"Pytanie na śniadanie": Wpadka w programie. Ekspertka nie wiedziała, co zrobić

Wpadki w programach na żywo już nikogo nie zaskakują. O niektórych zapomina się niemal od razu, o innych mówiło się jeszcze na długo po zakończeniu programu. Teraz do wpadki doszło w "Pytaniu na śniadanie".

"Pytanie na śniadanie": Wpadka w programie

Wpadki w telewizji na żywo zdarzają się często. Wiedzą o tym doskonale widzowie programów śniadaniowych. Tym razem do zabawnej sytuacji doszło w "Pytaniu na Śniadanie". Kilka minut czasu antenowego poświęcono dietetyczce, która opowiadała o prozdrowotnych zaletach jedzenia kiełków. Wtedy zainteresowana tematem Małgorzata Tomaszewska zapytała: "Tyle tych kiełek jest na stole, że nie wiemy, które to są kiełki brokuła?".

Sylwia Gugała-Mirosz nie potrafiła jednak wskazać, w której misce znajdują się właśnie te kiełki. Wtedy prowadząca poprosiła o pomoc osoby ze studia. W tym samym czasie Aleksander Sikora o to samo zapytał widzów. Zrobiło się małe zamieszanie, na szczęście z odsieczą pospieszył jeden z kucharzy, który wskazał poszukiwane przez wszystkich kiełki brokułu.

Reklama

"Pytanie na śniadanie": Małgorzata Tomaszewska upadła na planie

Na planie programu na żywo czasami dochodzi jednak do wpadek nie tyle zabawnych, co niebezpiecznych. Ostatnio Małgorzata Tomaszewska wyznała w jednym z wywiadów, że jakiś czas temu przydarzyło jej się coś takiego. Kiedy przechodziła do kącika eksperckiego, nie zauważyła podestu i poślizgnęła się. 

Upadła i wylała na siebie herbatę. Incydent od razu postawił na nogi wszystkich w studiu. Prezenterka niedługo później udała się do lekarza, sprawdzić, czy z jej dzieckiem jest wszystko w porządku - nie od dziś wiadomo, że Tomaszewska jest w ciąży. 

Małgorzata Tomaszewska jest w ciąży

Małgorzata Tomaszewska radosną nowiną podzieliła się początkiem sierpnia. Telewizja Polska po tej informacji wydała komunikat, że dziennikarka ze względu na błogosławiony stan musiała zrezygnować z prowadzenia show "The Voice Poland" oraz "The Voice Senior", ale nadal będzie prowadziła poranne pasmo "Pytanie na śniadanie".

"Moment, w którym zdecydowałam się powiedzieć publicznie o ciąży przyszedł po pierwsze z serca, a po drugie poczułam go w brzuchu. Po prostu trudno było go już ukryć. Jestem bardzo szczupła, więc bardzo szybko zaczęłam się zaokrąglać. Przyznam, że musiałam się nieźle napracować ze stylizacjami, by tę ciążę przez pewien czas jednak ukryć przed światem. Zawsze mogłam zażartować, że w '"Pytaniu na śniadanie' dobrze karmią, ale wcześniej zaczęły pojawiać się komentarze widzów: 'Czy Małgorzata aby nie jest w ciąży?' . Nasi wierni widzowie są spostrzegawczy. To był ostatni moment, żeby informacja o ciąży wyszła ode mnie" - powiedziała dziennikarka w rozmowie z AKPĄ.

Autor: Hubert Drabik

INTERIA/RMF
Dowiedz się więcej na temat: Pytanie na śniadanie | Małgorzata Tomaszewska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy