"Ślub od pierwszego wejrzenia 7": Finał zaskoczył widzów! Jak potoczyły się losy uczestników?

Siódma edycja "Ślubu od pierwszego wejrzenia" od samego początku budziła sporo emocji. Tym razem eksperci dopasowali trzy pary. Małżeństwa w ramach społecznego eksperymentu stworzyli Agnieszka i Kamil, Patrycja i Adam oraz Dorota i Piotr. Jakie decyzje podjęli po miesiącu poznawania się?

Finał sezonu telewidzowie zobaczą w przyszły wtorek, 24 maja, tymczasem na platformie Player.pl jest już dostępny ostatni odcinek, w którym mogliśmy zobaczyć, jak potoczyły się dalsze losy uczestników. Jedno jest pewne - nie brakuje zaskoczeń!

"Ślub od pierwszego wejrzenia 7" - finał. Jaką decyzję podjęli Patrycja i Adam?

Losy Patrycji i Adama od samego początku były burzliwe. Mężczyzna otwarcie deklarował swoje intencje i fascynacje żoną. Niestety, z każdym tygodniem między uczestnikami sytuacja robiła się coraz bardziej napięta. Kobieta mówiła wprost, że partner ją irytuje, jednak mimo wszystko starała się poznawać męża. W czasie spotkania z ekspertkami każde z nich przyznało, że chce pracować nad związkiem i kontynuować znajomość.

Reklama

W finałowym odcinku Patrycja i Adam podjęli decyzję, że chcą pozostać w małżeństwie. Kolejne tygodnie zweryfikowały ich relacje. Początkowo para zdecydowała, że Adam przeprowadzi się do Warszawy. Małżeństwo zamieszkało z siostrą uczestniczki "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Niestety, niedługo później irytacja kobiety znów zaczęła wzrastać. Napięcie było coraz większe. Ostatecznie Patrycja poprosiła męża, by się wyprowadził. Adam liczył na drugą szansę i próbował wrócić do partnerki, jednak ta zdecydowanie odmówiła.

"Ślub od pierwszego wejrzenia 7" - finał. Jaką decyzję podjęli Agnieszka i Kamil?

Między Agnieszką i Kamilem zaiskrzyło już w czasie wesela. Uczestnicy od samego początku eksperymentu twierdzili, że podobają się sobie i szybko zaczęli planowanie wspólnej przyszłości. Kobieta błyskawicznie postanowiła przeprowadzić się do męża. W jego rodzinnym mieście znalazła pracę i wspólnie zmagali się z codziennością. Nie brakowało spotkań z rodziną i przyjaciółmi. Para miała również w planach remont i imprezy na kilka miesięcy do przodu.

W finałowym odcinku Agnieszka i Kamil podjęli decyzję, że chcą pozostać w małżeństwie.

Po miesiącu od realizacji finałowego odcinka, kamery wróciły do pary. Wówczas nadal wszystko wskazywało na to, że małżeństwo ma szansę przetrwać. Agnieszka otwarcie wyznała, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, a Kamil przyznał, że ma nadzieję na rozwój ich relacji.

Niestety, jak się okazało dwa tygodnie później mężczyzna wyznał żonie, że nic do niej nie czuję i chce się rozstać. Wyprowadził się z własnego mieszkania, pozostawiając je do dyspozycji Agnieszki, która jeszcze chwilę musiała pracować we Włocławku... Później wróciła do Białegostoku.

"Ślub od pierwszego wejrzenia 7" - finał. Jaką decyzję podjęli Dorota i Piotr?

Dorota od pierwszego wejrzenia spodobała się Piotrowi. Już w czasie wesela mężczyzna nie szczędził słów zachwytu nad żoną. Niestety, kolejne tygodnie pokazały, że para musi zmierzyć się z wieloma problemami w relacji. Wprawdzie każde z nich próbowało porozumieć się z partnerem, jednak konfliktowe sytuacje narastały, a niektóre z nich wydawały się być bez wyjścia.

Mężczyzna chciał szybko rozpocząć rodzinne życie i nie ukrywał, że kwestia bliskości czy posiadania dzieci jest bardzo ważna. Jego żona również chciała budować ten związek, jednak w zdecydowanie wolniejszym tempie.

W finałowym odcinku Dorota i Piotr podjęli decyzję, że chcą pozostać w małżeństwie. Gdy kamery zniknęły, problemy wróciły. Po miesiącu od finału uczestnicy przyznali, że mimo chęci nadal nie mogą dojść do porozumienia w najważniejszych kwestiach. Dorota przyznała, że potrzebuje więcej czasu.

"Ja chciałam chodzić na randki, spędzać wspólnie czas. Piotr natomiast uznał, że ma już żonę i nie musi chodzić na randki" - wyznała.

W trakcie jednej z rozmów okazało się, że Piotr chce rozstać się z żoną, ponieważ oczekiwał innego rozwoju sytuacji. Mężczyzna przyznał, że dla niego ważna jest nie tylko przyjaźń, ale też tzw. "chemia", "motylki w brzuchy" i "iskierki", które powinny ich do siebie przyciągać. Stwierdził, że nie ma tyle czasu, by zająć się uczuciami.

Zaskakującym może okazać się fakt, że mimo mało optymistycznego zakończenia, para nie zerwała definitywnie relacji. Czy to oznacza, że Piotr i Dorota dali sobie kolejną szansę? Czas pokaże.

RMF
Dowiedz się więcej na temat: Ślub od pierwszego wejrzenia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy