Po 27 latach odchodzi z TVN-u! "Nie znam ludzi, dla których pracuję"
Ewa Leja, producentka takich programów jak "MasterChef" i "You Can Dance"", po 27 latach żegna się z telewizją TVN. "To niełatwa decyzja wynikająca z moich prostych zasad" - napisała w mediach społecznościowych.
Ewa Leja współpracowała z telewizja TVN od 1997 roku.
Producentka miała na koncie trzy edycje "Agenta", siedem edycji "You Can Dance", dwanaście edycji "MasterChefa", siedem serii "MasterChefa Juniora" oraz dwóch edycji "Project Runway".
Kiedy w grudniu ruszyły prace nad programem "MasterChef Nastolatki", Leja informowała, że nie jest związana z produkcją, nazywając to "ironią losu".
W poniedziałkowy wieczór producentka poinformowała na Instagramie, że odchodzi z TVN-u. "To niełatwa decyzja wynikająca z moich prostych zasad: nawet w najdziwniejszych sytuacjach telewizyjnej rzeczywistości trzeba być sprawiedliwym" - napisała, próbując wyjaśnić, na czym polegało owo poczucie sprawiedliwości.
"Kiedyś w trakcie produkcji 'Agenta' zadzwoniłam załamana do prezesa Mariusza Waltera, że w wyniku reguł programu uczestnik Bartek nie może się spotkać ze swoją żoną, którą specjalnie ściągnęliśmy w tym celu do Hiszpanii. I że to nieludzkie, żona płacze, Bartek chce rezygnować z programu, wyklina nas od najgorszych... , co ja mam robić!? Prezes spokojnie odpowiedział, że nie można zmieniać reguł gry w trakcie programu, bo to będzie oszustwo. Niesprawiedliwość. I wszyscy mnie oskarżą o "reżyserowanie" konkursu, który mam po prostu nagrywać, a nie kombinować. Od tej pory, mimo iż często słyszałam komentarze, że coś jest z góry wyreżyserowane, w znaczeniu: 'ustawione', zawsze pamiętałam, że programy reality, które robię, muszą być sprawiedliwe. Dla bohaterów, gwiazd i dla ludzi, z którymi pracuję. Może dlatego były takie dobre? Nie zawsze mi się to udawało, ale Bartek ze złości wygrał program, a i następnych kilkadziesiąt produkcji nieźle się udało" - przyznała Leja.
Producentka wyjaśniła też, co sprawiło, że właśnie teraz zdecydowała się na zerwanie ze stacją.
"TVN to prawie połowa mojego życia, mnóstwo wspaniałych ludzi, którzy byli moimi bohaterami i moimi współpracownikami, wielu prawdziwych przyjaciół, nieskromnie myślę, że też całkiem sporo genialnych uczniów, którzy mnie już dawno przerośli. Ale też rozrastająca się wielka korporacja, amerykański właściciel i poczucie, że ani nie znam ludzi, dla których pracuję, ani tych, dla których robię programy" - napisała Leja.