Putin legalizuje piractwo? Rosjanie będą mogli oglądać zagraniczne stacje

Paramount Global to kolejny medialny koncern, który opuszcza rosyjski rynek w związku z inwazją na Ukrainę. Rosjanie nie będą mogli już legalnie oglądać stacji: Paramount Comedy, MTV Russia i Nickelodeon, zawieszono też kinowe premiery "Zaginionego miasta" i "Sonic 2: Szybki jak błyskawica". Podpisany przez Władimira Putina dekret otwiera jednak furtkę do nielegalnej emisji w Rosji zagranicznych produkcji telewizyjnych.

"Podobnie jak wielu z was, uważnie śledzę niszczycielską, niesprowokowaną inwazję na Ukrainę. Wynikający z niego kryzys humanitarny i jego wpływ na życie milionów ludzi na Ukrainie, w Europie Wschodniej i w samej Rosji jest bolesny" - napisał w mailu do pracowników dyrektor generalny Paramount, Bob Bakish, cytowany przez portal Wirtualnemedia.pl.

Paramount opuszcza rosyjski rynek

Koncern poinformował też, że przekazał Ukrainie milion dolarów na pomoc humanitarną.

Paramount Pictures ogłosił już, że wstrzymuje rosyjskie premiery swych nadchodzących hitów: "Zaginionego miasta" z Sandrą Bullock i Chaningiem Tatumem oraz przygodowego "Sonic 2: Szybki jak błyskawica".

Reklama

Rosyjscy widzowie mogli dotychczas oglądać następujące stacje Paramount Channel: Paramount Comedy, MTV Russia i Nickelodeon. Zamiast tego ostatniego kanału już w rosyjskich sieciach kablowych jest emitowana plansza "prace techniczne".

Bakish dodał, że "dystrybucja kanałów linearnych i niektóre licencje na treści, będą wymagały więcej czasu ze względu na istniejące zawiłości umowne, techniczne i partnerskie".

Rosja legalizuje piractwo?

Bojkot rosyjskich kin zapowiedziały wcześniej trzy inne studia. W efekcie w rosyjskich kinach nie będzie można zobaczyć "Batmana" studia Warner Bros., animowanego "To nie wypanda" Disneya oraz komiksowego "Morbiusa" studia Sony.

Protestują też serwisy streamingowe. Netflix zapowiedział, że nie będzie emitować rosyjskiej propagandy. Według obowiązującego w Rosji prawa wszystkie serwisy streamingowe posiadające w tym kraju ponad 100 tysięcy użytkowników są zmuszone do emitowania kontrolowanych przez rząd rosyjskich stacji telewizyjnych. Netflix zapowiedział, że nie zastosuje się do tych przepisów.

6 marca rząd Rosji wydał jednak dekret, który pozwoli bezkarnie kopiować zastrzeżone wzory i wynalazki "nieprzyjaznych państw". Otwiera to drogę operatorom płatnej telewizji na pirackie oferowanie stacji telewizyjnych, filmów czy seriali.

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy