w więziennych uniformach musieli uciekać przed trójką prowadzących program - Łukaszem, Kubą i Konradem - podążających za nimi furgonetką wyposażoną w sprzęt do tropienia zbiegów.
Eskapada Michała i Romana rozpoczęła w legendarnym więzieniu w Łęczycy, będącym przed laty jednym z najcięższych zakładów karnych, z którego nikomu nigdy nie udało się uciec. Zgodnie z regułami programu zbiegowie mogli umówić sobie wcześniej tylko dwa środki transportu, poza tym zdani byli na własne siły i pomoc napotkanych po drodze ludzi.
Jak zapewniali obaj, udział w "Wielkiej ucieczce" był dla nich niesamowitą przygodą, którą chętnie by powtórzyli, mieli jednak także pewną przestrogę dla innych uczestników programu.
Co ich spotkało, dlaczego cały czas wspominali pewną "Panią z PKP" i czym im ona podpadła, będzie można się zobaczyć w ósmym odcinku "Wielkiej ucieczki" już w niedzielę 26 czerwca o godz. 22 w Czwórce.
Czy udało im się pozostać nieuchwytnymi przez cztery godziny i wygrać, czy też zostali złapani i oprócz goryczy porażki musieli przełknąć łyżkę cynamonu, który strona pokonana ma zjeść w ramach zakładu zawartego na początku odcinka?
"Wielka ucieczka" to gra w policjantów i złodziei przeniesiona na zupełnie nowy poziom. W każdym odcinku inna para gwiazd - wśród których w kolejnych tygodniach zobaczymy jeszcze Paulinę Sykut-Jeżynę, Jerzego Mielewskiego, Michała Łukasza "Jurasa" Jurkowskiego i Akopa Szostaka - wciela się w rolę zbiegłych więźniów. Ścigają ich trzej prowadzący-"strażnicy": Jakub Stankowski, Konrad Niedziułka i Łukasz Dąbrowski, internautom znani jako twórcy kultowego kanału youtube’owego "Urbex History". Program emitowany jest w niedziele po wieczornym filmie oraz w środy o godz. 21.