W programie TVN padły mocne słowa. To mogło go zaboleć

Program Kuby Wojewódzkiego od lat cieszy się popularnością. Gośćmi nowego odcinka formatu byli Marcin Prokop i Aleksandra Domańska. W trakcie rozmowy doszło do interesującej wymiany zdań. Prokop zaskoczył prowadzącego do tego stopnia, że nie wiedział, jak powinien zareagować. Te słowa mogły go zaboleć.

Marcin Prokop i Aleksandra Domańska wystąpili w minionym odcinku programu Kuby Wojewódzkiego. Tematy rozmów były na tyle angażujące, że w pewnym momencie goście zaczęli dyskutować między sobą, nie zwracając uwagi na prowadzącego. Ponadto, Prokop przejął inicjatywę i ze szczerym zaangażowaniem dopytywał towarzyszkę o szczegóły poruszanego wątku.

Reklama

Marcin Prokop wbił szpilkę Wojewódzkiemu. Zabrakło mu słów

"Co tam u was kochani?" - rzucił w kierunku publiczności Wojewódzki, próbując zwrócić na siebie uwagę.

"Poczekaj, słuchajcie, da się tak zrobić, żeby kamery nie pokazywały tego pana? Da się tak ustawić" - dodał po chwili, wskazując na Prokopa.

"Czy ty naprawdę uważasz, że jesteś największym dziennikarzem w tym kraju?" - zapytał prowadzący swojego gościa. Nie spodziewał się jednak, co usłyszy w odpowiedzi. Po wszystkich żartach Prokop nie był mu dłużny:

"Nie, ja jestem jedynym dziennikarzem w tym studiu, który słucha gościa".

Słowa prowadzącego "Dzień Dobry TVN" spotkały się z żywą reakcją publiczności, a oklaski zaczęły nieść się po całym studiu. Wojewódzki potrzebował chwili do zastanowienia, jak odpowiedzieć na to mocne stwierdzenie. 

"A to akurat Marcin uważam, była prawda" - podsumował, zachowując dystans do siebie. 

Zobacz też: Widzowie na to czekali? Izabella Krzan otrzyma nowe zadania w TVN

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Aleksandra Domańska | Marcin Prokop | Kuba Wojewódzki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy