Robert Motyka z kabaretu Paranienormalni: Nie poruszamy tematów politycznych

Kabaret Paranienormalni od niemal dwóch dekad bawi telewidzów. Robert Motyka zdradził, jak grupa komików zmieniła się na przestrzeni lat. "Bez względu na czasy człowiek potrzebuje uśmiechu" - mówi popularny kabareciarz.

Minęło 18 lat. Jak "Paranienormalni" się zmienili?

Robert Motyka: - Śmiejemy się, że osiągnęliśmy w końcu pełnoletność. Na przestrzeni lat wiele się zmieniło. Przede wszystkim zmieniła się nasza twórczość. Zaczynaliśmy jako kompletnie niedoświadczony zespół, który szukał po omacku swojego stylu. To nie było takie łatwe. Nie ma przecież żadnej uczelni kabaretowej, gdzie można nauczyć się rozśmieszać. Stawialiśmy bardzo chwiejne kroki, podpatrując, jak robią to nasi starsi koledzy z branży. Wszystko było nowe, nieodkryte i musieliśmy polegać na własnej intuicji.

Reklama

- Początkowo nasze skecze były bardzo kolorowe i głośne. Taka forma miała przykryć właśnie ten brak doświadczenia i chyba na tamtym etapie, bardzo dobrze nam się to udawało. Przebieraliśmy się po kilkanaście razy w trakcie jednego występu. Tych kostiumów było bardzo dużo. Zawsze jechaliśmy w trasę samochodem wypchanym po brzegi. Nasza przemiana, myślę, była bardzo widoczna, ale również naturalna. Z biegiem czasu dojrzewał ten nasz paranienormalny styl, skecze stały się bardziej literackie i odważnie. Podejmowaliśmy współpracę z zaprzyjaźnionymi aktorami. Dzięki temu w naszej twórczości pojawia się namiastka teatru, połączona z tradycyjnym kabaretem. Do dziś współpracujemy z Michałem Czerneckim, Adamem Fidusiewiczem i Kasią Bujakiewicz.

- Jakiś czas temu napisaliśmy scenariusz do komedii "Mały Grand Hotel", którą wyreżyserował Bartek Konopka i którą pokazał Canal+. Ten serial to także ogromny krok, jeśli chodzi o doświadczenie. Na planie pracowaliśmy z zawodowymi aktorami, od których wiele się nauczyliśmy. Ta długa kabaretowa droga, na którą patrzymy przez pryzmat tych 18 lat, pokazuje nam, jak wiele pracy włożyliśmy jako zespół, żeby być w tym miejscu, w którym dziś się znajdujemy. Staramy się pielęgnować w sobie radość tych młodych chłopaków, którzy zaczynali w 2004 roku robić kabaret i wciąż się tym cieszymy. Chciałbym, aby następne 18 lat przynosiło nam kolejne ciekawe doświadczenia. Jak będzie? Trzymam za nas kciuki.

Potraficie śmiać się z samych siebie?

- Tak! Śmianie się z samych siebie daje nam prawo do tego, abyśmy śmiali się potem z widzów. Dzięki temu na występie stajemy się jednym organizmem. Widzowie nie tylko są obserwatorami, ale również biorą udział w naszych spektaklach.

Przyszło nam żyć w bardzo ciężkich czasach. Uważa pan, że trudno jest bawić teraz widzów?

- Bez względu na czasy człowiek potrzebuje uśmiechu. Kabaret to przede wszystkim dobra energia. To jest czas dla widza, aby na chwilę odciąć się od tego, co nas martwi, stresuje albo przygniata. Myślę, że ludzie w najtrudniejszych czasach potrzebują tego, aby spotkać się z kulturą, pobyć razem, śmiać się wspólnie i zapomnieć, chociaż na chwile o problemach. Zapraszamy widzów na dwie godziny do świata, który jest zupełną odskocznią od tego, co nas otacza na co dzień.

Są tematy, których nie poruszacie w skeczach?

- Nie poruszamy tematów politycznych, religijnych, więc dzięki temu nikt na naszych występach nie czuje się skrępowany. Widzowie często dziękują nam, że zabieramy ich w pełną radości podróż. Czas pandemii, który całe szczęście jest już za nami, pokazał nam, jak bardzo ludzie tęsknili za spektaklami kabaretowymi. My też za tym bardzo tęskniliśmy!

Co przed wami?

- Jestem bardzo wdzięczny za to, co mnie w życiu spotkało i spotyka. Pracuję z ludźmi, którym ufam i których cenię. Po latach wróciłem do radia i każdego ranka witam słuchaczy Radia Zet słowami: "Dzień dobry bardzo". To także dodaje mi energii i pozytywnie motywuje. Założyłem fundację "Ściernisko", która pomaga dzieciakom z małych miejscowości. Biegam charytatywnie, realizuję swoje marzenia filmowe. Niech to trwa.

Aleksandra Wojtanek/AKPA

AKPA
Dowiedz się więcej na temat: kabarety
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy