Powiedział kontrowersyjny żart w TV i go zawiesili. Znów poprowadzi program
Słowa mają moc, a milczenie jest złotem - takie nauki mógł w ostatnim czasie odebrać znany prezenter Canal+ po tym, jak został czasowo zawieszony za żart wypowiedziany w programie "Turbokozak". Teraz powraca i znów poprowadzi format. Pytanie tylko, czy kontrowersyjne słowa nie kosztowały go wizerunek.
"Turbokozak" to program telewizyjny doskonale znany fanom sportowych emocji, w szczególności tych związanych z piłką nożną. W tym rozrywkowym show stacji Canal+ Bartosz Ignacik zaprasza gwiazdy polskiego futbolu oraz znane osobowości medialne do sprawdzenia, jak poradzą sobie w różnych konkursach umiejętności piłkarskich. Choć format cieszy się sporą popularnością, w ostatnich tygodnia na próżno było go szukać na antenie Canal+ Sport. Wszystko przez kontrowersje, do których doszło w jednym z odcinków pod koniec listopada, w wyniku których Bartosz Ignacik został zawieszony.
"Bartek Ignacik został zawieszony w swoich obowiązkach na wizji. Jest mi strasznie przykro i wstyd, że na naszej antenie padły słowa, które nie powinny paść nigdzie. Wspólnie pomyślimy o następnych krokach" poinformował po incydencie Michał Kołodziejczyk, dyrektor Canal+ Sport, za pośrednictwem.
Ignacik został odsunięty od prowadzenia programu po tym, jak pozwolił sobie na żart na wizji, w którym zwrócił się do pracującego przy produkcji dźwiękowca, który trzymał przewód od kamery, z komentarzem nawiązującym do przedmiotu. Wypowiedź dotyczyła tematu wrażliwego społecznie, co wzbudziło mieszane reakcje wśród widzów, którzy niemal natychmiast zasypali media społecznościowe stacji wiadomościami informującymi, że takie żarty są nie na miejscu i mogą być drażliwe dla osób zmagających się z trudnościami natury emocjonalnej.
Choć wypowiedź Ignacika kosztowała go czasowe zawieszenie w obowiązkach i zostawiła trwałą rysę na wizerunku, nie spowodowała zakończenia kariery. Dziennikarz wraca właśnie do stacji.
"Turbokozak" powraca na antenę Canal+ Sport. Wraca też Bartosz Ignacik. Prezenter znów pełni rolę gospodarza piłkarskiego show. Informacje potwierdził rzecznik prasowy stacji.
"Bartek Ignacik wrócił do regularnej pracy redakcyjnej" - przekazał "Presserwisowi" Piotr Kaniowski, rzecznik prasowy Canal+ Polska.
Choć to pierwszy raz, gdy Ignacik wraca do pracy po listopadowej aferze, to tak naprawdę to drugi raz, gdy widzowie zobaczą go na antenie Canal+ po kontrowersjach. Pierwszy raz dziennikarz wrócił na antenę w grudniu, w rozmowie ze specjalistką psychologii. Czy uda mu się odbudować wizerunek, czy kontrowersyjny żart na zawsze już będzie ciążyć na programem i obniży wyniki oglądalności? Czas pokaże.
ZOBACZ TEŻ:
Ten serial to numer jeden na Netflix. W roli głównej aktorka o polskich korzeniach